Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ex mr bonk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ex mr bonk

  1. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    No jak widać nie wybieram się spać... jeszcze mam zamiar jedną ścianę pomalować teraz :D Niestety muszę, bo mam łóżko zawalone rzeczami z szafy. Muszę je najpierw ogarnąć... Ale najpierw muszę pomalować by móc przestawić ;( Niestety kompanka do rozmów spacerowych mnie przypadkiem (podobno) wystawiła i musiałem w ciszy spacerować... Sam z siebie bym nie wyszedł nawet. Ale wyszedłem i w sumie tylko mnie teraz nogi bolą ehh... No nic, tak miało być. Kolorowych pryków tfu tzn snów :P
  2. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Haha zadziałało! :D No skandal jak mogą kogoś pierdzioszki nudzić :o Jak tak w ogóle może być? Życie bez bączków... Już mi się nie podoba, życie straciło sens :(
  3. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Jeszcze raz up
  4. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Haha biedna :D Ale na szczęście już możesz sobie dać upust ;) Mi też coś dziś brzuch wywaliło, nie wiem czemu. Fakt, parę razy się powstrzymałem, bo ojciec mi pomagał, a byłem w takiej pozycji że bym mu zęby wybił jakbym z tyłka strzelił, więc wolałem nie :P Poza tym farby śmierdzą wystarczająco, nie chciałem jeszcze pogarszać sytuacji :D Ale zaraz wychodzę na mały spacerek, więc może to rozchodzę ;)
  5. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Haha zawsze możnaby skoczyć na jakiegoś kebaba albo jakiegoś smacznego grilla zrobić. Chociaż piknik na świeżym powietrzu też fajna opcja ;) A potem na rozluźnienie jakieś winko, wieczorek przy kabaretach sobie zrobić i myślę, że w końcu ze śmiechu by się komuś popruły spodnie, co by wywołało kolejną falę śmiechu i kolejne rozluźnione zwieracze i tak w kółko :P Integracja pełną gębą, a raczej dupą :D hahaha Luźna atmosfera jak się patrzy ;) Tego pana od siodełek kojarzę, oglądałem chyba rok temu ten filmik, zresztą inne też. Szacun dla niego, ma wiedzę i sporo mnie nauczył ;) Tylko muszę jakiś porządny sklep rowerowy znaleźć w okolicy, gdzie mają taką ławeczkę do pomiaru tyłka i żeby mi siodełko dobre dobrali. Kiedyś byłem zmuszony kupić siodełko i powiem Ci, że to nie taka prosta sprawa... Co prawda wtedy też nie miałem specjalnie wielkich wymagań co do siodełka, zwłaszcza jak zobaczyłem ceny porządnych siodełek :D W dodatku śmiać mi się chciało jak pani zza lady mi podawała kolejne siodełka, a ja usiłowałem je "przymierzyć" do tyłka - komiczne to musiało wyglądać :D No nic, ja uciekam, bo robota czeka... Będę tu zaglądał od czasu do czasu w przerwach ;)
  6. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    No właśnie widzę ;) Największe pierdziuchy śmierdziuchy zostały tylko w temacie na to wychodzi :P haha Niepodobno żeby nawet autorka chcąc po krótkiej przerwie powrócić do nas poczytała nasze wpisy o zagazowywaniu alejek w sklepach chociażby czy odstraszaniu natrętnych adoratorów podczas jazdy rowerem i się nami zgorszyła :D haha Chociaż wcale bym się nie dziwił postronnym osobom... W końcu nie każdego takie ludzkie sprawy bawią i ma na tyle dystansu do siebie żeby swobodnie o tym popisać ;) Ale co tam, ważne że jest miło i wesoło :) Tylko