Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

HankaJ

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez HankaJ

  1. Irminiu co do palenia mojego.paczka mi zbywa na tydzien.w week end nigdy nie pale.w domu.przy dziecku.corka nigdy mnie z petem nie ujrzy.pale do 3,4sztuki dziennie.poza tym moja pysia zostala dzis w domu.ma katar.ja ledwo sie moge wyprostowac. Bo strasznie bolą mnie nery.doszedł pecherz.jak mi wejdzie gorączka bedzie przewalone.Mam godzine na dojscie do siebie.Na 11.00 do pracy mam.a ja wciaz w koszuli nocnej.pije kawe.zjadlam sniadanie kromka graham z powidlem sliwkowym wlasnej roboty.nawet wlosow nie chce mi sie suszyc ani prostowac.po prostu jestem jak z krzyza zdjęta.ale zaraz sie rozruszam.muszę.o 16.00 mam 2 godz zajecia z maluchami.proba ostatnia przedstawienia☺na koniec roku pracy w zespolach.ok. dosc stekania.robie sobie pazury oko i prostownica idzie w ruch. Baby zycze wam dnia supciorastego.chudego i po prostu
  2. Kaka50 hej hej hej. Super ze jestes.Irminko krowki pyyyyyszne byly.Z wawela.4sztuki.szczęka mnie od słodkosci bolala.I o to szlo
  3. Spaceru nie było u mnie bo deszcz i córeczka pod wieczor zaczela stękać ze ją gardlo boli.Nic na siłe. Poza tym nastrój mi siadł nisko az tyłkiem trze po glebie.....najpierw moje klębuszki nerkowe.teraz malutka z tym gardłem a tu czasu nie ma chorować.no ale....w niedzielę idzie na mnie ryzyko zastępstwa za kolezankę Koncert organowy.nie znam sie na tym....i mam gosci na kawie w niedzielę.Do kompletu jak mnie rozłozy bo nic leki mi na nerki nie dają. Wiec bedzie pelny komplet.Koncze narzekanki i właze pod prysznic.Bedzie co ma byc.Dobrej nocki.
  4. O mówię i mam :) Irminko ciumek !
  5. Irminia - nie przejmuj się ja od poniedziałku robię tłumaczenie biogramów muzyków do programu kameralnego - i coś co w zmianę powinnam zrobić dziergam 3 dni i dziś jest obawa nie skończę. kuźwa. no nie mogę się zmobilizować. robię drugą kawuchę. nawet sałatkę jadłam bitą godzinę :) co zwykle zjadam szybciej. co do gołąbków - ciekawa jestem twojej impresji po zestawie fotek jakie ci wysłałam :) myślę że przytłoczył cię ciężar gatunkowy mojej persony sprzed diety :) Ten turnus pewnie w Radawie ? bo moja dyrektorka tam jeździła kilka lat z rzędu. ostatnie dwa sezony nie była i przytyła i to znacznie ale ona jest odkurzacz na słodycze - dwa razy w roku nie je słodkiego w poście i adwencie - a dodam że nie jest to osoba z pierwszej ławy w kościele -ale taką praktykę ma :) ale jak sama mówi idąc ze święconką w Wielką Sobotę już wcina czekoladowe jajka :) pomijam że czekolady się nie święci ale ludzie wkładają :) ona wkłada i zjada. nie ma baba silnej woli i ja ją rozumiem. dziś muszę służbowo być w cukierni i wierzcie mi że walczę dosłownie walczę żeby tam lodów nie kupić. noszę przy sobie krówki zawsze - bo jak mi cukier spadnie to nie ma przebacz i sałatą go nie podniosę :) i też mówią do mnie "mamo" od rana. Ale odtrącam je, jeszcze mi się udaje. Tak więc ślę serdeczności popołudniowe i zachęcam do spacerków :) czego sobie ! i wszystkim tu życzę :)
