Postanowiłam także podzielić się swoim doświadczeniem z botoksem, a właściwie ostrzec wszystkie panie chcące poprawić swoją urodę w kilka minut. Faktem jest, że większość zabiegów ostrzyknięcia botoksem nie powoduje żądnych skutków ubocznych oprócz chwilowego bólu głowy czy kilku siników. Bywa jednak też inaczej, czego ja właśnie doświadczyłam poddając się zabiegowi likwidacji kurzych łapek w renomowanej klinice. A wyglądało to tak. Po podaniu botoksu wzrosło mi ogromnie ciśnienie krwi i tętno, co wymagało niestety interwencji lekarza i podania leków na obniżenie, które musiałam przyjmować jeszcze przez kolejne tygodnie, bo ciśnienie wciąż wzrastało i puls też. To była pierwsza reakcja organizmu na podany botoks. W następnych godzinach pojawiły się nudności, wymioty, jadłowstręt i biegunka, której nie mogłam powstrzymać. Dostałam także okropnych dreszczy, a na dokładkę pojawiły się lęki, jakieś natręctwa, złe myśl, że z tego nie wyjdę. Samopoczucie miałam okropne, także obniżyła się psychomotoryka, jakbym doznała wcześniej jakiegoś urazu głowy. Czułam ciężar na skroni, trudność w ruszaniu powiekami, a do tego występowała okropna suchość w ustach i szczękościsk. Wystąpiły więc u mnie wszystkie objawy, jak przy zatruciu organizmu jadem kiełbasianym. Ktoś z was zapyta jak to możliwe? Przecież to jest bardzo mała dawka, która działa wyłącznie miejscowo. Ale to jest niestety fakt, nie wymyśliłam tego. co było dalej . Otóż przez kilka tygodni byłam na zwolnieniu lekarskim, gdyż nie byłam w stanie chodzić do pracy. Długi czas przyjmowałam leki na istniejące napady lęku. Jak czytam więc te wszystkie komentarze o bezinwazyjności botoksu, to zastanawiam się dlaczego u mnie tak się też nie stało, a było wręcz przeciwnie. Widocznie znalazłam się w tym 1% skótków ubocznych, które botoks może wywołać, a na kogoś to musi przecież paść, padło akurat na mnie. Najwyraźniej mój organizm nie jest predysponowany do tego typu zabiegu, ale na swoje nieszczęście o tym wcześniej nie wiedziałam. Zapewniano mnie, że tak mała dawka jadu kiełbasianego nie może zrobić nic złego w organizmie. Dzielę się swoim doświadczeniem, bo warto mieć świadomość, że botoks to nie zawsze tylko dobro i samo dobro. Bywa też inaczej, może być źle lub nawet bardzo źle, czego ja jestem dowodem. Na pewno zabiegu nigdy już nie powtórzę nawet za górę złota.