Witam. Dręczy mnie taki problem i nie wiem jak sobie z nim poradzić.
Moja matka prawdopodobnie będzie musiała sprzedać dom rodzinny ( mama ma obecnie 68 lat , dom duży,jest ciezki w utrzymaniu, drogie ogrzewanie, daleko od dzieci które miejszkają w innych miastach).
Ja obecnie buduję dom dla swojej rodziny i ewentualnie mogłabym wziąć ją do siebie ale...własnie to ale...
Mama miała ciezkie zycie ( samotnie wychowywała 4 dzieci i jednoczesnie pracowałą, ojciec pracował za granicą całe zycie i nie był z problemami rodzinnymi na codzień), gdy przyjezdzał -może po czesci jej nie rozumial albo po porstu nie lubił jej ciagłego użalania się- bardzo czesto dochodziło do wielkich awantur. Matka słaba psychicznie zachorowała na nerwicę oraz depresję. Zdani bylismy na siebie. Ta gehenna trwała całe moje dziecinstwo i młodość, moje rodzenstwo łacznie ze mną mają traumę. To wszystko odcisęło się namnie i ja również cierpię na nerwicę.
Zachowanie mojej matki obecnie jest dla mnie bardzo frustrujące ( ma bardzo nerwowe ruchy, odzywki, zachowanie miedzy ludzmi, byle co wyprowadza ją z równowagi, wiekszość naszych rozmow konczy się słowami- nie rób tego, to ci się nie uda, to za duzo kosztuje, po co ci to) ma wysoką emeryturę i skonczyła w przeszłosci studia ale wygląda i zachowuje się jak pani z przytułku, wszystkiego sobie żałuje, nie dba o higienę osobista i bardzo denerwuje się gdy ktoś ją upomina w tym temacie, kupuje wszystko najtańsze, najgorsze, mowi ze jej nic nie potrzebne, z byle powodu płacze, chodzi za mną i wymaga zeby robic za nią najprostrze czynnosci mimo ze jest w 100 procentach sprawna.
Gdy mnie obecnie odwiedza bardzo denerwuje mnie jej zachowanie np- wyjmuję gabkę ze zmywania naczyń i zmywa nią podłogę, kiedy się denerwuję i zwracam jej uwagę osmiesza mnie że jestem wielką czyscioszką, albo np. zje cukierka a potem gniecie papierek pół dnia w rękach i szeleści. Nie będę opisywać tych wszystkich czynnosci które robi bo jest ich mnóstwo i są na pozór drobne ale są dla mnie nie do zniesienia i przewiduję ze moge tego sama nie wytrzymać. Co robic?>
