-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ex mr bonk
-
Tak czuję, że pewne kobiety zasługują na kogoś lepszego niż ja... A ja jestem taki, że nie lubię się narzucać jak widzę, że mogę nie być w stanie kogoś uszczęśliwić na tyle, ile by tego potrzebował... Aż czasem zazdroszczę tym prostakom, którzy się o takie pierdoły nie martwią, tylko "zrywają" jak potrafią, walą bajerę - byle tą fajną kobietkę zdobyć, a że potem jest różnie to się nie martwią ehhh :D
-
I git. :) Spacerek sprawi, że poczujesz się lepiej i humor się poprawi ;) Tym bardziej, gdy zabierzesz kogoś ze sobą na ten spacerek :)
-
Powyżej to ja... Zapomniałem się zalogować ;)
-
Już na mnie tak nie sprowadzaj chorób trollu :P Ja dbam o siebie i o to co jem, bez obaw ;) Dzień minął ok, ale pracowicie. Jutro będzie jeszcze bardziej pracowity, obym się że wszystkim wyrobił i wszytko poszło zgodnie z planem... :) Ale mam pocieszenie w postaci faktu, że jutro piątek i weekend już czuć ;)
-
Kurde a nadal mnie brzuch boli :( Nie wiem od czego... Tak jakby jakaś jelitówka... Oby nie :o Chyba się już położę lepiej, bo też trzeba wstać jutro... tzn dzisiaj :/ Dobrej nocki
-
Ano ciekawe ;) Chociaż sądząc po błędach to chyba jakiś gówniarz, który ma wakacje się nudzi... Co wcale nie znaczy, że taki chłopak może się trafić na serio :D I biedna dziewczyna sobie pierdnąć nie może spokojnie, bo facet speeda dostaje i to takiego, że ona szybko dochodzi przez to :P haha A tego to nie wiem :P Po takim dopalaczu to wszystko możliwe :D :D
-
A widziałaś temat, którego ja link wrzuciłem? :P Oby moja potencjalna wybranka nie narzekała kiedyś na mnie w ten sposób :D
-
Słodzenia tak samo jak i pierdzenia nie zabraniam :P Jedynie w pierwszym przypadku się bardziej rumienię :D Haha serio? Nawet nie wiedziałem ;)
-
no i? uff wreszcie ;)
-
Początek miłości To czas udawania Że wszystko co ludzkie Jest nam obce
-
Zawiść jest nam obca My z sercem na talerzu W drodze do kościoła Garbusowi grosz rzucamy Kochamy wszystkie dzieci Wszystkie dzieci nasze Płaczemy nad losem Źle traktowanych zwierząt
-
Toaleta jest miejscem Do którego nie chadzamy Nie zdarza nam się jadać Więc nie wydalamy Jedyni na ziemi Gazów nie puszczamy Nie miewamy problemów Z przemianą materii
-
Fantastycznie elokwentni Płodzimy złote myśli Przesadnie dowcipni Na granicy śmieszności Z łatwością znajdujemy Szlacheckie korzenie Nawet jeśli błękitu We krwi jedna kropla
-
No i mi też brakowało tu Ciebie autorko :) Nie miał mi kto słodzić :D Gość zapracowana jak widać, więc nie było jej zbyt często, a wieczorami siedzieć nie dawała rady, nie każdy jest takim nietoperzem jak np Ty i ja ;) Reszta fajnych osóbek niezalogowanych też gdzieś wyparowała, nie wiadomo co z nimi :( Mam nadzieję, że jeszcze się odezwą ;)
-
Co odczytałem, to odczytałem :) Nic złego, o to się nie bój :D Zapewne w razie potrzeby służenia jakąś kolejną złotą radą tę wiedzę wykorzystam. Oczywiście na Twoją korzyść ;)
-
Powiem tak... Jeśli masz kogoś skazywać na cierpienie i sama też walczyć ze sobą (przecież widać, że chcesz napisać, tylko coś Cię powstrzymuje), to chyba lepiej będzie iść na taki mały kompromis z samą sobą i choćby niezobowiązująco się odezwać do niego. Zapytasz co u niego itp Na pewno się ucieszy, a jak trochę pogadacie, to wtedy być może będzie Ci łatwiej jakąś decyzję poważną podjąć :) Przynajmniej tak mi się wydaje osobiście... No i cieszę się, że jednak niewinnie, ale jednak coś się u Ciebie zmienia na lepsze. To mnie cieszy :)
