Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

shinelips

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez shinelips

  1. Witam, Od pół roku stosowałam antykoncepcję przy pomocy krążków Nuvaring i zawsze schematem 3 tygodnie i 1 tydzien przerwy o tych samych godzinach. Ostatni krążek włożyłam 15.08 o 10:30 i wyciągnęłam go po 2 tygodniach 29.08 o tej samej godzinie , ponieważ chcę zaprzestać tej metody. Dzisiaj 1.09 rano dostałam krwawienia i nie wiem czy to jest krwawienie z odstawienia czy miesiączka. Jest obfity i tampon trzyma max 3h. Moje pytanie czy to krwawienie mam brać jako miesiączkę i będzie on trwał tydzień czy gdy to się zakończy to znowu dostanę miesiączkę po tygodniu wtedy kiedy powinna ona wystąpić? Proszę o pomoc
  2. Witam, Potrzebuję rozsądnej i uspokajającej odpowiedzi. Otóż zacznę od swoich dni płodnych. Od 3 miesięcy nie używam antykoncepcji jaką były Nuvaringi, ponieważ nie jestem już w stałym związku i nie planowałam stosunków płciowych. Od tego czasu mam regularne miesiączki 28 dni z czego wnioskuję, że owulacja występuje u mnie w 13-14 dniu cyklu a przy tym samym dni płodne. Ostatnia miesiączka: 25.10-29.10 2go listopada doszło do 2 stosunków płciowych z jednym partnerem z prezerwatywami oraz wytryskiem poza pochwą. Prezerwatywy nie zostały uszkodzone ani się nie zsunęły. Bardzo starałam się uważać bo wiedziałam, że mogę być w okresie swoich dni płodnych a ten stosunek odbył się tydzień po tym jak zaczął mi się okres więc nie mogłam już założyc Nuvaringu. Wczoraj 9.11 w nocy doszło do 2 stosunków płciowych w prezerwatywach i z końcem na zewnątrz. Prezerwatywy zostały sprawdzone po i nie zostały uszkodzone ani się nie zsunęły podczas zbliżenia, tak jak ostatnio, dodam że z tym samym partnerem co wcześniej. Mam 21 lat a partner 25 lat więc jesteśmy rozsądni i wiemy czym może się skończyć niezabezpieczony stosunek zwłaszcza gdy miałam dni płodne (o ile coś sie nie poprzestawiało) a o dziecko się nie staramy. Głównym moim zmartwieniem jest fakt czy poprzez petting mogło dojść do zapłodnienia. 2go listopada było jedynie delikatne i krótkie pocieranie penisem mojej łechtaczki ale również wejścia do pochwy. Dodam, że to NIE był mój pierwszy stosunek z tym partnerem i nigdy nie zauważyłam u niego preejakulatu (ani podczas pieszczot rękoma ani oralnie ani wizualnie) ale liczę się że mogło coś "wypłynąć". Na pewno nie doszło do wytrysku. 9go listopada petting był "mocniejszy" to znaczy: partner pieszcząc moją łechtaczkę penisem dotykał również wejścia do pochwy i 2 razy leciutko, dosłownie na 1cm wszedł główką ale od razu go odsunęłam. Nie było wcześniej ani później wytrysku oraz nie zauważyłam preejakulatu. Była również sytuacja której obawiam się najbardziej... Partner pieszcząc mnie palcami oraz siedząc naprzeciwko robił sobie dobrze drugą ręką również dotykając łechtaczki i wejścia do pochwy penisem po czym doszedł na mój brzuch i klatkę piersiową. Wytarł później mnie i siebie po czym zasneliśmy i za pare godzin robił mi dobrze tą samą ręką co sobie wcześniej, dość dogłębnie. Moje pytanie, czy daliśmy się ponieść rozkoszy i jest dość duże ryzyko ciąży zważając również na moje dni płodne czy też powinnam się troszkę uspokoić bo kolejna miesiączka może się opóźnić przez mój obecny i przyszły stres? Proszę o odpowiedzi osób poważnych i znających temat. Dziękuję...
×