jbsg

Musisz być taka brutalna? A może się zejdą i będą żyli długo i szczęśliwie?

Z jednej strony nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i to co było już nie wróci..., a z drugiej jeśli Ci bardzo zależy, a on nie ma nikogo możesz spróbować odbudować dawne namiętności... kobiety mają na to swoje sposoby... nie wróżę temu świetlanej przyszłości, ale spróbować zawsze warto...

No i umrę w niewiedzy...

Ze szczegółami...

Tak generalnie to kobieta jest jednym pysznym daniem, które można konsumować na wszystkie posiłki... i na śniadanie i na obiad i na kolację... i jest jedynym daniem, które można konsumować w nocy(!)... poważnie! i się nie tyje...

To cho na ten temat gdzie polewają...

Chcesz jabłko?

I nie chciałaś się nawet pokusić... nie... wcale...

Jeśli dla Ciebie żartem jest ocena atrakcyjności to przyłóż mi jeszcze łopatą i zakop...

A ile potrzebujesz?

Musisz do niego dojrzeć... sprzyjające okoliczności też nie są bez znaczenia... pamiętaj: orgazm rodzi się w głowie...

Nie bądź takim pesymistą... może jeszcze ktoś inny ma mokry rów... albo chociaż rowek...

Na jachcie... właśnie odpłynęły z wieczorną morką w stronę zachodzącego słońca...

Do dyrektora kopalni przyszła żona górnika z prośbą, żeby dołożył mu więcej obowiązków, bo ona nie może już z nim wytrzymać, taki ma pociąg do seksu. - Dobrze, od jutra będzie pracował po 16 godz. to mu chęć do amorów przejdzie. Nazajutrz późnym wieczorem wraca ledwo żywy górnik po szychcie do domu. Żona zadowolona, że wreszcie będzie miała spokój, pyta męża: - Jak minął dzień, zmęczony bardzo jesteś? - Ledwo żyję, dołożyli mi drugie tyle roboty. - Podać ci obiad? - Nie mam nawet siły jeść, tylko sobie zar*cham i idę spać. Cycki jak cycki... na jachcie normalna rzecz...

albo ciężka praca... chyba, że jesteś tym górnikiem z tego kawału...

Orgazm u kobiety jest jak dziki kot... należy stopniowo i bardzo subtelnie go oswajać... efekty przyjdą z czasem...

Nie wiem czy aby to tak dobrze... U mnie wiosna pełną gębą... wszędzie...

Nie... cały... Witaj Maryyyś, odpozdrawiam...

Tu, na forum to codzienność...

Płytkie... To już nie byłoby to...

Nie utrzymuję kontaktów z tymi, które nie lubią... Nie jestem aż tak wygimnastykowany...

Nie wiem czy to wieksza i czy na pewno rozkosz, ale w trakcie minetki powoli wprowadzone dildo powoduje wstrzymanie oddechu i zwiększenie siły zaciskającej pięści na czymś na czym właśnie są zaciskane... ała...

Ja znam... perfect... Hola! Ven a la cama...

?

Od dawna już zaczęły pylić niektóre rośliny... współczuję... Co innego robiliśmy kiedyś na wagarach... ginie tradycja w narodzie... Nic to... aby do wiosny! Spokojnej nocy... i tygodnia... Dobranoc...