  6. Witam moje miłe chudnące kobietki ! Irminka brawo !!! do konca wakacji będzie 98 zobaczysz. ja dziś mam kg więcej. no trudno. kurde. ale jem za to jak nalezy i piję wiadrami wody......coś się zablokowało. poza tym mam zaplenie kłębuszków nerkowych.......nerki lewej nawet przez ciało nie mogę dotknąć. boli strasznie, noc byla koszmarem. leki żrę, może one mnie pasą.....nie wiem. no sumarycznie nie jest fajne :) ale co tam - wiem że żyję. Bellavitka - oby ci się załatwianki w tej samochodowej sprawie gładko ułożyły, podziw za ćwiczenia ! podziw i pokłon do samej gleby. Dziewczyny dzis mam ostanią lekcję przed wakacjami ! juuuupiiii i potem odzyskuję choć cien wolności :) fakt kasa nie zasili ale trudno. Moja dieta dzis - wciąż nie Dąbrowska - bo jednak trzeba się do tego przygotować i obkupić i tak dalej. no więc narazie - dwie suche kromki razowca - grahama - tak po prawdzie -czyli za wysoki indeks glikemiczny moim zdaniem - ale.... do tego liscie salaty pol pomidora - zaraz bedzie kawa okolo 13 ta sama salata z poltora pomidorem i kawalkiem fety :) wieczor - cos z warzyw. muszę zacząć ograniczac ilość bialka. zacząć wprowadzać zasady piramidy wedle której dr Dąbrowska leczy. no i 2 razy w tyg coś białkowego czyli jaja lub mięso lub ryby - dwa razy! no.......więc koniec z moim serkiem żółtym którego kocham.....niestety. powoli wywalę wszystko co nie jest warzywami - i ziarnami. taki plan a potem. no cóż :) będę chuda jak patyczek :) ;) ;) :D
  7. Zostałysmy tu we 3.Zacne wasze towarzystwo!SlimTeam jak sie ogarnie to tu zajrzy.A cała reszta?
  8. Irminiu wspolczuje stomatologicznych "przyjemnosci".Belavitka no kusi mnie ta Dąbrowska.Chciałabym 6 tygodni.Ale nie wiem czy udzwignę.Może najpierw 2 tyg.Moze wystarczy nastawic sie ze sie uda....
  9. Irminiu wysłałam ci maila z niespodzianką
  10. Czesc babki ! Irminko dzięki - za zaufanie, maila zapisałam i napiszę co nieco później :) Ja właśnie słucham wykładu dr. Dąbrowskiej. Kurcze - kilka zmian w moim żywieniu i będę mogła się wyleczyć - jak podaje ta pani np z gośćca :) stawy mi się wyleczą. no po prostu jestem prawie zdecydowana. cóż no czas chyba poleczyć się a przy okazji chudnąć. na tej diecie znam dzieczynę żyje - urodziła po odjęciu piersi 3 dzieci ! nie 4 kurcze bo to się odbyło w ostatnich 6 latach :) ona dietą dąbrowskiej sie wyleczyła. owszem wyglądała jak śmierć na chorągwi. po tygodniach tych postów. mając już jedno dziecko 3 miesięczne gdy się dowiedziała że jest rak. nie pozwoliła podać sobie podać chemii !!! wszyscy się słuchajcie po głowie pukali. no i co....niestety - a właściwie stety - ona zagrała va - bank i zaczęła jeść surowe potem zaczęła gotować i dodała kasze - żyje i jest przeszczęśliwa. jedno co jest takie nie możliwe do zniesienia u niej - to zapach - no pewnie przesadnie w szczegóły się wdaję ale no ona przestała nawet deodorantów używać - nic - co pory zatyka - żadnych kremów - nic - no i może to jest kompleksowa sprawa że brak kosmetyków - oraz dieta dąbrowskiej. no. słucham cały czas tego wykładu. i zastanawiam się czy jesc ten kawałek fety co mam do sałaty.....no. A czemu taki szok dzis sobie zafundowałam - bo moj kolega - co z nim "mieszkam" w pokoju w pracy - ma strasznie wysoki cukier- i mierzy i kur.....a widzi że ma prawie 200 i on leci i se kupuje batona - słabo mi w tej samej chwili. no i postanowiłam posłuchać coś mądrego i dać mu pod rozwagę - bo on ma miesięcznego syna wazy 130 kg. i teraz jezcze ten cukier we krwi. Ale ja nie taka święta :) żeby nie ulecieć jako ten przykład cnót wszelakich do nieba prosto - sprowadze się na ziemię :) i idę zapalić :)
  11. Ok.Zapisalam.Irminka wysłałam ci kilka słow bys mojego maila miała
