HankaJ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez HankaJ
-
Szczupla do 40 menu bardzo eleganckie! Mimo tej smietany.
-
o tym mówię - dramat. dzieci są pompowane gó.......nem ale ta maszyna nie daje za darmo - nie można dostać frytek za dziękuję - nie dam dziecku do szkoły kasy i załatwione. poza tym, ja na moim dziecku stosuję taką metodę - "czy chcesz być taka gruba jak mama?" czy chcesz nie móc gonić skakać i tańczyć, czy chcesz żeby cię pani instruktor wypisała z zespołu tanecznego bo utyjesz ? dziecko nie chce. no i tego się trzymam :) to metoda perswazji dla matki grubej, chuda nie użyje tego argumentu :) ale też chuda matka rzadziej pasie swoje pociechy.......
-
do wątku w temacie oceniania grubych oraz zjawisk jakie towarzyszą otyłemu człowiekowi w upałach - no ale trudno nie oceniać ! jestem sama gruba - i byłam ale naprawdę widząc tłusta kobietę toczącą się i ledwo stąpającą czerwoną i w tym samym czasie pcha w siebie loda - no ludzie ! to jest coś co po prostu zgrzyta ! w moich grubasa oczach, i to że się ta pani czerwieni sapie i toczy - no tak - tak to wygląda gdy się tyle dzwiga, wiem co mówie ważyłam 150 kg ! ale ludzie to że pcha do dzioba słodycze to już od niej zależy i naprawdę tak samo reaguję na nachlanego kolesia co zionąc przetrawionym alkoholem chwiejąc się w kolejce do kasy - kupuje kolejne piwko. no ludzie ! bądźmy sprawiedliwi. choć może się narażę, dziewczyny - konsekwentnie patrzyć staram się na ten oto temat bo sama jestem tucznik. jedno może tu być w przypadku takiej osoby co toczy się i żre dalej - no może jej to nie przeszkadza i tylko w tym zakresie wyjaśniam sobie to zjawisko ! tylko. otyłość jest patologią normalnego stanu - grubi ludzie powinni być leczeni masowo - mieć możliwość skorzystać z pomocy fachowej, propaganda w mediach szkołach i przestrzeni publicznej powinna pójść taka sama jak się dba o środowisko - tak o człowieka grubego by pomóc mu wyzdrowieć ! no przecież pokazując szczupłą babkę w telewizji śniadaniowej że ćwiczy nożyce i daje radę to nie jest przykład zachęcający dla otyłego - niech ćwiczy ktoś przy ciele - tak ! bo sucha laska może machać tą nóżką i tylko wkur........c tłuściocha bo on nie padnie na matę i nie zacznie jechać z koksem ! nie ! w szkołach powinna być mega nagonka na rodziców tuczących swoje dzieci - w szkołach zakaz dawania chipsów i batonów - niech futrują dzieci w domu - w przestrzeni publicznej zdrowy tryb żywienia ! poczytałam co wysmoliłam...... trochę ekstremalnie i trąci absurdem ale ja przerabiam otyłość od wieków ! stąd może deko paranoiczna moja tu reakcja ! ale byłam w sklepie po oliwki - bo coś treściwszego do sałaty :) należy zjeść, no i babka sama tłusta dzieciak upasiony a ona mu kupuje watę cukrową w kubeczku ! no słabo mi się jawnie zrobiło. dosłownie. pozdrawiam wszystkich "gości" którzy się uaktywnili od wczoraj :) gorąco zachęcam do pozostania z nami !
