Nalka7
Zarejestrowani-
Zawartość
340 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nalka7
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14
-
E-milka - Mam nadzieję że to rzeczywisty spadek, ja też raz tak się cieszyłam bo spadł mi kilogram tak szybko i okazało się że byłam odwodniona, piłam cały dzień wodę i waga wróciła do pierwotnego stanu. Martyna252 - daj spokój, ile możesz mieć maksymalnie na + przez weekend? 2-3 kilogramy? za 2 dni już nie będzie po nich śladu. I_can - oj lecą Dzisiaj na wadze 62,9 !! Aż w szoku jestem bo we wtorek było jeszcze 64 (pozostałości po weekendzie XD) i jak na weekendy pozwalam sobie na więcej a w tygodniu trzymam dietę to waga szybciej leci niż dieta cały czas + cheat day na 2 tyg. No i powodzonka i trzymam kciuki!! Każdy potrzebuje takiego resetu, ważne żeby się nie dać pochłonąć po całości.
-
No no gratulacje dziewczyny!! No to jak każda to każda. Schudłam wspólnie z Wami już 19 kilogramów!! Jeszcze kilogram i będzie równo 2 dyszki. Ale ja to już dłuuugo. Od końca stycznia i jeszcze nie koniec!! Co do obiadków to też gotuję nam wspólnie i nie narzeka. Może dlatego że ja nie jestem ''fit'' tylko jem to co normalnie bym jadła tylko liczę po prostu kalorie. To czego Ty Martyna nie lubisz. Ale prawda jest taka że już nudzi mnie to wszystko i mam ochotę to przerwać, ale niee, jeszcze powalczę! Jutro albo dziś wieczorem cheat day zaczynam, zobaczę jak bardzo mnie przyciśnie. Buziaki.
-
Hej dziewczyny ja żyję dalej i się trzymam. Mama Dwójki - pewnie już tego nie przeczytasz ale zdrówka i szczęśliwego rozwiązania Ci życzę!! Martyna_30 - zostań, co Ci szkodzi pisać na kilku. I_can - jak chcecie to możecie otworzyć, bo w sumie jak tu widzę to wszyscy co byli tutaj odeszli już dawno. Zapisuję wagę i uciekam. Trzymajcie się.
-
Gość Gość - oj tak, kurczaka uwielbiam bardzo mocno więc na pewno pomyślę nad tym przepisem i dam znać!! Facet mojej mamy robił zapiekankę z bakłażanem i była pyszna. I_Can - kochana u mnie już dużo lepiej, został katar i kaszel który już zanika. Pij dużo wody, to bardzo ważne. Ja sobie leję do szklanki i popijam co jakiś czas i napełniam (mam baniaka 5 litrowego obok fotela który mi o sobie przypomina XD) Martyna_30 - I tak planuję jeszcze do 58 +/- (bardziej -) kg dojść i zwiększyć stopniowo kaloryczność i zacząć ćwiczyć. No i chyba tak zrobię, dołączyłam do grupki tej Moniki Kołakowskiej i polubiłam jej profil. Jak wstanę to obczaję bo wróciłam z pracy i idę do wyra zaraz. I dzięki za taką troskę, mi już lepiej z choróbskiem, organizm sam wywalczył zdrowie, ale dziękuję!! Mama trójki - Spokojnie. Nie musisz mi się tłumaczyć, po prostu myślałam że zależy Ci na pracy, w końcu po to jej szukałaś a jakby udało Ci się umówić warunki na zasadzie stania przy kasie i nie dzwigania to same plusy. Jak musisz ciągnąć takie ciężary to racja, nie powinnaś, w pierwszych tygodniach jest największe ryzyko poronienia więc nie wypada się przemęczać na siłę. No a z tymi boczkami to liczę na to że w końcu zejdą, ile można chudnąć z cycków. xD A jak narzekam na swojego naleśnika to chłopak do mnie że mam przysiady robić. Będę, ale wszystko po kolei, ja jestem strasznym leniem który męczy się samym odchudzaniem. XD Zwiększę kaloryczność na swój bilans (zrobię zerowy, ani na+ ani na -) i zacznę ćwiczyć i zobaczę jakie będą efekty. Ale jeszcze nie wiem kiedy, pod koniec listopada lecę do Anglii, liczę że uda mi się zejść jeszcze z 2 kilogramy i zapewne znów coś mi podskoczy do góry. Liczę że chwilowo. Organizm mimo małej kaloryczności radzi sobie bardzo dobrze, potrafię zjeść naprawdę dużo, brzuch boli, czuję się jakbym była w ciąży (spożywczej xD) ale 2-3 dni i to wszystko znika, do tego do toalety 2-3 dziennie potrafię chodzić w ciągu takiego dnia więc jest git. Na wadze równiutkie 65, ale idę spać więc jak wstanę pewnie zejdzie bo się opiłam wodą, colą zero i zjadłam 2 placki z cukinii. xd Dobranocki, miłego dnia dziewczyny.
