Zakładam topik, bo mnie mój szwagier doprowadza do szału. Ciekawa jestem czy tylko ja tak mam. Mieszkam z siostrą i owym szwagrem. Po prostu mam ich dość, wcześniej z siostrą miałam super kontakt, ale przez niego wszystko poszło w p**du. Ona cały czas za nim lata, uczy go, że wszystko poda, ugotuję, posprząta. Twierdzi, że tylko na nim może polegać, a są razem 3 miesiące i tyle też się znają. Jest ślepa i przygłupia. Robi mu drogie prezenty, na które jej nie stać praktycznie. Kiedy przychodzi do domu ma zwykle c*****y humor, a kiedy nagle on przychodzi z pracy od razu odzyskuję go. Jest sztuczna. Nawet nie mogę się zachowywać we własnym domu jak chcę, bo od razu twierdzi, że jestem dziwna. Mieszkanie jest moje i jej na spółkę, szwagier nie ma w nim współudziału. Jak się pokłócimy to zamiast rozwiązać sprawę, dzwoni do rodziców, że się wyprowadzi, a rodzicom zależy żeby na razie została w mieście. Oczywiście mój 'kochany' szwagier też twierdzi, że jestem dziwna, jego matka (która mnie na oczy nie widziała) tak samo. Siostrunia polega tylko na nim i na jego rodzinie, a do naszych rodziców z gębą. Uważam, że w domu mam prawo czuć się swobodnie, to on się tam panoszy. Ja mam 18 lat, siostrunia 20, a szwagier 23. Piszcie jak u was wygląda sytuacja..
