Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Moni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1228
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Moni

  1. Nie, łożysko przodujące, może być niebezpieczne dla kobiety i ciąży. Trzeba bardzo uważać i często kontrolować. Ja mam na przedniej ścianie, to taka moja ‚uroda’ po prostu. Tylko łożysko działa amortyzująco i ruchy nie są tak bardzo odczuwalne jak normalnie kobiety czują i ciężko jakiś patern zauważyć u mnie.
  2. Hej Kochana. Tak się cieszę, ze wszystko dobrze u was. Wierze, ze jest najukochańsza dla Ciebie. A powiedz, czy będziecie jeszcze starali się o kolejne maleństwo? Tu w UK naciskają bardzo na SN, ale przekonałam moja panią doktor do cesarki i wyznaczyła mi termin na 3 kwietnia. To jest tydzień przed terminem. Wyniki badań mam bardzo dobre. Synek rośnie jak na drożdżach. W 32 tc ważył już 2350g Kocham go tak bardzo, ze już bym chciała, żeby wychodził hehe, no ale niech jeszcze te 6 tygodni posiedzi. Jestem bardzo niespokojna ostatnio. Naczytałam się o martwych dzieciach i ze w moim wieku jest większe prawdopodobieństwo. A najgorsze, ze mam łożysko na przedniej ścianie i nie czuje ruchów super mocno i tez są one nieregularne. Staram się nie zadręczać, ale siedzi ta myśl gdzieś tam z tylu głowy. Jestem pod dobrą opieką, zawsze na każdej wizycie powtarzają, ze mam dzwonić z wątpliwościami jakimikolwiek. Wiec trzymam się tego i odliczam dni do kwietnia. Sorki trochę się rozpisałam Bądź w kontakcie. Ściskam Lenkę i Ciebie
  3. Są, są. Np ja Dziś 33 tc - już bliżej niż dalej
  4. Dopóki rośnie jest nadzieja, ze będzie ok. Trzymamy nadal kciuki
  5. Sywi no kiedy ty? Czekam i czekam na wieści, ze startujecie
  6. Może późno blastka zaskoczyła, a może niestety już beta spada. Na razie myśl pozytywnie i koniecznie powtórz po dwóch dniach. Trzymam kciuki
  7. Ja miałam dostęp do ‚katalogu’ dawczyń, w których były zdjęcia, ale w większości to były zdjęcia z dzieciństwa. Podchodziłam w Invimed
  8. Ja miałam coś ok 8 mm więc bez szaleństwa. Przed transferem miałam tez robiony tylko estrogen i progesteron
  9. Plastka ty mi tutaj wiesz żadnych negatywnych wibracji. Głowa do góry i cycki na przód i pozytywne myślenie. No
  10. Innes ja robiłam w Invimedzie i miałam pakiet gwarancji trzech zarodków w 3 dobie. Z żadnym się nie udało. Czwarty zarodek przetrzymali do blastki i jest ciąża. Jestem pewna, ze na twoje życzenie mogą trzymać wszystkie do blastki tylko będziesz musiała coś podpisać. No chyba, ze masz inny program, bo my zaczynaliśmy procedurę w lipcu 2018
  11. Sywi, a kiedy ty działasz kochana?
  12. O matko, to ja chyba urodzę z tego czekania. Oby obie były zdrowe
  13. Ciesze się, ze wszystko dobrze. Już bym chciała wiedzieć, czy będzie siusiak haha Zdecydowałam się na cesarkę. Wszyscy, z którymi rozmawiałam na ten temat tak doradzają no i mąż tez jest za. Tu jak jest planowana cesarka, to mąż może być obecny, także jest zadowolony z tego faktu również. Wyprawka jest, pranie zrobione tylko czeka na prasowanie i nie ma kto zrobić hehe Żadna z koleżanek nie chce się dać namówić hihi Spoko jest to do ogarnięcia. Tylko muszę sobie na części podzielić. Daj znać jak będzie wiadomo płeć.
