A ja bgym właśnie robila jeszcze większe awantury przy dziecku, by zakodowało sobie jasno: tatuś= zła mama, awantura, płacz; brak taty i widzeń z nim= szczęśliwa, radosna mama. Podkreślaj za każdym razem, że wszystkie krzyki są winą tylko i wyłącznie tatusia. Możesz też mówić dziecku, że go tatuś nie kocha i bierze do siebie na weekend tylko po to, by zrobić ci na złość. Że wszystkie taty pocałunki są udawane, prezenty są przekupstwem i tak dalej. Po pół roku intensywnego prania mózgu idź na rozprawę sądową, tam psycholog zbada dziecko i stwierdzi, że boi się ojca. Dziecko powie do psychologa że to tatuś nie kocha, sąd ograniczq byłemu prawa do dziecka, nikt nie robi ci na złość i jesteś wolną kobietą. Wisisz mi jakiś dobry preparat na laktację za gotowe rozwiązanie twojego problemu;*