  12. Irminko ja mam scianę szaf i garderobę :) i tam sodoma przy tym co tam jest - choć poukładane - to jest pikuś :) co do stroju scenicznego, tylko raz firma nas ubrała i uczesała gdy XXXX lat temu a konkretnie 13 obsługiwaliśmy Mistrzostwa Polski w Tańcu Towarzyskim i oprawa była w stylu "lata 20 -te lata 30 - te" wówczas miałam doczepione wielkie rzęsy - pierwszy raz w życiu - zaczes a la - Ordonka sukienkę - z prywatnej - przerobioną na koszt firmy na stylizowaną modą międzywojnia i zaje././//////ste czerwone boa z piór :) wszyscy - 15 osób obsługi - bileterzy, ludzie pobierający opłaty - wszyscy wszyscy byliśmy jak te lale malowane :) rok rocznie na imprezach rekonstrukcyjnych - a że to dotąd był barok w tym roku z wyboru mieszczan średniowiecze - więc też firma stawia stroje z epoki albo pomaga je uszyć. Natomiast na gale koncertowe, plenerówki, i inne "pierdówki" to sami się musimy ubierać. Tak więc szafa musi mi pękać w szwach bo ja nie mogę w jednym stroju obskoczyć cyklu - bo no nie jest to zabronione ale ja bym się źle czuła,. jednocześnie obskakujemy 4 - 5 różnych imprez i na każdą pasuje w czym innym paradować. W biurze normalne pory - rybaczki, bojówki jak leci. i wszystko jedno. raz w pracy byłam w piżamie :) z koleżanką która też była w piżamie :) bo nas kierowca zgarnął po 4 rano z domów :) gdyż przyjechała grupa z Węgier na festiwal - 46 osób a wstępnie był plan na 32 :) no ale tak im się przyjechało kapkę więcej siadło w autobus i ja zajmować się grupą a ona że zajmuje się akomodacją :) to do hotelu gadać i ja w spodniach od piżamy - miesiąc sierpien :) i ona też - jakbyśmy się zmówiły :) wszystko już przerobiłam. goła jeszcze nie występowałam ale się nie zapowiada :) Teraz Irminko odpowiedziałam ci chyba przesadnie szczegółowo - co do maila - pewnie że od dawna marzę o kontakcie - przynajmniej z tymi co "się znamy" mailowo i zdjęciowo - naprawde to pomaga jak trzeba zdjęcie wysłać i nie ma ściemy - że szczuplej wyglądam niż ważę - bo to nie mnie oceniać a oczami "trzecich osób" ale zastanawiam się czy podawać maila......czy bym się odważyła - choć póki co nikt mnie o to nie prosi :) :) :D
  13. CZesc przy kawce po śniadaniowej! u mnie wreszcie o 6 rano runął deszcz, padało ale już przestało,. i generalnie pora deszczowa po suchej niby ma przyjsc na Podkarpaciu. Ale....czy ja lubię po błocie człapać..... raczej nie. No ale roślinność napije się i zazieleni. Irminka mam nadzieję że tej nocy wszystkie dumaczki życiowe, stresy i plany zakupowe spały jak niemowlęta wraz z tobą do godzin późnoporannych ! ludzie o 3 wstać - to chyba na samolot :) albo pociąg bo to nie poczeka. Ale rozumiem bezsennosć. Bellavitka - czasem nic się nie da zrobić,. kopać się z koniem nie dasz rady.... jeśli nie masz wpływu na coś to można tylko z boku stać. Kto wierzący może Bogu oddać swoje sprawy które nie są do załatwienia na ludzki rozum. Ale wciąż - głową muru nie przebijesz. Trzymam kciuki by czarne chmury rozwiało. SlimTeam =- ty niteczko - 61 kg - ludzie to ja w życiu Warszawy nie będę tyle warzyć a 79 z moich marzen przy twoich 61 to jest jak słoń przy gazeli :) no i niestety takim słoniem we własnych oczach zostanę forever. A propos właśnie - kupiłam sobie jeansy rybaczki - obcisłe - takie rozćiągliwe - no ok - wszystko cacy - ale spadają - w pasie za wielkie - ale taki krój no nie poradzi nic- musiałam się omotać paskiem - którego nienawidzę nosić. ale kupić se od nowości gacie co spadają tylko ja potrafię heheheh - z tym że taki krój i gdybym mniejszy rozmiar wzięła w udach bym się nie wbiła. A