meeg3232
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez meeg3232
-
Inga a propos 500+
-
Inga ja miałam tak że jak komuś powiedziałam,że chcielibyśmy 3 ale nie mogę to każdy..po co ci 3 dziecko,dziewczyny masz duże i teraz możesz żyć ,tylkonikt nie bietze pod uwage tego ,ze kazdy ma inny sposob na zycie,inne ptiorytety.Moje bliskie kol.nie mają dzieci i teraz jak jestem w ciąży to żadnej nie ma bo już na początku było że jestem niepowazna itp.i one latają po zakupach...na kawki ..kino i jak już stwietdzily ,że nawet nie dzwonią bo ja to matka polka jestem.:/ ale ja mam rodzinę a one oprócz ubrań i selfie nie mają nic.
-
Powiem tak...Sa plusy i minusy tego ,że jest się samemu od początku ale dziewczyny które czekaj a na pierwszego dzidziusia.. .Jest coś takiego jak instynkt i nawet żadne doświadczenie nie da tyle co właśnie instynkt!!Samo przychodzi wszystko i będziecie wiedzieć co zrobić i jak.Matka wie najlepiej i nawet najlepsza babcia nie da tego co mama bo mama jak kocha to nie da zrobić krzywdy dziecku intuicyjnie.Faknie jak ma kto pomoc ale przy kolejnych dzieciach będziecie chciały tego żebyście mogły same po swojemu. A wracając do tematu 2+3 to moje zdanie i odpowiedź na wszelką "krytyke"jest taka,że moim dzieciom nikt jeść nie daje i choć bym miała 6 to są moje dzieci i nikomu nic do tego, czy są z wpadki czy planowane to kochać będę tak samo.
-
Może to głupie troszkę ale ja już sobie czasem wyobrażam jak to będzie.. .Nowy dom a w nim ja i moja rodzina bo do tej pory pierwsze mama a potem teściowa.I tej właśnie samodzielności mi brakuje...w końcu będę mogła być mama od początku do końca ,nikt nie będzie mi mówił co i jak bo ja to już wiem bo to 3 dziecko.Niektorym może się to wydać głupie ale nie chce żeby ktoś mi pomagał jeżeli nie poproszę o to,po porodzie (cc)tatuś będzie w domu 2 tyg.eiec myślę że w tych pierwszych dniach razem damy radę. Każdy,że tak powiem sugeruje mi ,że po co mi 3 dziecko,myślą że nam się wpadło i żałują nas bardzo a myśmy tyle czasu się o te dzidzia starali.Leczenie itp...i teraz czekam że łzami w oczach by się jej doczekac
-
Każda kochała od początku nad życie i właśnie to był ten problem...ja płakałam jak tylko mojej pierwszej damie coś się działo.. .wylam jak głupia,szczepienie to była katorga.Moja mama była w gabinecie bo ja ma korytarzu wylam ...kolka,ona płakała a ja jeszcze bardziej ale już przy drugiej było ok.
-
Ha ha.....dobre to jest.Przerabialam to i szczerze to ciężko mi się opanować w takich sytuacjach. Teraz będę mieszkała już bez mamy i teściowej więc jest szansa na swoje zasady
-
Laura tylko ,że ja właśnie staram się jeść zdrowo jak już jem....:( jem dużo warzyw i owoców...i nie wiem z kad to.Teraz faktycznie ilościowo nie jen dużo bo nie moge i nie czuje głodu ale staram się jeść dla dzidzi
-
bedemama....przejmuje rękawice niestety.:( +14 ważna w ubraniach i obuwiu zimowym a co najlepsze to z badań w szpitalu wyszło że jestem bardzo niedozywiona.ha ha
-
Ja też nie wierzę.w zabobony.Jak dowiedziałam się o pierwszej ciąży to po pierwszej wypłacie zaczęłam kupować bo z kasą było krucho a odłożyć ciężko jak nie bardzo było z czego a jak już fizycznie kupi się to jest i nikt tego nie zabierze. W 2 ciąży czekalam no był czas na wyprawkę i urodziłam w 35t co prawda prawie wszystko miałam ale w workach nie poprawne.Rozfalam wszystko ...dosloenie wszystko i teraz muszę kupić od A do Z ale prać będę później bo teraz się boję,że tylko zaszkodzi i tak jak pisałem wcześniej nie mam gdzie dac. Wszystko kupiłam w necie,spioszki po 11 zl...kaftaniki po 5 ...polspiochy też cis koło 8 ale nie pamiętam dokładnie,wszystko nowe ale fakt jest taki ,że te używane też są w świetnych formach bo co to maleństwo pobrudzi. Dla siebie oprócz koszul nie mam nic..