-
chciałam napisać jeszcze o tym "błędnym kole" w jakim się otyli - odchudzeniu i znów napompowani - obracają - moją historię znacie - i jestem klasycznym przykładem - wiecznie się odchudzającej - co po paru latach chudości staje się dwa razy grubsza niż przed dietą..... mam dwie znajome osoby - pracuję z nimi - to osoby na kierowniczych stanowiskach, stanu wolnego, kobieta i facet. ona niegdys schudła głodząc się i mordując cwiczeniami - on przeszedł operację bariatryczną. od tamtej pory ich życie kręci się wokoło utrzymania figury ! oboje są nie do życia, jeden to mój kierownik - chłopak, którego gdy ważył 186 kg !!!! kochał cały świat, wszystkie babki w naszej firmie uwielbiały go i nie miałyby nic przeciwko randkom z nim !!! uwierzcie ! to był uroczy, miły zabawny, i bardzo lekko poruszający się koleś !!! owszem - widać było że 2 metry faceta - bo jest jak wieża - sunie gdy szedł ale był cudowny ! gdy zrzucił 100 kg stał się innym człowiekiem - i nie samo odchudzenie go odmieniło a walka o utrzymanie - bo to że ma ominięty żołądek klamrą - nie sanowi zapory dla obżerającego się - można i taki 2 cm uchyłek rozciągnąć - systematycznie znów się obżerając ! można naprawdę można. druga osoba to główna księgowa ! kobieta maszyna - żyjąca kawą i ćwiczeniami - upiorna ! jej podwładne płaczą przez nią nieustannie ! jest na oko atrakcyjną kobietą - choć ramiona dyndają jej bo wyschła na wiór i niestety skóra wisi- ale cała reszta to modelka ! włącznie botoksowaną twarzą i tlenionym długim włosem, szpilkami 10 cm lub koturnami omal ortopedycznymi !!!! seks - bomba. jednak 41 lat i nawet pół chłopa od 20 lat wspólnego pracowania ja koło niej nie widziałam ! nikt się tego czepić nie chce bo ona jest upiorna ! i poco o tym piszę - bo coś za coś - gdy tak bardzo zmienimy swoją naturę - to potem psychika nasza będzie też inna - i nie ma szans uniknąć - ja nie mówię o 15 kg zrzuconych przez rok ! nieeee ja mówie o dziesiątkach kg zgubionych - nie da się tego stracić i nie ześwirować ! nie da się ! i co z tym fantem zrobić ? jak z tym poradzić sobie - aha ! i zapomnialam dodac - ta opisana wyżej dwójka to jedyne znane mi osoby odchudzone które utrzymują lataaaaaaami wagę - ale koszty tego opisałam powyżej. inni grubi odchudzeni - włącznie ze mną - zrzuciwszy - po kilku latach utyli spowrotem ! ten mechanizm mnie przeraża ! że to co robię psu na buty ! no musiałam się podzielić swoją paranoją !
-
Witajcie dziewczyny ! problemy wczoraj poruszone są poważne i zasadniczo kwestia uzależnień i współuzależnień nie rozwiązują się same. Terapia - jak przykład Irminy pokazuje - pomogła. Niestety często gęsto pijący mąż/żona wcale "nie pije" we własnym mniemaniu. Ale ja to wiem z przykładów losów obcych i opowieści - więc nie będę się mądrzyć. Mogę tylko współczuć. uzależnienia od alkoholu nie znam ale od żarcia tak! więc jak pisała Szczupła do 40 - mąż pije kolejny dzień - ja dziewczyno jestem jak twój mąż ! bo ja mam kilkudniowe ciągi obżarstwa - potem