Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Piotrek94

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Piotrek94

    damskie forum pomaga

    Cześć :) opowiem Wam historię, która ciągnie się według kalendarza od roku choć ja to odczuwam zgoła inaczej. Poznałem Anię na pierwszym roku studiów. (W tym momencie opiszę ważne okoliczności aby późniejsze wstrząsające i dramatyczne momenty były lepiej naświetlone :) ). Z czasem poznała chłopaka Grześka z innego wydziału. Właściwie całe studia minęły bez większego wpływu na moją relację z Anią, ot zwykłe koleżeństwo. Muszę też wspomnieć, że pod koniec liceum zakończył się mój pierwszy ważny związek więc nie powinien zdziwić nikogo fakt, że ciężar tamtych wspomnień nosiłem właściwie przez 3 lata. Właśnie, po 3 latach przechodzimy do historii właściwej. Dokładnie wtedy Grzesiek zostawił Anię i pewnie nie miałoby to żadnego wpływu gdyby nie to, że: - Anię zawsze lubiłem i wydawała mi się interesująca -po 3 latach czułem się na tyle silny aby pomóc komuś po rozstaniu tak jak ktoś kiedyś mój przyjaciel mi pomógł Spotykaliśmy się co jakiś czas, żeby wyrwać ją z domu ( swoją drogą jej rodzice to wyjątkowo ciężcy w obyciu intelektualiści). I nie wiem co mnie skusiło, może ta jej bezbronność albo to jaka wydawała się uczuciowa, ale po kilku miesiącach postanowiłem się do niej zbliżyć. Nie chciała i nie potrzebowała tego, później dowiedziałem się, że poznała na wakacjach pewnego starszego faceta. Zaakceptowałem i nie miałem z tym problemu bo ciągle wierzyłem, że jest wspaniałą dziewczyną. W tym czasie zdążyła wyjechać również ze mną i moimi znajomymi, których zresztą bardzo polubiła. W wakacje zdarzyło nam się jeszcze wyjechać razem do pracy( mojej co prawda ale chciałem kogoś zabrać bo były 2 miejsca). Wspólnie wynajmowaliśmy mieszkanie więc spędzaliśmy mnóstwo czasu razem. Pewnego dnia oglądając wspólnie film zaczęliśmy się całować ( z mojej strony). Gdy ochłonęła powiedziała " chciałam spróbować coś poczuć bo wiem, że byłoby mi z tobą wspaniale" ale pewnie jak wiecie ( może z autopsji) dodała również, że to nic nie dało. No nic. Byłem wdzięczny, że chciała spróbować i wróciliśmy do normalnego życia. Później zdarzyło jej się zbliżyć z jakimś Holendrem o czym dowiedziałem się przypadkiem. Skwitowała to tym, że chciała spróbować. Zrozumiałem, że całkowicie wykluczyła mnie z grona chcianych adoratorów, więc delikatnie cierpiąc odsunąłem się w bok. Przez ten cały czas starałem się zachowywać godnie, nigdy nie robiłem jej wyrzutów, czasami mówiłem nawet, że związek byłby tylko dodatkiem do naszej relacji. Wróciliśmy do Polski a ja dałem sobie czas aby odetchnąć od mieszkania z niedoszłą wybranką. Ostatecznie wróciła do Grześka (z jego inicjatywy). Cieszę się, że pomogłem jej wstać, związek z nią nie był żadnym powodem bo to wynikło z czasem. Jednak potrzebuję odpoczynku od tego dla własnego zdrowia. Po paru kolejnych miesiącach, gdy wszystko się ustabilizowało Ania zaczęła nalegać na wspólne wypady. Być może dlatego, że niedługo wyprowadza się z Grześkiem do innego miasta. Spotkania z nią znowu stały się takie jak wcześniej. Jednak Ania widząc, że pogodziłem się z tym wszystkim zaczęła postępować w sposób całkowicie dla mnie niezrozumiały. Momentami myślę, że mam do czynienia z małą dziewczynką. W rozmowie często jakby "kurczy się", pozwala łatwo wygrywać sprzeczki. Szczytem było gdy zmoczyła sobie spodnie na plaży i odwracała się wypinając lekko tyłek abym "ocenił" czy nie jest tam mokro ( oczywiście wzrokiem). Gdy zażartowałem w towarzystwie kolegi, że jest jak kumpel odpowiedziała później " wolałabym zostać kobietą, prędzej czy później zobaczysz jakie są tego plusy". Wryło mnie. Tak wiem, że to tylko słowa ale z drugiej strony, kobieta nie pozwoli sobie raczej na bezpośredniość w takim stopniu jak facet. Jakie jest wasze zdanie?
×