Kiedy byłam na studiach, o moją rękę ubiegał się wykładowca jednej z krakowskich uczelni (nie mojej). Znaliśmy się z duszpasterstwa. Był starszy o 12 lat, a mnie się to wydawało przepaścią nie do pokonania. Zdaje się, że dzisiaj kobiety nie maja takich oporów i lecą na starszych od siebie nawet o lat 30+, byle tylko zyskać status mężatki.