-
Martyna_30 - kurde, dołączę ale nie gwarantuję że zacznę to robić TERAZ, jak mówisz o interwałach to aż słabo mi się robi. Wiem jak wyglądają a ja mam tak strasznie niską kaloryczność że chyba bym upadła. Ale dam znać w sumie bo teraz mam niechęć do wszystkiego (choroba mnie rozłożyła na łopatki ) Martyna252 - Będzie dobrze, takkk wszystkie 3 mamy podobną wagę więc zobaczymy która pierwsza ujrzy 5 z przodu, ale żadne zawody, każda niech robi swoim tempem. . Ja tak narzekałam że przez tydzień obżerania mi się przybrało 1,5kg (było już 64,5) a tu w ciągu dnia już kilogram zleciał i mam 65,1. Ale na razie i tak nie wróciłam na dietę, jem normalnie (czyli też mało) bo jestem chora, uszy zatkane, z nosa leci, gardło po prostu tragedia!! A jutro do pracy.:( Nie wiem jak wytrzymam. Do tego dostałam okresu przedwcześnie akurat jak choroba się zaczęła rozwijać. Po prostu idealnie. Gość Ciało w przeróbce - smacznego, uwielbiam bakłażana a tym bardziej lasange, ale nie lubię wieprzowiny i za wołowiną też nie przepadam.
-
Martyna_30 - też muszę poćwiczyć bo mam większe boczki od pośladków A myślisz że na tak mocno zaniżonej kaloryczności te ćwiczenia cokolwiek pomogą? Bo dupsko mam jak naleśnik. ;(( I_can - no najgorzej z wagą nie jest, ale chora jestem więc nawet nie myślę o jedzeniu ani o diecie. Na wadze 66 kg więc w miarę spoko patrząc na to że wrzucałam w siebie wszystko jak w śmietnik. Oczywiście nie na siłę, ale trochę pojadłam. xD
-
I_can - Gorzej! Siostra przyleciała do Polski i odpuściłam całkowicie, a co gorsza jeszcze przylatuje w listopadzie. xD Nawet na wagę nie patrzę bo jestem chora i nie mam chęci się bardziej załamywać. Ale dam znać pózniej i wpiszę sobie mimo wszystko!! E-milka - trzymam kciuki!!. Melduj się codziennie. Mama trójki - jeśli dobrze pamiętam w poprzednim miesiącu zaczęłaś pracę, nie myślisz że to trochę wcześnie żeby iść na zwolnienie? Może po prostu daj zaświadczenie o ciąży i nie będziesz musiała dźwigać tylko np. stać na kasie i obsługiwać, czy układać ciuchy czy co się tam robi. Wydaje mi się że lepiej to będzie wyglądało w oczach pracodawcy. Dobranoc wszystkim. !
-
Martyna252 - to super, goń mnie! Ja mam teraz kilka okazji do pojedzenia to możliwe że trochę zwolnię. I_can - nie każdy widzi po sobie zmiany, daj znać jak waga! E-milka - Zauważ że w pierwszy tydzień diety schodzi Ci +/- 2kg więc 6 kilo w 2,5 miesiąca jest do zrobienia z palcem w... Tylko zaciskasz zęby i do roboty! Łatwo nie jest, wiem, ale warto. A co tydzień rób sobie trochę lżejszy dzień by nie umrzeć od diety. To mi osobiście daje siłę. No dziewczyny ja niestety póki nie przestanę jezdzić na wieś do rodziny to chyba ciężko ze mną będzie. W sobotę tak mnie wzięło na chrupki serowe, do tego babcia wymyśliła robić ciasto, no kosmos. W niedzielę trochę lżej już było ale do meczu (wygraliśmy superrr!) wpadła przekąska. Waga na dziś - 65,2 mimo ze już miałam 64,4! Ale pewnie zejdzie do środy, a w piątek mam ważną rodzinną uroczystość więc też pewnie będzie jedzone. No i pozniej mam spokój na chwilę. Trzymajcie się wszystkie i nie poddawajcie. Buziaki.