się dzwigam, idę dalej - ale co - no 43 lata mam i mimo zrzucenia kg i wielu wielu "przygód" z duuuużym spadkiem wagi - zawsze taki "ciąg" mnie powalił. i to nie że mam fiksację na czekoladę - nota bene - juz dwa dni nie mogę na nią patrzeć - przeszło mi - ja mówię o gargantuicznym obżarstwie - chleb bochenkkami ......niczym w takim systemie nie różnię się od pijących nałogowo !!! i więcej napiszę....... choć moje obżeranie się może zniszczyć życie tylko mnie a picie męża całej rodzinie także - to uważam że łatwiej przestać pić ! niż obżerać się ! bo na czym polega leczenie nałogu ? na kompletnym całkowitym unikaniu zapachu alkoholu nawet ! no jeść żeby najzdrowiej i najregularniej - ale wciąż!!!! się je ! i za każdym kęsem sałaty zielonej - w moim przypadku ! - może czaić się napad obżarstwa. Ale szczupła do 40 - założyłaś ten wątek nie dla jaj a z potrzeby - 25 lutego. do 25 maja jeszcze 11 dni w sam raz by w jubileusz 3 miesiąca od założenia powiedzieć - schudłam ....... ile kolwiek ale schudłam ! :) pewnie dziecinne podejście, ktoś zarzuci że nie rozumiem istoty problemu, no ale bardzo bardzo życzyłabym ci Szczupła do 40 bys ruszyła się ze swoje pancerza ! i zaczęła chudnąć, i znalazła siłę, gdy staniesz się silniejsza by pomóc waszemu związkowi ! robisz coś wielkiego już teraz - trwasz przy mężu - ale to dojrzałe jest właśnie ! bo nie opuszcza się człowieka - drugiej połówki w potrzebie - a on też jest tu ofiarą.....niestety. jeśli napisałam coś całkiem nadinterpretując - wybacz !!! A poza tymi grubymi klimatami - życiowymi - pragnę radość wyrazić !!! super że wątek ożył !!!!! Belvitka, Kaka. Slimteam Irminka ! nowy tydzien idzie nowe kg znikną !!!!!
-
2 godz plackiem na balkonie. Jak za dawnych lat. Po pracy - dziecko mialo opiekę a ja roooooooozkoszy zaznalam. Wygladam doskonale!!!!!buziaki
-
Irminka Belvitka Kaka milego wieczorku zyczac chwale sie spadkiem pol kg oraz-dac musicie wiare- opalenizną brzoskwiniowo -piaskową
-
Czesc babeczki ! Irminka ! no i widzisz - bez ciebie ani rusz ! Belvitka, Kaka50,. gruba8, SlimTeam witajta !Irminka - gratulacje spadku - ! super kiper ! no więc ja jeszcze ponad 100 :) ale już tylko 102. no i skacze mi waga w górę i w dół. za dużo pracy, i ciągle więcej mi na łeb się zlewa....ćwicze - i nie ćwicze, ubrałam np w niedziele sandały jakich nie nosiłam 5 lat......6. i niestety moja noga tego twardego obcasa nie zaakceptowała. we wtorek przeżyłam taki napad rwy - że wyłam to mało powiedziane. i nie ma mowy o ćwiczeniach - chodzę ciągnąc nogą. nie wiem jak obskoczę niedzielną zmianę w robocie. mam 4 dziewczyny pod siebie i niby mają być i robić ale jak znam siebie nie wytrzymam i przylecę wcześniej sama garderoby zrobić - w sensie zaopatrzyć je zgodnie z riderem technicznym - wymogami zespołu. no a potem będę siedzieć gwizdać i pić kawkę :) robota głupiego - ale ktoś musi temu dozór dać. jest jedna zgroza - żrę słodkie - co dzien od kilku dni wpierniczam czekoladę ! słuchajcie- no co dnia - uwaga - całą tabliczkę !!!!!! na raz - przychodzi na mnie moment i zjadam jak chleb. nie utyłam na razie ale nie moge się opamiętać - i to żadną tam gorzką - mleczną i białą :) organizm po 10 miesiącach katorgi zawołał. nie jem prawie nic innego a to żrę. zjadłam obiad bez przekonania i już myślę że na kolację wpier............