XYZ
Zarejestrowani-
Zawartość
920 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez XYZ
-
Też tak uważam. Zresztą od początku Hani makijaże ratowała głównie jej uroda, bo umiejętności jakichś wybitnych nie miała. Moim zdaniem za swoich najlepszych czasów była naprawdę śliczna. Dla mnie to była jedna z najładniejszych dziewczyn na YT.
-
Moim zdaniem słabo. Mam przekrój matów z różnych czasów (a co za tym idzie w różnych formulacjach) i z czystym sercem nie mogłabym polecić żadnego. Ze względu na suchość i kredowość. Ciekawa jestem tych nowych, które są w Celebrze, i jak będą dostępne pojedynczo, to na pewno jakieś zamówię. Za to będę się tu po raz kolejny rozrzewniać nad śnieżnym płatkiem z wiśni, bo to mój ukochany jasny cień i wybaczam mu wszystko, łącznie z pyleniem.
-
Mam to samo. Jak normalnie bardzo oddzielam produkt od "twórcy", tak niczego powiązanego z Tryfonką bym nie kupiła. Ta kobieta jest tak żenująca, że nie i już. Baba koszmar.
-
I że Dramy Mamy było 4 razy więcej niż innych współprac i że skąd ludzie biorą takie bzdury, że paleta słabo się sprzedaje. No to chyba możemy oficjalnie powitać Hanię na naszym wątku.
-
Widziałyście dwa ostatnie filmy Tryfonki? Ta kobieta naprawdę nie ma za grosz przyzwoitości. Jakby mogła, to chyba by Hance się w tyłek wwierciła. Niedługo będzie jej gratulować, że miała taki genialny pomysł i zrobiła kupę. Oczywiście fenomenalną i unikatową. Ja wiem, że kobieta walczy o współpracę, ale nawet włazidupstwo powinno mieć jakieś granice.
-
Paleta Donci kosztuje 119 zł za 9 cieni. Paleta Ady 50 zł więcej za 16 cieni.
-
Dramy Mamy nie mam, mam za to Abstrakcję (dostałam, sama bym tego w życiu nie kupiła) i uważam, że kompozycja jest fatalna. Chyba że ktoś gustuje w makijażach naśladujących siniaki w różnych stadiach rozwoju, to wtedy super wybór. Jakość cieni jeszcze gorsza. A opakowanie to koszmar nad koszmarami. Osobiście gdybym już miała którąś kupić, wybrałabym Dramę.
-
Podejrzewam, że jak już się uruchamia produkcję, to z biznesowego punktu widzenia zrobienie np. 1000 sztuk zwyczajnie się nie opłaca. Myślę, że Hanka mimo wszystko liczyła, że fanki Ady łykną wszystko, co im zaproponuje. A tu przykra niespodzianka.
-
Moim zdaniem akurat ten wątek jest fajny i trzyma poziom (w odróżnieniu od wielu innych, które są naprawdę obrzydliwe) i żaden wstyd czy ujma na honorze się tutaj udzielać.
-
O, zastanawiam się, czy w The Balm też zależy, na jaką partię się trafi? Bo dla mnie Frat Boy to idealna brzoskwinka, pięknie stapiająca się ze skórą. Za to nie lubię Mary Lou (mam w pojedynczym opakowaniu i małą wersję z paletki Balm Jovi) i dla mnie to suchotnik nad suchotnikami, nawet doklepany gąbeczką mi się nie podoba. Lubię też Cabana Boy, pięknie wygląda, choć kolor w opakowaniu trochę mnie przeraził.
-
Hania chyba zdała sobie sprawę, że kolekcja Ady w regularnej cenie się nie sprzeda. Rozświetlacze mają być na promocji BF. O, nie zauważyłam, że Gośc już o tym napisała.
-
Jasne. Raczej się skuszę, nie miałam jeszcze nic z tej marki, a recenzje dość pochlebne. Nie mogę tylko się zdecydować na odcień.
-
Na stories zobacz. Na twarzy wygląda całkiem fajnie.