-
Siema, u mnie w weekend było trochę grubiej z jedzeniem bo wpadły jakieś chrupki i babcine jedzenie, ale już wróciłam na dobrą ścieżkę i lecę dalej. Byłam też na grzybach i uzbieraliśmy ponad 2 wiaderka i wszystko pomroziliśmy z chłopakiem i teraz tylko czekać na wolny dzień i wlatuje sos grzybowy ze śmietaną, kocham po prostu!! Na dzień dzisiejszy waga 65,6 więc w sumie nie jest najgorzej, zaraz będzie równe 65 a potem już bliżej do 5. Miłego dnia.
-
Ja tam jem obiady o ok. 19-20 i żyję. Byle 2-3h przed snem nie jeść i trzymać bilans, to najważniejsze. Nie mówię że reszta nie ma znaczenia ale nie jest na pewno najważniejsza. Mama dwójki -dzięki;) I_can - dzięki, ale z zakupami poczekam, dalej się odchudzam. Ciuchy jako tako mam, koleżanka mi ostatnio parę ciuchów dała których już nie nosi. Wpadłam zapisać wagę, lekki progres, jestem szczęśliwa, ale daleko jeszcze. Miłego wieczoru.:)
-
I_can - oj z tą moją silną wolą to nie za ciekawie, co prawda waga nie wskakuje na + zbytnio ale na - też nie leci. Teraz mój facet pomaga mojemu ojcu w budowie i co tydzień bywamy u babci. A chyba wszyscy wiedzą jakie są babcie, nie znają zdania ''nie jestem głodna''. Nie martw się u mnie na pewno tak samo, jak widzę ile mam skóry to po prostu płakać się chce. Ale na pewno jak schudniesz to i skóra zejdzie, a zawsze można sobie ćwiczenia porobić żeby się trochę wchłonęła. Ja mam taki zamiar, ale ciągle jakieś wymówki. E-milka trzymam się trzymam, staram. Nigdzie nie zaginęłam spokojnie. Też mam słabość do fast foodów i to mnie gubi. Ale staram się trzymać. Teraz, parę godzin temu @ dostałam o dziwo dostaję pięknie w terminie mimo mojej ''diety''. Więc waga też może wariować. Nie poddawaj się walcz dalej, wierzę w Ciebie i też widzę Twoją silną wolę i chęć walki. Mama Dwójki gratulacje!! Wydaje mi się że 5 kilo jest u Ciebie możliwe ze względu na to że w pierwszych dniach leci Ci dobre 3 kilo (woda i te różne). Raczej na tę dietę co byłaś wrócić nie możesz, najlepiej dopytaj się lekarza czy obcięcie kalorii od Twojego zapotrzebowania będzie OK, np. o 200-300 kalorii. Żeby dziecku nic nie było a Ty żebyś dobrze się czuła. Martyna_30 - gratki, zazdroszczę trochę! No i ogólnie u mnie jak mówiłam, jedzenie mną rządzi ale ponoć chudnę, tak mi mówią przyjaciółki z którymi się spotykam. Ostatnio byłyśmy w sklepie i one takie w szoku że brzuch mi strasznie spadł. Możliwe że coś w tym jest, wagę trzymam ale czuję że brzuch mniejszy. Może wstawię zdjęcie na naszą pocztę jak będę miała telefon naprawiony, bo bateria mi siadła. No i zmieściłam się w koszulę S, aż w szoku byłam!! W biuście ledwo a w pasie mi odstawała, lekko za duża. Praktycznie żadne ciuchy już na mnie nie pasują, będę musiała zrobić nowe porządki. Ale to jeszcze troszkę chcę schudnąć, jeszcze troszkę.. Na śniadanie zjadłam makaron z jajkiem, waga na dziś 67,6. Miłego dnia!:)
-
Andzia1 - kochana u mnie też średnio jak u Ciebie, 6 z przodu trzymam ale jeżdżę do babci z chłopakiem teraz co tydzień na cały weekend a wiadomo babcine jedzenie najlepsze. Dodatkowo jeszcze imieniny babci były w ten weekend i wpadło winko i ciasto, dodatkowo zupa pomidorowa (najlepsza pod słońcem, z 4 talerze dziennie wciągałam ) i śledzie z cebulką w oleju, po prostu nie umiem się oprzeć. 1,5 kilo to nic, mi tyle skacze cały czas. Od babci wróciłam też było 69 a następnego dnia już 68, więc nie ma co się przejmować chociaż wiem że pewnie i tak się nie przejmujesz. Waga na dzisiaj 67,4 powoli ale do przodu. Buziaki. E-milka - dzięki kochana, motywacja jest ale okazji do jedzenia zbyt dużo ale staram się żeby na + nie wskakiwać. Dodatkowo ten weekend też będzie kaloryczny bo jadę znów do babci (chłopak pomaga mojemu ojca w budowie więc i ja jeżdżę) i chłopak mój ma urodziny, mam zamiar zrobić jego ukochane ciasto które jest baaaaardzo kaloryczne (obiecuję że nie zjem dużo!) i jeszcze inne jedzonko ugotuję. Więc weekend będzie średnio ciekawy. Ale trudno, koniec końców jakoś w dół leci więc chyba nie ma co się przejmować. No i wpadłam zapisać wagę bo wczoraj znów zapomniałam. Miłego wieczoru dziewczyny. !