  14. Jagoda, Monii78, Pelne_szczescie, Meggmartin - co u was słychać dziewczynki? Jak maleństwa? Pozdrawiam serdecznie
  15. Nadzieja jak się czujesz? Dostajesz już kopniaki? W drugiej ciąży, to chyba wcześniej trochę? Ściskam
  16. Plastka jakieś wiadomości o zarodkach? Wróciły już rezultaty testu? Nie wiem ile to trwa. Daj znać kochana
  17. Twoje komentarze są nie na miejscu. Dziewczyny, które decydują się na procedury, mają wystarczająco dużo dylematów moralnych, żeby jeszcze wysłuchiwać twojego gadania. Nie wiem czy nie masz dzieci z wyboru, czy tez masz problem z zajściem w ciąże. Mam nadzieje, ze jeśli to drugie to twój Bóg cię wysłucha i będziesz w przyszłości matka. My wszystkie tylko tego pragniemy, więc może znajdź sobie inną grupę do wygłaszania swoich mądrości.
  18. Małgosiu u mnie (UK) robią test Pappa, ale jak pisałam wcześniej to jest czysta matematyka. Ja podałam wiek dawczyni, bo z mojego mogłyby wyjść cuda na kiju. Gdyby ten test wyszedł źle, wtedy robią amniopunkcję jeśli oczywiście się zgodzisz. Te testy, o których ty piszesz są mi nieznane niestety. Pozdrawiam
  19. Gość KD nikt cię tu nie zlinczuje, ale jak masz tyle rozterek w temacie ivf z kd, to może nie powinnaś się decydować? Nie każdy jest to w stanie wytrzymać psychicznie. To bardzo ciężki temat dla niektórych i moim zdaniem, żeby zacząć procedurę trzeba być na sto procent pewnym, ze się tego chce i ze dzieci z komórek innej kobiety będą dla ciebie takie same jak twoje własne. I tak jak Plastka pisze wyżej ivf nie ma wpływu na to czy dziecko rodzi się chore. Pozdrawiam
  20. Trochę rozczarowanie Ale pamiętaj Plastka u mnie była tylko jedna blastka i się udało. Macie dwie szanse, to teoretycznie dwa małe brzdące. Oby teraz testy wypadły dobrze. Trzymam kciuki. A ty głowa do góry
  21. Wiek komórki ma wpływ, ale tez geny ojca (mniejszy). Przy teście Pappa jest stres, to prawda. Ja robiłam, ale pytali o zgodę. Tylko, ze Pappa to jest rachunek, obliczenia, matma. Najwazniejsze jest usg i pomiary płodu. A amino się robi w szczególnych przypadkach, jak np coś ci źle wyjdzie na usg (np przeziernosc), ale to tez tylko za zgoda matki robią. Jeżeli chcesz urodzić dziecko bez względu na to czy może być obciazone genetycznie, to nie musisz robić
  22. Oczywiście badanie prenatalne to przede wszystkim pomiary: kości nosowej, udowej i przezierności karkowej. Nie wiem jak jest w Polsce, ale w UK podaje się wiek matki do testu Pappa i z niego plus z powyższych pomiarów płodu oblicza się prawdopodobieństwo trisomii. Wiek matki ma znaczenie, bo im starsza matka, tym większe prawdopodobieństwo obciążenia genetycznego. Dlatego ja podałam, ze komórka jest od dawczyni 26 letniej, bo mam 43 lata i to miałoby wpływ na końcowy wynik. Ale najwazniejsze są pomiary, te które napisałam na początku
  23. Dziękuję Maja. Szybko minęło jak chodziłam do pracy. Na macierzyńskim teraz się dłuży. Ale przynajmniej mam czas żeby sobie wszystko powoli przygotować. No ja tu trzymam kciuki, żebyście wszystkie były grubasami z dużymi brzuchami do końca roku, a niektóre może już z maluchami na rękach. Wierze, ze każdej się uda. Trzeba tylko w to wierzyć
×