

XYZ
Zarejestrowani-
Zawartość
920 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez XYZ
-
A swoją drogą, jaki brak profesjonalizmu z tym filmikiem promocyjnym na yt. A najgłupsze tłumaczenie, że nie wiedziała, że te dwa odcinki na insta zajmą jej tyle czasu. No ludzie... Cała współpraca to są z pewnością długie miesiące, premiera i tak chyba została opóźniona (na coś tam przecież czekały i się przeciągało), taki filmik powinien być nagrany już dużo wcześniej, a nie nagle się okazuje, że czasu zabrakło. Ale tak, mała, rodzinna firma, zapracowana Matka Polka jako autorka kolekcji, trzeba być wyrozumiałym i zachwycać się, że jak przy tylu obowiązkach udało się stworzyć takieeee cudoooo.
-
Neonów nie. Ale czegoś mimo wszystko nie tak podobnego do Wiśni. Myślałam, że pójdzie w bardziej brzoskwiniowe tony.
-
O, są już na stronie rzeczy od Janoszki. Co myślicie?
-
Może Hanka każe coś dosypywać do swoich kosmetyków? Ewidentnie częste kontakty z GS rzucają się na łeb.
-
Nigdy nie miałam tak, że kupiłam tylko dlatego, że youtuberki coś polecały. Na mnie to działa dokładnie tak samo jak ulotka reklamowa - po prostu dowiaduję się, że istnieje taki produkt. Kupuję, bo sama chcę, bo mi się podoba, a nie dlatego, że jakaś obca mi osoba zachwala. I jak zaliczę wtopę, to nie mam do nikogo pretensji. Zwłaszcza że w przypadku kosmetyków to już tak jest, że nawet jak się 99 osobom naprawdę coś super sprawdza, to wcale nie oznacza, że ja nie będę tą 1 na 100, u której to będzie bubel.
-
Osobiście jestem zwolenniczką "palet kompletnych", a matowy jasny beż to dla mnie w makijażu element niezbędny, ale też nie chciałabym w 5-cieniowych paletkach ND akurat takiego cienia. No sorry, nie za te pieniądze. Wolę jakiś inny kolor. Za to w tych dużych paletach już mi trochę przykro, gdy cielaka nie ma.
-
I właśnie o to mi chodzi. Janoszka obwieszcza premierę w niedzielę, ale oczywiście kolorów nie pokaże. Dla mnie to taka właśnie tania zagrywka, żeby nagonić sprzedaż. Z drugiej strony to pokazuje, jak bardzo Zuzia była pewna swojego produktu i tego, że się sprzeda, nawet jeśli da się klientkom czas na przemyślenie, czy na pewno chcę tę paletę kupić. I nie musiała bawić się w takie podchody.
-
Ja bardzo lubię nasz ogólnokosmetyczny wątek z glamshopem i Hanną w tle.
-
Zależy, czy wolisz coś cieplejszego (wybierz nude) czy chłodniejszego (wtedy glam). Jak jesteś neutralna i możesz sobie pozwolić i na ciepłe, i na chłodne makijaże, to ja bym jednak doradzała nude. Bardzo fajna jest.
-
Ja nie widziałam i chyba nie zobaczę, bo dwa ostatnie tęczowe rzygi zemdliły mnie do tego stopnia, że muszę sobie zrobić przerwę od tej niestrawnej cukrowej baby. Ale jestem przekonana, że choćby podkład plamił, ciastkował się, zjeżdżał i ogólnie był słaby, to Tryfonka i tak będzie piszczeć z zachwytu i całować Haneczce stopy. Żeby nie powiedzieć, że lizać doopę.
-
Wiadomo. Mnie natomiast formuła i kolor glamowej kredki podoba się nawet bardziej niż benefitowej, ale wydajność ma dramatyczną.
-
Oj, nie. Kredka z glamshopu jest dużo bardziej niewydajna. Moja skończyła się po jakichś 15-20 aplikacjach (a ja kredki używam oszczędnie, najczęściej podkreślam nią tylko dolną linię). Kredkę z benefitu mam i mam. Nawet miniatura wystarczyła mi na dużo dłużej niż ta od Hani. A szkoda, bo sama kredka bardzo sympatyczna i używałam z przyjemnością. Goof proof nie lubię, może trafiłam na jakiś wadliwy egzemplarz, ale była mega twarda i wyrywała mi włoski z brwi, jak nią malowałam.