ę czekoladę. ciekawe co się podzieje ze mną.... zapewne zaraz siedzące cicho "..........." osoby niepodpisane rzucą się na mnie - bo one "mówiły" że tak będzie - ale powiem wam że ja mam żyć z nową sobą 50 kg chudszą i jeszcze chcę do 79 - i będę. i całe życie futrując się czekoladą nie przestanę na wieki jej brać- liczę na to że mi się przeje :) poza tym nie mam wyrzutów sumienia limit kalorii nie jest przekroczony więc :) w czym problem co nie :) 500 kcal na czekoladzie drugie 500 na innych rzeczach "normalnych". Tak wygląda moja teraz dieta. czekoladowo - warzywna :) jak odnotuję spadek na takim wikcie - to uwierzcie mi ze będę czuła iż na moim żywym organizmie dokonałam przełomu i udowodniłam ze można żreć słodkie - przypominam tabliczka - na jeden raz 15 min :) i po tabliczce - i wtedy zastanowie się czy nie zgłosić się do urzędu patentowego :) w temacie nowej - rewolucyjnej diety. przynajmniej nie sikam tak nocami - żyjąc samymi warzywami i nie boli mnie głowa ! Dobra tyle o mnie. życzę doskonałego week endu - chudego rzecz jasna
-
Witam stałe bywalczynie oraz nową dziewczynęwychodzę za moment do roboty.dojadam wasa z serem bialym i pomidorem i gnam.Obiecalam corce ze bardzo szybko wroce!dobrego chudego dnia!
-
Irminuś dziekuje za cieple slowa wsparcia w dwa ostatnie dni. Oralam jak bura oslica a wczoraj przez nasz namiot na warsztatach przewalilo sie milion piecset sto dziewiecset dzieci☺w namiocie bylo 40 stopni wiec na zewnatrz wypadalam sie ochlodzic gdzie grzalo pelne slonce
-
Czesc dziewczynki ☺wlasnie wstalam ledwo zywa.palce u rąk od trzymania nozyczek i narabiania plastycznymi akcesoriami mam jak balony.a tu dzis trzeba hasać po parku z dzieckiem
-
Witaj Irminko☺i wszystkie babki ktore jeszcze tu zaglądają. Zaczynam pracowity dzien.
-
Zaliczone atrakcje.spotkanie z kolezanką coreczki i zakupy. Cudna pogoda byla. Nie zdazylam tylko upiec sernika dla sąsiadow co wreszcie sie sprowadzaja za plotem. To nic upieke rano. Spijcie dobrze pracowite pracusie!!Irminka i Belvitka
-
Dalam dzis z siebie wszystko!7 godzin poza domem i nanogach
-
Witam aktywne dziewczyny.spisalam sie i nie poszlo.moze teraz Irminka Belvitka czesc hallo!!!ja tez wczoraj zgrzeszylam.trudno. grzechy sa dla smiertelnikow
-
Czesc babeczki. Padam na ryj. Jutro mam wolne. Dzis mnie boli zylak troiscie. Ostałam sie tragicznie. Irminiu pogoda mi dzis nie byla zawadą bo przedstawienie baletowe w sali widowiskowej. Od wtprku zacxynam plenery. Zbliza mi sie okres brak mi pary w sobie. A moja corka w pelnym amoku zabaw. A ja od 5.30 na nogach. Idę sie zając wieczornym obrządkiem. Byle do piątku bo mam wolne
-
Dobrej niedzieli !