-
Madera ja to wszystko mam puki co w pudle bo w domu w którym mieszka.y nie mam możliwości i dopiero jak się przeprowadzimy to wybiorę i poukładam.A nie ukrywam,że przeprowadzka w moim stanie bardzo mnie przeraża...teraz tylko na chwilę wstanę i brzuch stoi jak szalony. Nie ma co czekać z wyprawka na ostatnią chwilę.. nawet wszędzie piszą żeby ok 1 mięs przed porodem być spakowana do szpitala.Ja po powrocie że szpitala popralam i spakowałem spowrotem bo tak jak ostatnio czasu nie było na dokładne opakowanie . Jakiej firmy będziecie kupowały kosmetyki??
-
Jak już nam się wszystko fajnie klaruje:) Poznajemy płeć.. .wagę...juz trzeba poważniej myśleć o skompletowaniu wyprawki..Ja już prawie wszystko mam oprócz wózka i łóżeczka no i czapeczk i skarpeteczek:)bo kosmetyki to najmniejszy pikus.Podejrzewam ,że zaraz będzie fala krytyki ale zamówiłam wszystko w necie bo boję się że zacznę rodzić w każdej chwili i nie mam nic,A ceny znalazłam naprawdę fajne i gatunkowo jestem zadowolona bardzo.We środę mam kontrolę szwu,i pewnie ustale termin usg :)w szpitalu widziałam tyle co nóżki i serduszko i siuske:)
-
Miałam z tym ogromny problem już przed ciąża...pije dużo wody nie gazowanej ok 2-3L i oprozniam się praktycznie co dzień bez większych "cyrkow"teraz niestety nie mogę dopuścić do wzdęc bo może skończyć się katastrofa ale woda bardzo mi pomaga.Hemoroidy niestety ale w ciąży to zmora...
-
Madera jestem,jestem...psychicznie się zameczek.Pobolewa mnie podbrzusze i napina momentami brzuch ale nie panikuje....stres mi nie pomaga.j
-
Madera...podobno jutro mnie wypuszcza ale nie wolno mi chodzić bo pęcherz jest wsparty na samym dnie macicy i może pęknąć bo mała się pcha głowa w dół i mam unikać nawet siedzenia...lekarz mi dziś powiedział żebym nie liczyła na poród po 35 tyg.
-
Witam Was...w piątek mam zabieg zakładania szwu,szynka ma1,5cm i ewidentnie chce się rozwierac.Dostalam tonę leków i kroplowki no i czekam.... Potwierdzona dziewczynka:) 3 dziewczynka ...a moje córki pytają czy kupię im jeszcze brata kiedyś!!? opadły mi ręce ha hs
-
Boję się bardzo...czytam i strach mnie paraliżuje.. .I koło zamknięte .O niczym innym nie marzę jak o 25 tygodniu bo wiem ,że w razie "w" mogą już podjąć próby walki o maleństwo a teraz??? Nawet boję się kupować rzeczy by je mieć gdyby... Która z Was miała już usg polowkowe??
-
Inga..w poprzedniej ciąży od 17 tyg.mialam założony pessar bo szyjki już nie miałam ale nie było tego leją w szyjce i pessar wystarczył i dodawałam do 35 tyg.a teraz to jest najgorsze że ten lej jest i szynką się skraca i mówią,że prawdopodobnie skończy się na zabiegu zakładania szwu.Boje się bardzo bo jak poczytałam o tej ciśnieniowej niewydolności macicy to najchętniej kupiła bym wyprawkę już teraz tylko że ja jutro kończę 20 t więc jeżeli niedaj Boże...nie chce myśleć nawet.....
-
A ja dziewczyny idę do szpitala.. .szynka się skraca i robi się lej który prowadzi do rozwarcia:( diagnoza..cisnieniowa niewydolność szyjki macicy...czy któraś takie coś już miała??