jak takie pustki tu będą, to będzie się bardziej opłacało przejść gdzieś na osobność :P Ale liczę, że autorka wkrótce dołączy jednak ;) Haha tak sobie teraz pomyślałem, ciekawe czy równie wesoło by było jakbyśmy się w takim składzie jak tutaj spotkali w realu :D Pewnie tak, choć jeśli chodzi o te sprawy, to odejrzewam, że byłoby lekkie skrępowanie :) Haha Omg to niezła bomba musiała wyjść z Ciebie :P sąsiadów nie pobudziłaś przy okazji? :D No niestety pogoda jest jaka jest, trzeba sobie przerwę zrobić chwilową, co w sumie pozwoli się trochę zregenerować, nabrać sił, by wyruszyć za parę dni znowu i z większą chęcią w trasę :) Ja i tak jeszcze czuję w tyłku lekki ból po ostatnich przejażdżkach... A to świadczy tylko o tym, że mam kijowe siodełko I czas na inne... Miłego popołudnia wszystkim Smacznego pryczku Ja też właśnie mam zamiar zrobić sobie przerwę na jedzonko :)
  7. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    A tak w ogóle to cześć wszystkim czytelnikom ;) Jak żyjecie? Bo ja się właśnie zabieram za demolkę... Przede mną najgorsze, czego nie lubię, czyli wnoszenie wszystkiego i przygotowywanie pod malowanie... No ale niestety samo się nie zrobi :/ Miłego dzionka wszystkim i dużo energii do działania! P. S. Coraz bardziej się zastanawiam i trochę martwię co z naszą autorką :( Miejmy nadzieję, że niebawem wróci do nas :)
  8. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Ahoj moje drogie pierdzochy! Mam nadzieję, że przyjemnie rozpoczęliście nowy tydzień :) Ja sobie miło pospałem, a teraz kombinuję jak tu rozplanować czas i gdzie by tu pojechać na zakupy. Muszę kupić parę rzeczy potrzebnych do mini remontu :) Poza tym czeka mnie jeszcze dziś wizyta u dentysty... :( Może niezbyt przyjemna sprawa i średnie jak na rozpoczęcie urlopu :P Ale no cóż, dla zdrowia i urody czasem trzeba się poświęcić ;) Miłego poniedziałku wszystkim :)
  9. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Haha Racket fuel zapodany, to możesz jechać :D U mnie też pogoda fajna, więc również myślę żeby wybyć, może nawet nieco dalej ;) Zobaczymy :) Dopiero co po obiedzie jestem i czekam aż mi nieco ulegnie jadło, coby takim ociężałym nie być ;) Miłej wyprawy pryczku bez niespodzianek :)
  10. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz! :D hahah BTW Legendarna scenka i pasuje pod temat, więc myślę że warto było odszukać i ją wstawić :P https://www.youtube.com/watch?v=jqAYnYHEp-Q Byle Twoi sąsiedzi nie wezwali straży miejskiej jak tak zaczniesz grać serenady :D
  11. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    O to się nie martw ;) Też mi się zdarza czasem uaktywnić nitro dopalacz podczas jazdy :P A najlepsze jest to, że czasem sobie nie zdaję sprawy czy to bardzo słychać czy nie, bo przeważnie jeżdżę w słuchawkach :D i chyba wolę nawet nie wiedzieć czy słyszą, tylko się oddalam jak gdyby nigdy nic ;) Jedynie po reakcjach i spojrzeniach przechodniów mogę wywnioskować czy ktoś usłyszał czy nie... Ja tylko mogę mieć złudną nadzieję, że ktoś pomyśli, że burza idzie :P BTW od razu mi się skojarzyło z filmem Kapuśniaczek jak 2 dziady pojadły kapuśniaku, a potem tak sadzili, że aż burza się rozpętała, owoce z drzewa spadały itp :P A na końcu przyleciał kosmita zwabiony zupką :D