-
U mnie całkiem ok. Właśnie wróciłem ze spacerku :) Poza tym w zeszłym tygodniu miałem urlopik, ale przeznaczyłem go na mini remoncik pokoju. Udało mi się go skończyć, chociaż nie obyło się bez problemów :D Ale jakoś dałem radę :) Powrót do pracy nie był taki zły, chociaż dzisiaj trochę upał dawał się we znaki... A jutro ma być ponoć jeszcze cieplej... :o Nie no lubię jak jest ciepło, ale jak jestem w pracy to średnio, bo nawet myśleć ciężej :P A Ty jak się trzymasz? :) Jakieś postępy w różnych sprawach? :)
-
Obleśny typ mówisz? :D haha nieźle :P Na szczęście moja sąsiadka jest super cool, bardzo ją lubię, bo to mega pozytywna osoba i ona mnie chyba też :) Nie ma opcji żebyśmy np wychodząc z domu wpadli na siebie i chociaż paru zdań nie zamienili ;) Żeby nie było, ona ma męża :P on zresztą też jest bardzo spoko :)
-
UUuu kogo to moje oczęta widzą! No hej autorko Jasne, że tęskniliśmy :) Choć był moment, że sobie pomyślałem, że no ładnie troll jakiś temat rozpętał i nagle zniknął, a teraz po cichu pewnie podczytuje nas i się naśmiewa jak to no-life'y jęczą, że temat umiera, bo autorki niet :D No ale jak sobie przeanalizowałem w głowie, to stwierdziłem, że chyba żaden troll by się aż tak w temat sam nie wciągnął ;) Ehh nawet nie wiesz jak się cieszę, że moje początkowe przypuszczenia okazały się błędne :P No tak, problemy techniczne to jest mój chleb powszedni, więc mi ciężko uwierzyć, że byle awaria może kogoś aż tak uziemić na wiele dni i odciąć go od świata... No ale ja to ja... ja takie rzeczy od ręki robię :D Chociaż fakt, jak ktoś nie ma żadnego znajomego informatyka, to faktycznie może to nie być takie oczywiste co z tym zrobić... To mówisz dysk twardy nie wytrzymał tych Twoich pozytywnych wibracji? :D
-
BTW To mówisz, że znów Cię męczą szwaby? Ojj biednaś :o Apropos przypomniał mi się przy okazji taki stary mem odnośnie szwabów... Z góry sorry jeśli kogoś obrazi, bo to już taki czarniejszy humorek, ale pasuje do tematu :D http://www.funofun.com/images/funnypics/polish.gif Tak więc przy następnej okazji niemiłego spotkania z Niemcami możesz wykorzystać swoje negatywne skutki konieczności jedzenia przetworzonego jedzenia i po cichaczu dokonać małej zemsty za grzechy ich przodków, choćby dla własnej satysfakcji :P :P :P If you know what I mean :D
-
No hej pryczku! Jak widzisz, tradycji stało się zadość i jak w każdym przypadku - czy to w pracy czy w życiu czy nawet w dyskusji na forum - zostałem sam na posterunku No nic, był czas przywyknąć :P Ale cieszę się, że mimo braku czasu postanowiłaś odwiedzić temat ;) Haha chociaż jedno co w tym temacie dobre to fakt, że zawsze COŚ będzie Ci o nim przypominać, w większym lub mniejszym stopniu :D Ehh u mnie szara rzeczywistość powróciła... Remoncik szczęśliwie zakończony, choć jak to zwykle bywa nie obyło się bez drobnych problemów. Ale jakoś udało mi się wybrnąć ostatkiem sił ;) Jedynie odrobina stresu była, co za tym idzie musiałem się chować przed własnym tyłkiem :P No i od wczoraj powrót do pracy... O dziwo zaległości nie miałem jako tak, a tego się