-
Zauważyłam że lekarze b.zadko sprawdzają długość szyjki..i czy jest twarda.Ja w tej ciąży dopiero jak powiedziałam,że czuje ciągnięcia i klucia w macicy tak jak miałam w poprzedniej ciąży i sxyjka mi się skrocila w 2 dni do 0 to mnie opieprzyl że on miał o tym wiedzieć od początku bo jestem w zwiększonym ryzyku przedwczesnego porodu i zmierzył i okazało się że jest krótka...biore luteine 2x po 100 dopochwowa i jutro mierzymy raz jeszcze i jak się skraca dalej to pessar. Oj z jednej str.to chciałabym bo bezpieczniej jak wiem że szyjka idzie w dół a mam zabezpieczenie...i że dotrzymam do 35t +
-
Wiesz co ciężko nazwać to bólem....sam zabieg zakładania zupełnie nie boli,bardziej dyskomfortem jest ten czas kiedy macica przyzwyczaja się do pesssara.Dla mnie było to takie wrażenie rozpychania bo moja szyjka w 17 tyg miała 0cm i dziecko napieralo i przy siadaniu odczuwalam, że coś tam mam.
-
Sam fakt zachowania chłopca raczej nie zachęcał do tego by zapytać bo trzeba było liczyć się z tym ,że się malucha a cała reszta?? podobnie bo nikt kultura nie grzeszyl.... w mojej drugiej ciąży w autobusie zemdlalam bo jechałam ma glukoza z obciążeniem na czczo mając cukrzycę więc byłam głodna i cukier spadł i niestety ale źle się poczułam.. .A jechała grupka chłopców z pobliskiego liceum i w tedy zapytałam czy moge usiasc bo mi skabon to chłopcy po odzywce kumpla że ciąża to nie choroba mieli świetna zabawę ale reszty nie pamiętam bo wylądowałam na podłodze...z rozcieta głowa.
-
Dziwić się,że dzieci nie mają kultury a ż kogo oni mają brać przykład jak nie z rodziców.. kto ma ich tego nauczyć.. .Swiat schodzi na psy
-
Pisalyscie o przywilejach ciezarnych a więc opowiem Wam historię z dzisiaj..a zatem!!?Jestem w 19 tc ..bardzo widocznej,nie możliwej do ukrycia czy pomyślenia z otyłością.Poszlam dzisiaj z dzieckiem do ortodonta i na krzeselkach siedzi małżeństwo z synem ok 7 lat,obok siedzi druga mama z synem tez ok 7..8 lat i jakiś pan ok 35 lat z synem.I wchodzę ja z córką i dużym brzuchem ..i mama te pierwsza co jest z mężem i synem widzę że skrępowania po chwili mówi do syna po cichu ustal Pani miejsca a on do niej "bo co??"też szeptem..a mama do niego..bo ta pani jest w ciąży a ten lejek do matki ..."gowno mnie to obchodzi,ja jestem spiacy"mama zrobiła się bordowa a tata również nie zamierzał mi tego miejsca ustąpić i po 30 min już czuje że w tym tłoku zaraz się przewraca i córkę pyta "mamusiu dobrze się czujesz"przykucnelam ...i wyobraźcie sobie że każdy nagle zajął się albo tel .albo rozmowa z drugą osoba??!nikt mi miejsca nie zrobił a każdy widać było że patrzyli jeden na drugiego kto ustapi...i efekt??po2 godz.dziedek ok 60 zrobił mi miejsce. Tragedia...
-
Niestety takie realia co oczywiście nie popieram .inna sprawa gdyby głośniki nie zostały sprzedane i kuzynka zakupiła.Ale odkładają sobie w przedsprzedaży trochę nie hello moim zdaniem. Ale to tylko moje skromne zdanie.Nawet nie wiedziałem,że będą jakieś ubranka dla dzieci teraz bo w sumie już kilka sztuk zakupiłam i nie wiem czy jeszcze będę zakupowac,może jeszcze z 2..3 szt:p a w czerwcu planuje już cała resztę wyprawki bo mam teraz jeszcze wrselicha i Fliziarz będzie robił nam już łazienkę to kase trochę pochłonie. Dziewczyny to moje dzieciątko robi ze mną cuda...co 2 godziny jem i to taki głód że normalnie żołądek przysycha mi do kręgosłupa ha ha..az mi jest niedobrze i to w momencie....macie Tak??
-
Widzę,że chyba wszystkie mamy tzn zapowiadał się super dzien...wstalam o 7 pełna energii,posprzatalam....sakatke zrobiłam.. .ciasto upiekłam.. obiadek zrobiłam.. .pranie i.t.p a koniec końców.. .rwa kulszowa nie daje mi żyć!!!!A tu jeszcze kupa prania czeka. Fajnie ,że czas kiedy wegetowalysmy mija ale chyba zapominamy kobitki,że my ciazoweczki jestesmy.Przynajmniej mnie to umknęło choć gabarytowo ciężko o tym zapomniec ha ha:)