Obecnie staram się o zrealizowanie swojego największego marzenia, jakim jest scenopisarstwo. Jestem samoukiem bez szkoły filmowej. Nigdy nie chodziłem na żadne kursy scenopisarskie. Mam Zespół Aspergera, a podobno takie osoby nie rozumieją żartów, metafor, ludzkich emocji, nie mają empatii. Obecnie jestem autorem jednego pełnometrażowej historii, scenariusza, a obecnie pracuje nad drugim. Jak wyglądałaby moja szansa na rynku, biorąc pod uwagę umiejętności polskich scenarzystów. Czym się inspirowałem? Pisząc swoje scenariusze inspirowałem się wątkami autobiograficznymi, faktami z życia obserwowanych przeze mnie ludzi, cytatami z książek, wydarzeniami historycznymi, sprawami kryminalnymi, tekstami piosenek, filmami oraz grami komputerowymi, aby wiarygodnie zbudować fabułę. Swoje scenariusze pisałem wieczorami i nocami, aby dzięki piosenkom takim jak: "Jaskółka uwięziona", "House of the rising sun","Sound of silence", "Puerto Rico" grupy Vaya con Dios, czy ballady "Bella ciao"z XIX wieku lepiej wczuć się w mroczny i gorzki klimat moich autorskich scenariuszy. Wielokrotnie analizowałem treść powieści “Notre Dame de Paris”oraz Biblii i stworzyłem oś fabularną oraz postacie, inspirując się tymi książkami. Czekam na Państwa opinie.