Bardzo współczuję... ale nie obwiniaj się mamo Nutki, zrobiłaś wszystko co mogłaś by ją ratować. Życie to tylko chwile i tak już jest, że nasze jak i zwierzaków organizmy są kruche i nadchodzi czas aby odejść. Jestem psią mamą i nie wyobrażam sobie życia bez mojej psiny. Jest młoda, zdrowa, radosna, jest dobrze. Ale w przeszłości straciłam już niejednego zwierzaka i wiem jaki to głęboki ból i jaki smutek i rana zostaje w nas na zawsze już.
Chyba nie ma sposobu na ulgę, po prostu musimy żyć i przetrwać żałobę i wierzyć, że kiedyś spotkamy je po drugiej stronie. Wierzę, że zwierzaczki, które odeszły hasają na wiecznie zielonej łące gdzieś w Eterze tam gdzie nie ma już bólu, tam gdzie jest wieczne szczęście i czekają na nas. A my żyjmy i obdarzajmy miłością potrzebujące nas stworzenia, mając w sercu również te które odeszły... i TAM czekają na nas.