Cześć dziewczyny. Chciałabym zasięgnąć porady na temat makijażu. Od ponad roku maluje się podkładem, pudrem i czasami korektorem. Teraz zaczyna mnie to już męczyć oraz zauważyłam, że bez podkładu czuję się lepiej. Fakt, wyrównuje on koloryt skóry i sprawia, że się nie świecę jak nie powiem co... ale po prostu wydaje mi się on zbędny. I tu pojawia się problem. Gdy nie nałożę podkładu, moja skóra jest baardzo tłusta, czasami nawet przemywanie wodą w ciągu dnia nie pomaga. Stosuję maseczki matujące i peelingi, jednak to zaspokaja moją skórę tylko na kilka godzin. Czasami więc wolę nałożyć ten podkład i mieć cały dzień spokój, niż nie nakładać i się świecić....co poradzicie? Miałyście tak kiedyś?
PS. puder nakładany bezpośrednio na skórę działa, ale tylko na 2 godziny. Musiałabym chodzić non stop z pędzelkiem w ręku i poprawiać. Chociaż słyszałam, że nie można nakładać pudru bezpośrednio na skórę.
Liczę na waszą pomoc!:(