ze potrzeba mi takich codziennych gaci nie na kantkę to wzięłam te. A ja nienawidzę mieć luuuuuźnych worów. nie znaczy to że krew mi przestała w tych galotach krążyć takie opięte - one nie są wcale opięte - to z gatunku slimów ale we właściwym rozmiarze. bo gdy obserwuję tęgoude babki w takich portkach co mam wrażenie że jej się wpiją wszędzie - to mnie pusty śmiech zbiera - i myślę jak ta kobieta siada ~przecież dopływ krwi odcięty na głównej tętnicy udowej ma na bank ! poza tym kupiłam sobie ładne szare na kant gacie długie to tak bardziej do elegancji, koszulę elegancką róż majtkowy - stójeczka rękaw do łokcia i kolejną taką granat z wstawkami - jakby koronka bawełniana naszyta na górę do materiał - w tym samym kolorze co bluzka - dłuższa taka no bardzo ładna. a moze się juz chwaliłam w piątek - bo to wtedy miało miejsce.... nie pamiętam a studiować wpisu mego mi się nie chce. trzeba sobie robić przyjemności ubrankowe - bo nikt o nas nie zadba jak nie my same :) prawda ?A jeszcze lniane czarne pięćdziesiąte ósme..... bo lnianych portek mam pół szafy :) i tylko jedne w kolorze zgnita zieleń a nie czarne :) cóż. no póki co nie mogę przebzdykiwać i wybierać sobie kolory :) Bogu dziękuję że rozmiar mogę dorwać :) obecnie bez problemu. Dziewczyny jak wasze diety - ja wczoraj i lody i co bądź pochłaniałam - więc same rozumiecie że dziś z daleka od wagi ale do roboty bardzo grzecznie sałata lodowa pomidor ogórek i graham chleb 3 kromki - to na cały dzien więc jedną ze sałatą 2 obiado kolacja. Mam stresy tragiczne powiem szczerze w robocie. terminy mi na gardle wiszą. nie wiem jak ja przeżyję najbliższe tygodnie a potem będę do 13 lipca kiedy to mam koncert podwyższonego ryzyka...... stresów cała masa - żeby to jeszcze wyszczuplało.....choć w nerwach nie jem. bo nie przełknę. urlop w lipcu będzie tylko przerwą między stresami bo wracam i 3 sierpnia mam znów imprezę która może bardzo dobrze pójść a mogę zawalić bo przekręcę coś w języku obcym :) no kur................a człowiek może gadać językami wieki - ale jak przychodzi konfrontacja i symultaniczne tłumaczenie podczas eleganckiego koncertu to jest stres zawsze taki że nie umiem wam napisać jakie mam ciśnienia. ja drżenie opanowaję nadludzkimi siłami. i takie mam na 5 dwa koncerty gdzie muszę nie tylko normalnie prowadzić ale i tłumaczyć cały czas ilekroć się wirtuoz kuźwa zwróci do publiki. to może was pusty śmiech zbiera z czego problem robię ale ja juz w ubiegłym roku na otwarcie koncertów zamieszałam nazwiskiem kompozytora tak że ! widziałam jak jedna pańcia oczy do niebios unosiła - mnie to ścieło- acz wydaje mi się że nie pokazałam - tyle że co mnie to kosztowało - nie umiem powiedzieć. kolega mój na widowni co siedział też wyłapał przekręcenie i potem mi mówi - ty cholero bez mrugnięcia okiem poszłaś dalej :) no a co miałam zrobic ? popłakać się kur.......a ? :) muszę opanować stresa bo kiedyś na zawał dupnę podczas gali :) Tyle żali :) Idę zapić :)
  14. Bellavitka wciaz mysle o tobie. Serce matki....az strach ile razy ja przyczyniłam sie moim rodzicom do siwych włosow i troski przyczyniałam.Jak mi to moja corka odda a odda to pewne -obym uniosła z godnoscia.poprawic sie zawsze może.Bo zle juz bylo.Poprawy i naprawy sytuacji zyczę.
  15. Dzień minął dosc burzliwie.choc tylko grzmiało i duszno bylo dramatycznie nawet jak na mnie co kocham gdy sie zar z nieba lejeA przed momentem pokropil deszcz 5 minutowy.Czyli całe zero.
