Maryyyś
Zarejestrowani-
Zawartość
22950 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
20
Wszystko napisane przez Maryyyś
-
Ha ha... 2 razy w ciągu 10 lat tu stalam na poboczu. Raz przy porzednim aucie jak siadla pompa wryskowa i raz przy obecnym jak zdobylo nowa sprawnosc -zagotowywania sie (tez jakas pompa, a to nawet wskaznika temperatury nie ma...) Krótka kiecka, szpiki-gapiow sporo, zainteresowania i chęci pomocy zero... Drugie i trzecie życie mnie nie interesuje. Mam jedno i chce moc sobie patrzeć w oczy bez wstydu.
-
A ja ani wariatka, ani materialistka, ani niezdecydowana. Wpadam w wir innych, tych bez problemów większych i totalnie free Rozne rzeczy mogę, nic nie muszę (no pracowac muszę, ale też lubie). Tak trzeba się cieszyć, bo nigdy nie wiadomo kiedy "wyłącza swiatlo"... Zmień siłownię. Nie rozdrapuj ran...
-
A jak sie niezbyt aktywnie szuka? Wsiadając w auto pod domem i wyciągając pod firma? To gdzie? Na s8?
-
Z poznaniem tez jest problem widze po sobie i kolezankach (praca, dom, zwierzaki, czasem dzieci...) Gdzie sa mezczyznizni przez "m"?
-
Jego i tak realnie boli..
-
Myslisz. To jest dobre i tego sie trzymaj. Nie zyje w idealnym swiecie, rozne ludzkie perypetie, z racji wieku, widze.... w takim ukladzie tez szkoda dzieci, ten moj przyjaciel walczyl o dziecko, ktore kocha, 6 lat. Dla matki bylo tylko karta przetagowa i sposobem na zadawanie bólu... Dziś są razem. Zauważ, że normalna osoba gdy rozwija kontakt, ma sytuację czysta lub jest w trakcie podejmowania decyzji i nawet podejmowania radykalnych kroków. Moze i tak byc. Nie można się bawić uczuciami, niczyimi.
-
Sposób wybrała szczeniacki... Wiesz pewnie, że może chciała Cię wkurzyc, wbić w poczucie winy i zobaczyc czy zawalczysz.... (takie zachowanie też nie jest fair). Nie znam sytuacji, jej motywów. Gdybam. Jednakże piszesz o 2 latach znajomosci, rozterki możnaby było zrozumieć gdybyś punkt w którym jesteście przedstawił po 2 miesiącach znajomosci, ale nie po 2 latach. Rękę z pomocą podałeś, serce też, nie powinna się wahać.
-
Sluszna decyzja. Nie mozesz byc "kolem zapasowym", jak to boli, juz wiesz. Oczywiscie, że należy jej dobrze życzyć, karmienie się negatywnymi emocjami nic dobrego by nie wnioslo. Niestety, jesteśmy pouziemiani.
-
Z czasem będziesz się czuł lepiej. Uczucie to jedno, ale tu masz jeszcze masę argumentów przeciw. Moj bliski przyjaciel miał podobną sytuację, nawet jakiś krótki czas udało mu się zabrać ja i dzieci do innego mieszkania niż mąż tyran. Zakochali się w sobie i... potem postanowiła wrócić do męża tyrana, on cierpial, ona cierpiała, a po kilku miesiacach odebrala sobie zycie.... Mowa o doroslych ludziach ok. 40-stki. Ciezko się kończy długie związki, ale jeśli ktoś jest pewien, że już nie chce albo kocha kogos innego, decyzja o odejściu powinna zapaść. Twoja wybranka tego chyba pod uwagę w ogole nie brała. No, teraz to chyba tylko na kawę z Orlenu na parkingu albo w samochodzie można umówić I te maski wkurzajace! Zadnych konferencji, delegacji, a juz bym się pewnie wybierała do Jastrzebiej Góry niebawem
-
Widzisz, wlasciwie postawiles sprawe i masz jasna sutuacje, co nie zmienia faktu, że to przykre. Poczytalam watek i... czasami wstyd mi za niektore kobiety.
-
orgazm przy kotlecie, za sprawą plastiku i partnera w telefonie.... nie, zdecydowanie nie... On też wtedy ma? Od klikania w lelefon?
-
Jak pozytywnie wariuje, to nie bierz aspiryny. Przygotuj psikusy dla każdego. No oprócz nas, rzecz jasna.
-
Zazdraszczam, Joka
-
A to już nie wiem -to z Tobą było
-
A mial byc romantyczny i słodki. Tak twierdził
-
A nie pozadli?
-
Moze? Już się habituuje do Was
-
Dobranoc
-
Dezerter
-
Z ciazami? To ich było wiecej?? Szoke!
-
A co poczytalas?
-
Poniedziałki są bleee Bry
-
Sobota jest Ale mnie głowa rozbolala. Idę aspirynke...
-
Bry Miłego wszystkim!
-
Dobranoc