Hej, z moim chłopakiem jesteśmy naprawdę młodzi i w najbliższym czasie nie ma szans na założenie rodzin itp. Jednak zaczęły się rozmowy o rodzinie, przyszłości i dzieciach ... i właśnie to ostatnie mnie bardzo martwi . Mimo że jakoś za dziećmi bardzo nie szaleję ale zawsze gdzieś w głowie widniał obrazek szkraba raczkującego w kuchni , ja w roli matki niestety ogromnie przeraża mnie ciąża , ból przy porodzie, stan ciała w czasie ciąży i po niej. Boję się że po prostu nie podołam że będę obwiniać dziecko i chłopaka o "to co stracę ". Czy wy też tak miałyście ? Czy to kwestia dojrzałości , jak przyjdzie czas to przestanie mnie to tak martwić ? Jak wy przechodziłyście ciążę ? Jak wasi partnerzy odnaleźli się w roli ojca? Nie zostałyście z tym wszystkim same ?