-
Wdepnelam.pomachac na dobranoc. Dieta u mnie niezłomnie. Dzien ciezki ale juz za mną
-
No ja po wieczornej ablucji
-
Pisze w odcinkach bo mi nie umieszcza czesto dluzszych. Kaka50 bedzie jak Kreolka gdy wroci znad morza. Super. Ja dzis na wadze kolejne900 gram mniej. Oczom nie wierzylam. No ale włączylam duuuuuzo ruchu a wylączylam jedzenie.jem tyle by chodzic i nie pasc
-
Czesc dziewczyny!!!Irminka ty jasnowidz poza całym szeregiem innych cech☺ja w nocy marzlam do 2 co chwila budzilam sie telepiac z zimna doslownie mialam takie dreszcze ze dramat. Wiec dokrywalam sie kocem!wiec bardzo przydaloby sie przykrycie mnie☺baw sie dobrze z dziecmi miej super sobotę. A wage wywal i kup se nową.Dziewczyno 25 wyjazdy na majowki to nie ma byc oboz karny.Zaloz ze jedziesz by sie bawic i nie miej wyrzutow sumienia. Bo to bez sensu. Udanego pobytu☺
-
Wszystkim zycze doskonalych odchudzajacych snow
-
Wrocilam z arbajtu. Padam. Wisze nad pomidore i kiszonym ogorkiem i zeby mi to weszlo kromka wasa
-
Dziewczyno25 - ja jajka jem co dnia- góra 2 i żyję :) wcale się nie boję jeść jajek ! wręcz przeciwnie ! Irminko - brawo że szafa ma dla ciebie niespodzianki - gotowe do użytkowania !!! bravissimo ! Ja nie poniżej 100 ! kochanie - ja 2 maja chcę być. ale spokojnie do 8 z przodu - czyli 89 brakuje mi 15 !!!! więc to mój kolejny po 100 etap. i będzie doskonale. A koncerty - tak od dziś - Dni Tańca :) czyli coś dla mnie eheheh
-
Czesc dziewczyny - witaj dziewczyno25, każdy do nas dołączyć może - tylko tym co mają nieodpartą ochotę obrażania innych bywalczyń dokuczania i wyśmiewania się z ich "drogi" mówimy "dziękujemy". Wypowiadam się głownie w swoim imieniu ale zasadniczo to forum przeszło już jedną burzą i na więcej się nie piszemy - co nie ? Dziewczyna25 gratuluję pięknego spadku - z niewielkiej wagi w trzy miesiące 15 kg to cudownie. Kaka - ty szczęsciaro ! jedź nad morze i odpoczywaj i szczuplej w tamtejszych zbawiennych jodach :) Irminka - no widzisz - mówię zawsze - ty kochanie rób swoje i jeden banan nie zaszkodzi ani jeden papierosek :) - to może mniej leczniczo działa ale my palaczki wiemy o co się rozchodzi Ja własnie usiadłam :) rano 3 godziny w plenerach - z czego połtorej to marszruta reszta przystanki w sklepach, z kolegą na kawce. W pracy na 14.00 wlasnie piję drugą kawe - zjadlam wlasnie obiad dwa jaja - wiem - zgroza ale to 310 kcal :) więc nie trzęse się z głodu. śniadanie - kawa capuccino porzadnie parzona :) z jedną łyzeczką cukru ! i mlekiem. wiec z 200 poszło we mnie kcal. W planach jest jeszcze między koncertami serek typu ziarnisty i pomidor. a teraz najlepsze :) waga ruszyła :) i ten tydzien udało mi sie zwalic 2kg 200 g all together :) może ujrzę 99,9 na liczniku 2 maja - kiedy to założyłam ale to raczej średnio prawdopodobne. no ok. będzioe co będzie. W między czasie upiekła muffinki - bo moje dziecko rano oznajmilo iż jej pies ( zabawka bioniczna - rusza się i wygląda jak zywy - ale nie jest ;) ) ma dziś 3 lata urodziny i trzeba tort :) no to same rozumiecie -więc najkształtniejsza muffinka czeka na córeczkę i jubilata - bo dziś dzien zabawek w przedszkolu jak co piątek mozna przynosic z domu - w charakterze tortu z 3 swieczkami :) taką matka miała fantazję ułańską :) Dziewczyny - no więc tak - idzie week end - niech wam ubywa cały czas niezmiennie - nie łamiemy zasad - jemy jak ptaszki ( ziarnojady - trzykrotność swej wagi jedzą co dnia :) hehehe o czym juz kiedys pisałam ) Miejcie sie elegancko !