  12. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Dobri deń! :) No właśnie, ja jak rower dopadnę, to dokładnie jak mówisz - lecę do przodu i nawet znajomych nie widzę :P BTW Wczoraj dostałem ochrzan od klienta, bo jakiś czas temu go minąłem rowerem i nawet się nie przywitałem. Ale no słowo daję, nie widziałam go :P Tzn widziałem i dopiero jak został 100 m metrów za mną, to się zacząłem zastanawiać, czy to on czy nie on, ale mi było głupio się oglądać za siebie albo wracać :P No i tak jak mówisz, kilka razy jak opadłem z sił i postanowiłem wejść do sklepu do picie czy coś słodkiego, to nawet raz była okazja zagadać, ale nie wiem co za zaćmienie miałem, że tego nie zrobiłem... Taka urokliwa ekspedientka była i wydawała się być zainteresowana :) No ale nic, pamiętam który to sklep, więc na pewno nieraz w sezonie tamtędy pojadę :D No i zdaję sobie sprawę, że będąc facetem to ja muszę się wykazać wyobraźnią i kreatywnością, czyli póki nie zasłabnę z wysiłku, to nikt się mną nie zainteresuje :P Ale takiego scenariusza wolałbym uniknąć ;) A jak nie wiem czy dziś jechać gdziekolwiek czy nie... Jakaś taka niepewna pogoda, niby ciepło jest, ale słońce za chmurami całkiem schowane i kto wie czy nie lunie... No i też mnie łeb boli nie wiem od czego... Chyba za długo spałem. Jak zakwasy, to zrób sobie krótszą trasę ;) Efekt będzie taki, że i rozjeździsz kondycję nieco i krajobrazy popodziwiasz :) A może i przez lepsze dotlenienie głowa przestanie boleć ;) Również miłego weekendu życzę Tobie i wszystkim czytającym :)
  13. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    No niby tak... ale z drugiej strony łatwo powiedzieć - wyjdź do ludzi... Ja rzadko wychodzę do ludzi, bo nie umiem ot tak ruszyć dupska. Poza tym ja mam tak, że jak idę gdzieś, specjalnie się ogolę, wystroję itp żeby przyciągać uwagę... I wiesz co? Akurat wtedy albo nie ma specjalnie przed kim błyszczeć albo na każdym kroku zakochańce w parach, zapatrzeni w siebie, więc na co tu liczyć :P Lub co gorsza takich błyszczących jest więcej w otoczeniu, a wtedy ja schodzę na ostatni plan i staję się dla innych niewidzialny :o A ja już tak mam, że jak się poświęcam, staram, a nie wychodzi, to stwierdzam, że to było głupie i daję sobie spokój, zwyczajnie się zniechęcam. No i z tego powodu zrobiłem się leniwcem - jak stwierdzam, że nie warto się starać, bo coś po prostu się nie sprawdza, to nawet nie kiwnę palcem by chcieć kolejny raz się wysilać po nic. A niestety większosć moich zainteresowań odbywa się z dala od ludzi, więc marginalne szanse, że przy tym kogoś poznam ;) Najczęściej fajnych ludzi poznaję przypadkiem właśnie i to wtedy jak się tego nie spodziewam :D Ale to ma miejsce tak rzadko, że prawdopodobieństwo, że kogoś fajnego spotkam przypadkiem i ode mnie nie ucieknie po czasie, to myślę, że będę już gdzieś koło 50-tki jak dobrze pójdzie :P Tak więc nie nastawiam się na nic, bo i po co... Na tyle jestem realistą, że to wręcz niemożliwe żeby nagle się jakiś cud stał... Koszmarków :)
  14. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    gacie z drutu
  15. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Kiedyś piłem piwko o nazwie Namysłów, szwagier skądś przytargał, nawet nie wiem skąd :D Ale w samym mieście nie byłem i nic nie z nim nie łączy...
