Ja ją przestałam obserwować krótko po jej zaręczynach - zaręczyłam się parę tygodni przed nią i jak zobaczyłam, że ona moment później ma już zaklepaną salę i fotografa jakoś mnie to przytłoczyło, ja na luzie, a ta wybiera winietki 🫣 wciąż nic nie mam ogarnięte, ale z tego co piszecie u mnie jest trochę inna sytuacja i nikt za mnie nie układa listy gości
Jeżeli chodzi o dom też pamiętam jak pisała, że to prezent dla mamy.
Tak, jasne, te wszystkie guzy wielkości melona, psy na metrowym łańcuchu w obs*anych budach to Photoshop. Rzeczywiście, lepiej będzie zwierzętom u patusów.
Widziałam grupkę "prawda o dioz". Patologia się tam cieszy, że koleś ma raka, dno.