  16. Irminiu u mnie dzis na tarasie było 35 i pol stopnia.Przez dwie godzinki prasowałam w takiej aurze.Pot lał się ze mnie dramatycznie
  17. Czesc Ballavitka.Wszelkie koszmary miną.Niech sie rodzinnie przede wszystkim uklada!Pozdrawiam cię serdecznie.
  18. Dieta-unikanie wszystkich pysznosci
  19. Na wadze 400 g mniej czyli granica błedu
  20. Pozdrawiam z tarasu - łącze prasowanie z opalaniem
  21. Irminko - na kafe sama będę się przyplątywać i udzielać jak mi z telefonu puści :) mnie chodziło o GOŚCI którzy ogromnie lubia mój dom otwarty i agroturystykę jak mówią blokersi :) więc ja mam obawy że w niedzielę albo sobotę przyjdzie towarzystwo dzietne do moich najbliższych sąsiadeczek i się zacznie bajabongo - bo mamuśka zasiądzie a do mnie swoje córki puści - ku uciesze mojego dziecka. Z tym że młodsza coreczka jest specyficzna tej naszej kumpelki - i ona oglądane przedmioty wywala za siebie, czyli po jej przejściu przez mój dom ja sprzatam trzy godziny poza tym wszystko chce zabierać do domu a moja córka zagryza wargi i nie powie - NIE - ja jestem królowa asertywności więc czy dziecku czy staremu powiem co potrzebuję wygłosić. i takich gości ja się obawiam ze przyjdą z bloków na trawie posiedziec a ja będe zapie.....r.....d.....ć. Co do sprawdzania odwodnienia przycisnij pasnokieć jak się z białego nie zrobi różowy w sekundę - chyba ? może dwie - to jest znak odwodnienia - u dzieci na pewno:") Truskawki super sprawa, jedz nawet wiaderko- są tak odwadniające że po dniu na truskawkach wysikasz złogów 2 litry A teraz hicior - nie wiem chyba nie zdążyłam się tu podzielić - ja np myślałam że dużo pracuję i wiecie co - byłam w błędzie - moja dyrektorka do młodszych moich kolezanek - co pracują dwa lata i orają nimi kierownicy jak burymi oślicami szły na odsiadki i nie było kim orać niedzielami w czerwcu - i ! nasza madamme - kobieta 46 letnia panna mieszkająca z mamunią - w sumie fajna i koleżanki jesteśmy ale...... - powiedziała do kierownika mojego - żeby się nie martwił że nie ma kim robić - bo uwaga ! Hanulek tak schudł że o ile mi współczuła dotychczas i nie dawała mi nadmiar obowiązków to teraz już nic nie stoi na przeszkodzie bym orała częściej - kur....................a ! kiedy ? 24 godzinny zmiany jak w ochronie będę rypać ? ! pomijam że anioł stróż nad nią czuwa że bezpośrednio do mnie tego nie wygłosiła - bo mam pysk jak wrota i nie omieszkałabym ją poprosić by do przydzielania obowiązków przybrała inne kryterium jak przybór czy odbór masy u pracownika, alem się rozjuszyła ! aż się poryczałam ze wsciekłości, ja już tak zmęczona jestem że nosem się podpieram. a ta ma na mnie jeszcze żwawsze plany,. co za ........ Naprawdę czas mi zmienic robotę..... namawiają znajomi bym składała papiery - jest konkurs na dyrektora pokrewnej instytucji kultury - ale z pewnych źródeł wiem że temat ustawiony i konkurs jest picem w biały dzień. Ale mówiąc o zmianach nie myślałam o kulturze - to robota mało opłacana jak na takie oranie. no ale..... strach trochę przed rozwinięciem skrzydeł, kredytem i przez pierwsze lata pracowaniem po 20 godzin - bo takie są realia w tzw własnym biznesie. A myślałam o przedszkolu artystycznym. pomysł jest. nie ma odwagi..... No dobra wygadałam się o du.....ie maryni - co was to grzeje nie ziębi :) dieta moja dzis - morele, dwie mini bułki - właściwie placki zbożowe razowe z dynią - w sęsie nasionami dyni,. poza tym dwie kawy i ? nie wiem co tam jeszcze, a plastry indyka szynki. wieczor ? nie wiem,. wieczor marzę tylko o prysznicu i wyrku. jestem baby zmęczona..... idę na cygarka :)
×