Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Berutiel

Zarejestrowani
  • Zawartość

    868
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Berutiel


  1. Dnia 2.12.2018 o 17:56, Gość gość napisał:

    koleżanka zaprosiła mnie dzisiaj na wesele. Niby za trzy miesiące, ale nie mam z kim iść. Byłam dwa lata temu sama na innym weselu, wydawało mi się, że robię dobrą minę do złej gry, ale potem panna młoda pytała mnie dlaczego miałam taki nastrój. Nie chciałabym i tym razem nieładnie wyglądać. Koledzy się pożenili, nie mam nawet kogo zapytać czy poszedłby tam ze mną. Może lepiej wcale nie iść na to wesele?

    Ja bym sama poszła.


  2. Przed chwilą, Narodowy napisał:

    Nie twierdzę, że mnie obraziłaś 😄 Introwersja ma swoje plusy i minusy - zdecydowanie, to samo ekstrawersja. Oba typy osobowości są potrzebne w społeczeństwie.

    Powiem Ci szczerze, że lepiej dogaduję się z mężczyznami introwertykami, niż z ekstrawertykami? Ekstrawertycy mnie wykańczają psychicznie :D i zazwyczaj (moje doświadczenia) mężczyźni ekstrawertycy to mężczyźni mający "bagaż" sporych seksualnych kontaktów.


  3. 1 minutę temu, Narodowy napisał:

    Jesteś typem ekstrawertyka, ja introwertyka.

    Tobie pewnie rzeczy w relacjach międzyludzkich przychodziły łatwo i naturalnie, a introwertycy muszą się po prostu uczuć bycia towarzyskimi, otwartymi i śmiałymi, a w głębi duży i tak ten pierwiastek introwertyka pozostaje 😉 U mnie np pozostała np cecha dzięki której nie potrafię się nudzić sam ze sobą, dobrze znoszę samotność, jeśli akurat muszę.  Więc jak widzisz, wszystko ma swoje plusy i minusy.

    Przecież nie napisałam tego, by kogokolwiek obrazić.Nie uważam, że introwersja czy ekstrawersja mają plusy i minusy, to są po prostu cechy charakterystyczne dla danego typu osobowości.

    Też potrafię sama ze sobą spędzać czas.

     


  4. 6 minut temu, Narodowy napisał:

    Pewnie brakło mu odwagi.

    Pamiętam swoje pierwsze samodzielne wakacje, miałem 20 lat. Byłem już po wakacjach, wracałem do domu pociągiem, stałem na wrocławskim peronie czekając na pociąg.

    Na sąsiednim peronie stała piękna, blond dziewczyna, patrzyła się na mnie, ewidentnie! Aż byłem zdumiony, że taka ładna dziewczyna patrzy się akurat na mnie...ja patrzyłem się też na nią i mogłem na chwilę zejść na jej peron, zagadać, może coś by z tego wyszło, ale nie zrobiłem tego. No i zostało tylko takie wspomnienie.

    Ta sytuacja była dla mnie jedną z motywacji by popracować nad pewnością siebie - wtedy mi jej brakło.

    Może temu twojemu znajomemu też brakowało odwagi.

    Kurczę, jak teraz wróciłam wspomnieniami do moich czasów wczesnej młodości, to ja zawsze byłam śmiała i odważna, nie bałam się rozmów z mężczyznami.... i zazwyczaj umawiałam się z nieśmiałymi facetami/chłopakami :D


  5. 7 minut temu, Gość Zauważ mnie napisał:

    Skoro przez tyle lat ich nie było, czarno to widzę.

    Jesteś sympatyczną osobą, Berutiel. Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku:) 

    Innym wypowiadającym się również i dziękuję za komentarze:)

    wciąż jestem pewna, że to Ty Edelgaście piszesz. Tylko Ty używasz tych uśmieszków na końcu i w środku zdania.


  6. 1 minutę temu, Gość Zauważ mnie napisał:

    Berutiel, daj już spokój z tym Edelgastem. Już pisałem, że nim nie jestem. Swoją drogą, zazdroszczę mu, że ktoś się nim tak interesuje. I na pewno nie jest to byle kto, tylko inteligentna, fajna, ładna dziewczyna. Ja nikogo nie obchodzę😥

    Nie martw się, może Ciebie się uczepi jakaś inna laska z poza kafeterii. Kto wie, co nam przyniesie 2019 roku :)


  7. Dnia 19.12.2018 o 08:43, Gość Zauważ mnie napisał:

    Który to już w moim 35 letnim życiu? Nie pamiętam, żebym spędził go inaczej niż siedząc samemu w domu. I tym razem pogrążony w smutku będę gapił się w komputer, podczas gdy inni spędzą ten czas ze swoimi przyjaciółmi, dziewczynami. Zwykle staram się nie myśleć o swoim losie przegrańca, lecz są dni w roku, kiedy rozklejam się zupełnie. Święta, Sylwester, to czas w którym przygnębienie doskwiera  najbardziej, to podsumowanie kolejnego roku w samotności. Ktoś taki jak ja po raz kolejny uświadamia sobie, że był, jest i zawsze będzie nikim. Nawet nie wiem jak to jest mieć dziewczynę, całować się, przytulać... Nienawidzę Sylwestra, nienawidzę życia, nienawidzę siebie. Zdechnę sobie w samotności. Oby jak najszybciej. Tak tylko chciałem się pożalić 😢

    Edelgaście, przyjedź do mnie na Sylwestra <3 <3 <3 Będą fajerwerki <3 <3 <3


  8. 19 godzin temu, Gość Zauważ mnie napisał:

    Dziękuję z wszystkie komentarze. Postaram się skorzystać z dobrych rad. Może coś się zmieni w końcu w moim życiu. Tego Sylwestra spisałem na straty, ale może za rok...

    Zawsze to coś, lepiej tak niż w domu. Zdaje się, chyba mnie z kimś mylisz. Nie jestem nim. No ale dzięki ☺

    Ła ha ha, widzę, że dużo wiesz o tym kimś, z którym niby Cię mylę. Uważaj, bo jeszcze Ci się noga powinie i będzie wtopa.


  9. Dnia 19.12.2018 o 08:43, Gość Zauważ mnie napisał:

    Który to już w moim 35 letnim życiu? Nie pamiętam, żebym spędził go inaczej niż siedząc samemu w domu. I tym razem pogrążony w smutku będę gapił się w komputer, podczas gdy inni spędzą ten czas ze swoimi przyjaciółmi, dziewczynami. Zwykle staram się nie myśleć o swoim losie przegrańca, lecz są dni w roku, kiedy rozklejam się zupełnie. Święta, Sylwester, to czas w którym przygnębienie doskwiera  najbardziej, to podsumowanie kolejnego roku w samotności. Ktoś taki jak ja po raz kolejny uświadamia sobie, że był, jest i zawsze będzie nikim. Nawet nie wiem jak to jest mieć dziewczynę, całować się, przytulać... Nienawidzę Sylwestra, nienawidzę życia, nienawidzę siebie. Zdechnę sobie w samotności. Oby jak najszybciej. Tak tylko chciałem się pożalić 😢

    Przestań zrzędzić. Ja w pracy będę spędzać Sylwestra.

    Jeśli chcesz spędzić Sylwestra w towarzystwie, to zapraszam.

×