-
Ja to w ogóle nie rozumiem potrzeby nazywania cieni. Tzn. wiem, że jak ktoś robi tutoriale na YT albo prowadzi szkolenia, to pewnie mu to ułatwia, ale dla normalnego użytkownika, to jaka to różnica? Z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić profesjonalistę-szkoleniowca, który instruuje: Nakładam na powiekę Mokry beton, rozcieram go Eleganckim cementem, a następnie aplikuję Chłodnego leniwca i Bajer Holo. Dla mnie to cienie mogłyby się nie nazywać albo mieć numerki zamiast nazw. Zwłaszcza jeśli są takie głupie.
-
Też tak uważam. Zresztą od początku Hani makijaże ratowała głównie jej uroda, bo umiejętności jakichś wybitnych nie miała. Moim zdaniem za swoich najlepszych czasów była naprawdę śliczna. Dla mnie to była jedna z najładniejszych dziewczyn na YT.
-
Moim zdaniem słabo. Mam przekrój matów z różnych czasów (a co za tym idzie w różnych formulacjach) i z czystym sercem nie mogłabym polecić żadnego. Ze względu na suchość i kredowość. Ciekawa jestem tych nowych, które są w Celebrze, i jak będą dostępne pojedynczo, to na pewno jakieś zamówię. Za to będę się tu po raz kolejny rozrzewniać nad śnieżnym płatkiem z wiśni, bo to mój ukochany jasny cień i wybaczam mu wszystko, łącznie z pyleniem.
-
Mam to samo. Jak normalnie bardzo oddzielam produkt od "twórcy", tak niczego powiązanego z Tryfonką bym nie kupiła. Ta kobieta jest tak żenująca, że nie i już. Baba koszmar.
-
I że Dramy Mamy było 4 razy więcej niż innych współprac i że skąd ludzie biorą takie bzdury, że paleta słabo się sprzedaje. No to chyba możemy oficjalnie powitać Hanię na naszym wątku.
-
Widziałyście dwa ostatnie filmy Tryfonki? Ta kobieta naprawdę nie ma za grosz przyzwoitości. Jakby mogła, to chyba by Hance się w tyłek wwierciła. Niedługo będzie jej gratulować, że miała taki genialny pomysł i zrobiła kupę. Oczywiście fenomenalną i unikatową. Ja wiem, że kobieta walczy o współpracę, ale nawet włazidupstwo powinno mieć jakieś granice.
-
Paleta Donci kosztuje 119 zł za 9 cieni. Paleta Ady 50 zł więcej za 16 cieni.
-
Dramy Mamy nie mam, mam za to Abstrakcję (dostałam, sama bym tego w życiu nie kupiła) i uważam, że kompozycja jest fatalna. Chyba że ktoś gustuje w makijażach naśladujących siniaki w różnych stadiach rozwoju, to wtedy super wybór. Jakość cieni jeszcze gorsza. A opakowanie to koszmar nad koszmarami. Osobiście gdybym już miała którąś kupić, wybrałabym Dramę.
-
Podejrzewam, że jak już się uruchamia produkcję, to z biznesowego punktu widzenia zrobienie np. 1000 sztuk zwyczajnie się nie opłaca. Myślę, że Hanka mimo wszystko liczyła, że fanki Ady łykną wszystko, co im zaproponuje. A tu przykra niespodzianka.
-
Moim zdaniem akurat ten wątek jest fajny i trzyma poziom (w odróżnieniu od wielu innych, które są naprawdę obrzydliwe) i żaden wstyd czy ujma na honorze się tutaj udzielać.
-
O, zastanawiam się, czy w The Balm też zależy, na jaką partię się trafi? Bo dla mnie Frat Boy to idealna brzoskwinka, pięknie stapiająca się ze skórą. Za to nie lubię Mary Lou (mam w pojedynczym opakowaniu i małą wersję z paletki Balm Jovi) i dla mnie to suchotnik nad suchotnikami, nawet doklepany gąbeczką mi się nie podoba. Lubię też Cabana Boy, pięknie wygląda, choć kolor w opakowaniu trochę mnie przeraził.
-
Hania chyba zdała sobie sprawę, że kolekcja Ady w regularnej cenie się nie sprzeda. Rozświetlacze mają być na promocji BF. O, nie zauważyłam, że Gośc już o tym napisała.
-
Jasne. Raczej się skuszę, nie miałam jeszcze nic z tej marki, a recenzje dość pochlebne. Nie mogę tylko się zdecydować na odcień.