  16. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    Oczywiście rób powtórkę i nie zniechęcaj się ;) Tylko pamiętaj, nie na głodniaka. Sama zobaczysz, że będzie zupełnie inna moc i chęci :) Tylko nie jedz żadnych swoich wybuchowych specyfików, bo motorek się uaktywni :D Jeszcze pół biedy jak pojedziesz po odludziach, ale jak tak będziesz między ludźmi pruć, to ktoś zawału dostanie, pomyśli że faktycznie jakiś pyrczący silnik masz przy rowerze, tylko nie wiadomo na jakie paliwo, bo spaliny dziwnie pachną :P
  17. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    No mi też by się nie chciało jeździć autem. Na szczęście miałem paczkę ludzi z poprzednich studiów, którzy byli z okolic i z nimi jeździłem jeździłem na krzywy ryj :D Oczywiście na benę się dokładałem żeby nie było :P Ale wtedy swojego auta nie miałem. Może to i lepiej, bo wtedy musiałbym też powozić, a tak tylko jako pasażer jeździłem i nierzadko przyciąłem komara podczas jazdy :P W pociagu bym się nie odważył zasnąć. Zawsze był ten stresik, że prześpię własną stację i obudzę się nie wiadomo gdzie :D Ale zdarzały się sytuacje losowe, że musiałem na własną rękę dojechać na uczelnię, więc wtedy korzystałem z pociągu :) I nie wiem czy to przypadek, ale największe natchnienie na zagadywanie miałem jak wracałem odziany w garniak np po jakimś egzaminie :D Nie wiem, wtedy czułem się jakby bardziej widoczny, bo normalnie to byłem niewidzialny dla kobiet... Zresztą zwykle miałem pecha i zamiast młodych studentek do wagonu pchali mi się sami emeryci albo babcie z dzieckiem, więc na dobrą sprawę nie było do kogo zagadać :P Wtedy to stosowałem znieczulenie ogólne w postaci słuchawek i muzyki. Po prostu się wyłączałem z otoczenia i tyle, bo w tym przypadku to było najlepsze wyjście by jakoś przetrwać tę podróż :D
  18. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    No ja niby też dzikusem nie jestem... Tzn jestem, ale nie w tym sensie, że się boję ludzi, tylko właśnie w drugą stronę. Bo jak już się dobrze poczuję w jakimś towarzystwie, to z kolei w drugą stronę przeginam, aż niektórzy pytają wprost co ja ćpam :D Ale to muszę mieć dobry dzień i dobre towarzystwo. Mam dni, że sam się nie odezwę choćby nie wiem co i nawet na zaczepki jak ktoś próbuje zagadać nie reaguję. Ale to rzadko na szczęście ;) Ojj w czasie studiów niestety albo i stety rzadko jeździłem pociągiem. Ale parę razy byłem zmuszony i ze 2 razy mi się zdarzyło zagadać do jakichś studentek :) Niestety na peronie każdy poszedł w swoją stronę i kontakt się urwał... Może jak bym jeździł częściej, to może nie romans, ale chociaż fajna znajomość by się zawiązała ;)
  19. ex mr bonk

    Po czym pierdzicie??

    A co do tego jedzenia, to niestety na głodnego nie warto się wybierać w teren i brać się za wysiłek, bo organizm zaraz da o sobie znać co o tym myśli i po prostu nie będzie mu się chciało podjąć wysiłku. Przerabiałem to też, słyszałem od ludzi, którzy sporo jeżdżą i potwierdzam, że mają rację. Jak ktoś chce schudnąć licząc, że organizm sięgnie do tych zapasów, które ma zgromadzone w tłuszczyku i od tak z nich zacznie czerpać energię, która starczy na 2 godziny deptania, to się zdziwi... Aż tak dobrze nie ma. To nawet może pogorszyć sytuację. Bo organizm zagłodzony jak tylko dostanie pokarm, to zacznie go magazynować na później. Jak jeszcze się będzie jeździć regularnie to spoko, nie przytyje się, ale w przeciwnym przypadku można się nadziać na minę. ;) Jeśli chodzi o siodełko, to fakt w rowerach miejskich jest często szerokie siodełko. Może i ono sprawia wrażenie wygodnego jak się jedzie tylko do sklepu po bułki. Ale jak się robi 30 parę km to już niestety tyłek to odczuje i będzie cierpiał jeszcze kilka dni po jeździe...
×