Witam ponoc zatruwanie zeba paraformaldehydem moze skutkowac rakiem i substancja ta blyskawicznie rozprzestrzenia sie po calym organizmie... Skoro jest on tak toksyczny dla organizmu to po co go stosuja... Czy ta trucizna jest jakos zabezpieczona przed wypadnieciem z zeba? Czy jest to jakas wata czy tez jest to zaezpieczone fleczerem? Mialem cos tam w zebie ale nie jestem pewien co to bylo a juz po pierwszym dniu zaczelp mi wypadac. Po 3 dniach sam wyjalem a dalsze leczenie odbylo sie bez problemow. Po prostu boje sie teraz ze mam organizm skazony paraformaldehydem. Co o tym sadzicie? Ogolnie uwazam ze lepiej jak masakrycznie boli niz przyjmowac cos mutagennego i rakotworczego. To co mi podali to byla taka wcisnieta w glab zeba wata, mam nadzieje ze byl to tylko opatrunek. Musze sie zapytac na ostatniej wizycie gdzie beda mi robic korone.