-
Będę pisać ale nie będę wspominać już nic ani komentować w Twoją stronę, mam bardzo duży dystans do siebie i otaczam się tylko takimi ludźmi także możliwe że nie zauważam że kogoś może coś bardziej dotknąć. No a tak ogólnie to na obiad frytki z piekarnika, w poniedziałek ważenie i zapiszę wagę bo w ten poniedziałek jakoś wypadło mi z głowy i mam lukę. Miłego wieczoru.
-
Mama dwójki - hmmmm, sama pisałaś o tych ciuchach więc tak jakoś o nich napomknęłam. Skąd miałam wiedzieć że tak Cię to zaboli. XD Jeśli pisanie żebyś znów się nie złamała odbierasz jako atak no to szkoda.. Tak, ciąże mają wpływ ale jak się jest w ciąży i po ciąży może rok, jeśli ktoś przez parę lat np. nie robi z tym nic i się tym zasłania to jest po prostu zwykła wymówka. Wydaje mi się że jesteś nadwrażliwa i za bardzo bierzesz do siebie to co ktoś pisze, no ale trudno. Ja sobie odpuszczę już cokolwiek pisanie żeby znów nie uraziło Cię przypadkiem.:) Gratuluje spadku i miłej walki z kilogramami.
-
Mama dwójki - Nic co piszę nie jest z myślą żeby być złośliwym. Napisałam po prostu wprost o sobie że nie wyobrażam sobie wrócić do starej wagi bo nadal czuję się grubo a co dopiero z 20 kilogramami na +. Jeśli tak odbierasz - no trudno. Motywacji dostałaś wystarczająco. No ale jak uważasz, ja nie mam zamiaru się kłócić, po prostu odpisałam nie myśląc o tym że to może w jakikolwiek sposób Cię zaatakować. Bo nie miałam takiego zamiaru. Jeśli to Cię rzeczywiście zabolało - przepraszam. Gość Gość - Nie wiem co mają do tego dzieci. Ale okej. XD Proszę odpuścić sobie ten hejt bo nikogo nie zaatakowałam. W jakiej sytuacji miałabym się znaleźć? Jeść powyżej zapotrzebowania przez parę miesięcy i utyć? Hmmmmm, chyba tak miałam, bo gdybym nie miała to bym nie była na tym forum po wsparcie więc biedny Twój komentarz napełniony jadem i agresją. E-milka - wróciłam i chyba zawrócę. To co tutaj przeczytałam to przegięcie. XD Martyna_30 - hejka pamiętamy, brawo naprawdę zazdroszczę, u mnie większość czasu stoi a jak nie stoi to do góry leci. Powodzenia A tak na serio Mama dwójki miło że od kiedy tu jesteś ja piszę i Cię wspieram a wystarczyło że przyszedł jakiś anonim i mnie nawyzywał bo poczułaś się urażona a Ty uważasz że ''miłe to co pisze i w ogóle to zapraszam na forum''. Trochę śmieszne, trochę smutne a zarazem żałosne. Dobranoc Wam.