bałem najbardziej. Co nie zmienia faktu, że jednak mentalnie czułem się wydojony, że od razu po powrocie musiałem sobie uciąć przydługą drzemkę :P Dzisiaj zresztą też wycisk umysłowy był, więc bez drzemki się nie obyło, ale dziś bardzo krótkiej, bo muszę parę spraw pozałatwiać ;) Ojj ja rowerem też za dużo nie jeździłem :( W tygodniu wcale, bo wiadomo remont na głowie... Za to pod koniec tygodnia postanowiłem się odchamić i zrobiłem wycieczkę po sklepach rowerowych i sprawić sobie prezent na pocieszenie w postaci wygodniejszego siodełka ;) I wiesz co? Nie kupiłem go :P W jednym sklepie trafiłem na typowego pasjonata, a nie byle sprzedawcę, który tylko chce wcisnąć, byle się kasa zgadzała. Chwała temu dobremu człowiekowi za chęć uratowania mojego tyłka! :D A jak tego dokonał? Spojrzał na moje siodełko i powiedział, że na razie nie ma sensu bym kupował inne, bo to moje obecne jest źle ustawione i dlatego mam problemy... Wziął specjalną poziomicę, wyregulował tak jak być powinno i kazał obserwować czy będzie poprawa. Jak nie, to dopiero wtedy mam przyjść po nowe siodełko. I ani grosza za to nie chciał! Złoty człowiek czyż nie? ;) Od tego czasu udało mi się wyjechać tylko raz i przejechać 40km, więcej nie mogłem przez niepewną pogodę... Nie wiem czy to efekt placebo czy tylko kwestia tego, że mało przejechałem, ale po trasie nie czułem kompletnie niczego! Nawet w trakcie jazdy nie miałem potrzeby podnoszenia tyłka co jakiś czas, a to chyba dobrze :)
-
Ojj trolliku, ależ ja nie mam wątpliwości, że te, które się tu udzielały są niczego sobie i więcej mi do szczęścia nie trzeba ;) Ale niby kiedy ja o innych babkach pisałem? A jeśli już, to w dobrej wierze, bo one same mi życzyły wszystkiego co najlepsze w tej sferze życia :) Poza tym może i dla Ciebie tak, ale dla mnie życie nie kończy się na forum ;) Myślę, że dla innych również, dlatego też ich tu teraz nie ma, bo po prostu są pochłnięci życiem :) I żadnych tam nietolerancji też nie mam ani innych problemów z trawieniem. A że sobie raz na jakiś czas grzmotnę z tyłka, to cóż z tego? Każdy czasem musi :D Po prostu ten temat taki specyficzny, że jakby skupia te wszystkie smrodliwe myśli i przygody właśnie tutaj... Stąd złudzenie, że każdy, kto się tu wypowiadał pewnie pierdy sadzi 24h/dobę, co wcale nie znaczy, że tak jest :P
-
gość wczoraj No tak... Jak zwykle zanudziłem kobiety... Cały ja :P Chociaż jakby nie patrzeć temat ma już miesiąc ponad, więc i tak długo że mną wytrzymały :D
-
Elo ziomy, ziomalki, pierdziuszki i opierdzołki! Coś temat ucichł, a szkoda by było żeby umarł... Zatem wpadłem tu nieco przewietrzyć smrodaski :P Weekend nastał. Jakieś plany? ;) Co tam słychać w życiu? :)
-
Witam was z rachunkiem za gaz! :D Nie miałem czasu dziś tu zaglądać za bardzo, bo remont mnie pochłonął na maxa ;) Ale może to i dobrze, bo odwaliłem dziś kawał dobrej roboty. Aż sam jestem w szoku, że jednego dnia tyle udało mi się zrobić i już jakiś efekt widać :) Jak dobrze pójdzie, to jutro na ogień pójdą tylko wykończenia kosmetyczne. No i to, czego nie cierpię, czyli porządkowanie, sprzątanie i układanie... Ale myślę, że będzie warto :) Fajną nazwę ma kolor, który sobie wybrałem na ścianę - "Stalowe love" :D A jak u Was? Jak dzionek minął? Jakieś ambitne plany ma wieczór? :)