-
Właścicielki. Konto _dzicka na insta.
-
Widziałyście nowe rozświetlacze z VAV BEAUTY? Czyli jednak da się zrobić coś, co nie odrzuca już samym opakowaniem? Pędzelek też wygląda spoko. A wszystko w bardzo przyjemnej cenie.
-
To już w ogóle trzeba mieć coś z deklem, żeby czuć się ubodzonym, bo jedna jutuberka nie pogratulowała drugiej.
-
Ja z mini mam Nude i Retro i też uważam, że jakość jest taka, jak w dużych. Mam też 3 piątki (Camel, 02 i 04) i też nie widzę różnicy. Ale słyszałam, że niektóre mini (np. Star czy Glam) są gorsze.
-
Moim zdaniem największym problemem tej palety jest to, że ona jest taka zupełnie od czapy. Patrzę na nią i jedyne, co mam w głowie, to: Chaos. Taki zlepek przypadkowych kolorów. Sama co prawda rzadko sięgam po kolory, ale są niektóre palety, które mimo swojej nieużytkowości (oczywiście z mojej perspektywy), są ciekawie i sensownie skomponowane i czasem nawet zdarza mi się coś kupić, bo po prostu ładnie wygląda. A tu takie bazarowe plakatówki do szkoły na plastykę.
-
Dziewczyny, a miałyście cienie KKW Beauty? Mam ochotę sobie coś zamówić, bo nie miałam nic z tej marki. Warto?
-
Próbowałam, ale wolę jednak coś jaśniejszego. Lubię sobie taką prawie bielą walnąć w kącik. Miałam też Jogurt, ale był jakiś bez pigmentu (chociaż ten z palety Blask i cienie był fajny i też zużyłam do zera).
-
W weekend już mówiła na insta, że filmik z paletą będzie w środę. Swoją drogą trochę mnie rozbawiła w tym filmiku z Nacomi, jak nakładając rozświetlacz od Ady, zastanawiała się, czy JESZCZE jest dostępny. Chyba spodziewała się, że zejdzie tak szybko jak Turbohajlajt, a tu doopa. Rozświetlacz dostępny, nawet bardzo dostępny...
-
Myślę, że po ostatniej recenzji Maxineczka wypadła z listy PR-owej, a sama na pewno tej palety nie kupi, więc recenzji nie będzie. Za to "sprytne" zagranie ze strony Sylwii. No ale ona jeszcze żadnej współpracy nie miała, więc...
-
Wg mnie była męcząca, bo Gosia jest taka męcząca. Natomiast sama recenzja bardzo w porządku i czepiania się nie widzę, a do wszystkiego tym bardziej. Odniosłam nawet wrażenie, że gdyby nie chodziło o glam shop i Adę, to recenzja nie byłaby aż tak pozytywna.
-
Zgadzam się ze wszystkim. Komentarz mega żenujący, nawet w pierwszej chwili pomyślałam, że to część akcji promocyjnej, w końcu nazwa palety zobowiązuje. W każdym razie zachowanie jak z piaskownicy. Co do braku gratulacji, to mnie te gratulacje zawsze śmieszą, bo najczęściej są nieszczere i bardzo to widać, a po drugie prawie każda z tych większych jutuberek ma już na koncie jakąś współpracę - w dodatku ciągle z tymi samymi firmami, więc te gratulacje mają coraz mniejszy sens. Oczywiście, dla świętego spokoju i z czystej kurtuazji można to powiedzieć, ale szczerze mówiąc, bardziej cieszyłyby mnie gratulacje w "prywatnych" warunkach niż takie pod publiczkę na filmiku.
-
O widzisz. A u mnie on z kolei zupełnie się nie sprawdził, a że nikt go nie chciał, to też zakończył żywot w koszu. Ja pomadki z Avonu lubię właściwie wszystkie, poza tymi w płynie. Te są moim zdaniem zupełnie nie do użycia - i matowe, i błyszczące. Fuuuj! Natomiast z tych tradycyjnych w sztyfcie jestem bardzo zadowolona.