-
Mama Dwójki - to chyba jednak trzeba wrócić po stare ciuchy... Jeśli chciałaś odpocząć od diety wystarczyło wyliczyć swoje cpm i być na 0 kalorycznym. Ja nie wyobrażam sobie wrócić do swojej wagi, dalej czuję się jak grubas i każdy kilogram na + mi daje mocnego kopa w dupę!! Mimo wszystko fajnie że wróciłaś, lecz niestety szkoda że znów zaczynasz od 0. Cóż, powodzenia i liczę że teraz się nie złamiesz po tygodniu!! E-milka - sorki że mnie nie było, byłam poza domem, ale trzymam się cały czas!! a waga dalej stoi. Ale nie idzie do góry to najważniejsze. No i super że waga Tobie chociaż spada, oby tak dalej!! Buziaki
-
Hej u mnie okej, trzymam się dalej. Poza tym nic nowego. Mama dwójki no cóż, szkoda, mam nadzieję że jeszcze kiedyś wrócisz. U mnie waga lekko stoi, jak nie ruszy lepiej to obetnę kalorie. Trzymajcie się
-
No u mnie spoko. Tzn średnio bo spadku nie ma a wzrost, ale to raczej normalne bo w sobotę zrobiłam sobie takie cheat day'a że długo go nie zapomnę. 3200+ kalorii wciągnęłam lekko. Wzrost był o 2 kilo, zostało jeszcze 0,6. Pewnie jutro albo po jutrze zejdzie. No i Martyna252 super że coś robisz. Cukierkiem się nie przejmuj. I_can no chyba wątek umarł, trzeba będzie się niebawem z niego ewakuować.. Szkoda. Zapisuję wagę i życzę Wam miłego dnia! Buziaki.:)
-
Andzia1 - dziękuję!! Lepsze to że stoi niż w górę. Wpadłam zapisać wagę, buziaki!!
-
Martyna252 - z rodziną najlepiej na zdjęciu, wiesz jak jest. x) Ogólnie to szkoda że tak wyszło ale cóż. Ja osobiście preferuję miły wieczór z pizzą, piwkiem i oglądaniem horrorów niżeli imprezki. A rodziną się nie przejmuj. Ja też sobie psułam całe życie krew o rodzinę a teraz praktycznie nie utrzymuję z nimi kontaktu, partner ze swoją także (oboje pochodzimy z nieciekawych domów) i żyje nam się dobrze, z dala od gadania i wszystkiego. No i gratulacje że wracasz na dietkę. Mama Dwójki - dziękuję kochana bardzo za gratulacje, dla Ciebie też gratulacje że 3 kilo spadło (co prawda wody i czegoś tam jeszcze) ale lepszy rydz niż nic. Super że mąż wraca!!! Sama wiem jak ciężko jak nie ma nikogo obok. Cieszcie się sobą! Buziaki:)!!
-
I_can ooooo uwielbiam kurki! Pycha jedzenie dziś masz. Ja na śniadanie kanapka z pasztetem. ;D Także no średnio ciekawie ale zadbam o to by nie przekraczać kalorii. No i zaraz frytki z piekarnika, kotlet z kurczaka i surówka. : ) Buźka
-
I_can - sama jestem w szoku, ale może to chwilowy spadek jakieś odwodnienie. cholera wie. . Zobaczymy na następny tydzień jak będzie. Dzisiaj 0,3 więcej z rana ale to dlatego że cheat day'a sobie lekkiego zrobiłam. Kebab, chrupki i 3 cząstki czekolady i rogalik v_v ;D Emilka miłej zabawy i bezpiecznej podróży.:) Dobranoc
-
I_can - sieeemka!:) Oj zrobiło się ciszej, wszyscy wolą jedzonko Ale w sumie ja to rozumiem. Mama Dwójki - Mam nadzieję że nie minie dobra passa i będą dalej zdrowi!! Ogólnie Wam powiem że aż jestem w szoku jak ładnie waga mi poleciała w tym tygodniu. -1,4kg!! I w końcu 6 z przodu!!! Mam nadzieję że 7 już nie wróci... Buziaki.
-
Gość Osiem Jeden- ...a, Ona schudnie, Ty nie zmądrzejesz. Mama Dwójki - Znowu problemy zdrowotne?? Jezu kiedy to się skończy, mam nadzieję że najgorsze za Tobą. Też myślałam że Martyna ma ślub we wrześniu. Chyba tak ma. Odzywaj się częściej! Buziaczki
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14