Cisza

Zależy, czy rzeczywiście darzy tym uczuciem i czy rzeczywiście coś zrozumiał i czy rzeczywiście widać te zmiany, a nie tylko takie tam gadanie...

Nie no, to już wszystko jasne...

Odnośnie?

Nie to, że nie umiesz. Raczej robisz tak celowo. Nie bardzo liczysz się z jej uczuciami...

Jak z ludźmi...

To dlaczego tak robisz? Co to ma wspólnego z miłością?

Czyli?

To nad czym tu rozmyślać?

To jak to tak?

Zapytaj go, czy w końcu chce się z Tobą wybrać w podróż przez życie? Proste...

To jak wpływasz na niego dobrze, to w czym problem?

Spluśnięty kapeć? Co to znaczy właściwie?

Naprawdę wymyślasz i cudujesz...

Bla bla bla

Mów za siebie.

To już ty powinieneś wiedzieć.

Wcale tak być nie musi...

Wcale tak być nie musi...

To prawda...

Nie zawsze to takie oczywiste...

Ja tylko rozwinęłam myśl...

Same oczęta wystarczą? Myślę, że całoś potrzebna:) koniecznie:)

Są jeszcze czyny, jakby co:)

Dla lepszej komunikacji jednak warto się czasem odezwać...:)

Co takiego?