Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zenek98

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zenek98

  1. Witam. Jestem mężczyzną i mam 20 lat. Nurtuje mnie pewien problem i chcę znać zdanie innych ludzi dlatego piszę ten post... Jestem z moją dziewczyną od ponad roku. Ja nie byłem w żadnych związkach, nigdy w nich nie chciałem być bo uważałem że taka relacja musi być z kimś wyjątkowym i chciałem dojrzałego związku który może mieć szanse na przyszłość. Moja dziewczyna miała partnera przez półtorej roku i tutaj jest problem. Ona miała z nim pierwsze razy, jakąś namiętność itd. Ze mną też ma. Układa nam się dobrze ale nie potrafię znieść tego że go mogła kochać bardziej niż mnie. To moja hipoteza która chyba bardziej się potwierdza niż neguje. Ona uważa że nie da się porównać miłości dwóch osób i zgadzam się z tym ale myślę że można porównać wagę uczucia i wskazać kogo się bardziej kocha! Jestem chyba niedojrzały i zawsze muszę być najlepszy i jakoś nie potrafię sobie tego ułożyć że dziewczyna którą kocham najmocniej nie kocha mnie najmocniej w całym swoim życiu i w gruncie rzeczy nie jestem dla niej kimś naprawdę wyjątkowym. Opiszę tu parę rzeczy. Pierwszą z nich będzie głupota a mianowicie swojemu byłemu pisała wszędzie na fb gdzie się dało swoje komentarze miłosne że go kocha nawet pod pieprzonymi postami jak idzie z kumplami na piwo czy cos podobnego a u mnie nie skomentowała zdjęcia profilowego (na moim koncie dodaje cos raz na pol roku moze nawet dluzej) bo komentowały mi jakieś koleżanki a ona nie chce zaznaczać tam swojej obecności. Tutaj nie chodzi o sam fakt nie komentowania bo to żałosne i mi na tym nie zależy ale chodzi o fakt że jemu chciała to robić i robiła a mnie nie. Nigdy mi nie powiedziała że jestem dla niej najlepszy, że kocha mnie najbardziej czy coś w tym stylu nawet jeśli ją o to pytałem jak debil bo bardzo chciałem się dowiedzieć to były jakieś odpowiedzi wymijające... Na pytanie czy jestem lepszy od twojego byłego raczej nikt nie chciałby usłyszeć że "nie jest się gorszym"... Następna przesłanka jest już inna bo chodzi o seks. Próbowała z nim seksu analnego co mnie również kręci i chciałem spróbować ale ona mówi że nie lubi tego chociaż z nim spróbowała tego 4 razy!!! Nie sądze że to lubiła z nim bo mówiła o bólu ale nawet jeśli to już po pierwszym razie można zobaczyć czy chciałoby się to powtórzyć, nie? Po za tym raz próbowaliśmy to zrobić to kazała go wyjąć bo boli, a z nim nie bolało te 4 razy??? Dla niego mogła się poświęcić ale dla mnie nie czy jak? Bo nie rozumiem... Chciałem wszystkiego spróbować z dziewczyną moją własną.. Albo z nim uprawiała to w różnych szalonych miejscach(lasy, ubikacja na imprezie) a ze mną już nie chce bo uznała że wtedy była młodsza a teraz jej się to już nie podoba... Nie wiem co o tym wszystkim myśleć ale czasami czuje się jakbym był zawsze tym drugim.. Nigdy nie powiedziała że jestem numerem jeden i że jestem wyjątkowy albo lepszy od tamtego. Tak jakby miłość taka prawdziwa mogła być tylko jedna a reszta to już zamienniki którymi musi się żywić. Dodam że jestem naprawdę zaskakujący, romantyczny i bardzo się angażuję i staram być najlepszy!! Nie chcę być numerem dwa kiedy ona jest dla mnie tak ważnym numerem jeden... Dodam jeszcze tylko jedno pytanie dodatkowe a mianowicie czy ona powinna mi powiedzieć o tamtym związku jakichś szczegółach itd czy powinienem nie wiedzieć o tym co i jak było miedzy nimi i co robili? Ja uważam że to normalne i należy być szczerym z partnerem i tylko w ten sposób możemy się poznać maksymalnie no i połączyć się w przyszłości i żyć ze sobą. Za to ona uważa że wcale nie musiała mi tego mówić i że nawet nie powinna i lepiej jakbym nic nie wiedział bo wykorzystuje to przeciwko niej bo ciągle się porównuję do niego itd.. Co o tym wszystkim myślicie? Napiszcie proszę, jest to dla mnie naprawdę ciężkie... :(
×