XYZ
Zarejestrowani-
Zawartość
920 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez XYZ
-
Wiesz, z kosmetykami to rzeczywiście jest tak, że nie ma takich, które sprawdzą się każdemu. I trudno oceniać czyjąś rzetelność i wiarygodność tylko na podstawie tego, że u nas coś nie działa. Ja pomadki z Avonu też szczerze lubię. I naprawdę się u mnie sprawdzają. To jedyny kosmetyk tej marki, który kupuję. Mam też mnóstwo pomadek wysokopółkowych i nadal te avonowskie kupuję, jak mi się kolor spodoba.
-
Dziewczyny, polecę offtopem, ale jestem ciekawa Waszej opinii. Jak Wam się podoba Karolina Zientek po operacji nosa? Bo dla mnie to trochę kazus Jennifer Grey. Nos sam w sobie bardzo ładnie zrobiony i solo w kategorii "Nos" oceniłabym bardzo wysoko. Ale cała twarz z tym nosem wygląda jakoś dziwnie i gorzej niż z "brzydkim" nosem.
-
Jak zawsze, co kto lubi. Te zdjęcia i filmiki Ady są zupełnie nie w mojej estetyce. Kiczowate i tandetne, choć trudno odmówić im spójności z paletą. Na moją wyobraźnię to nie działa, raczej mnie śmieszy. Mam zupełnie inne wyobrażenie o profesjonalnych i zachęcających sesjach.
-
Myślę, że firma jest już na tyle duża i przynosząca zyski, że mogłaby mieć nie tylko pracownika obsługującego firmowe konto na IG, ale może i kogoś, kto mógłby robić filmiki promocyjne glamowych produktów. Zastanawiam się, czy Hani po raz kolejny szkoda na coś pieniędzy, czy ma poczucie, że jest niezastąpiona i nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ona.
-
A palety Ady nadal ponad 4200 na stanie. Chyba żadna ze współprac nie schodziła aż tak słabo.
-
Dokładnie. Oczywiście dlatego, żeby dziewczyny mogły się nacieszyć swoją współpracą.
-
Mnie się wydaje, że Hania już dawno straciła serce do YT. Trudno jej się dziwić, ile można nagrywać takie filmiki, zwłaszcza jeśli nie stanowią głównego źródła dochodu. Z drugiej strony wie, że sukces GlamShopu to przede wszystkim zasługa jej działalności na YT, więc nie może z tego zrezygnować. Myślę, że każdy, kto prowadzi swój biznes wie, że rzeczywiście to pochłania mnóstwo czasu i energii, a Hania ma dodatkowo małe dziecko, które też wymaga uwagi i czasu, no ale może warto zatrudnić kogoś, kto przejmie część obowiązków. A tak wszystko takie na pół gwizdka i po łebkach.
-
Hmmm... jakkolwiek mam wiele zastrzeżeń do Hani i jej firmy, tak twoje komentarze odnośnie jej wagi wydają mi się mocno niesmaczne. Nie wiem, czy długo śledzisz ten wątek, ale tutaj raczej nie ma miejsca na tego typu hejterskie pojazdy.
-
Wiśnia zeszła chyba w dwa dni. Nawet byłam zdziwiona, że tak szybko, bo Janoszka miała stosunkowo mały kanał. No ale to była ładna, użytkowa kompozycja, pierwsza współpraca i czasy świetności GS. Drugi rzut Wiśni chyba też tylko ze dwa dni był do kupienia. Ja wciąż jestem fanką tej palety. To jedna z niewielu, które kupiłam drugi raz. I chyba mam farta do niej, bo miałam z dwóch różnych partii, a jakość ok w obu. Oczywiście w standardzie GS, ale osobiście uważam, że Wiśnia jest bardzo udaną paletą.
-
To prawda. Chodziło mi o to, że słitaśne jednorożce od Donci przypuściły szturm na Trurbohajlajt, bo czuły się w obowiązku okazać "wsparcie" swojej królowej. Być może Ada ma jednak doroślejszą widownię, która nie będzie kupować byle czego, tylko dlatego że jest sygnowane jakimś tam nazwiskiem. Bo rozświetlacze też się jakoś szaleńczo nie sprzedają. Swoją drogą kolejny pretensjonalny wpis w palecie. Choć Donci to już chyba nikt nie pobije w tej kategorii.
-
Ale kiepsko się paleta Ady sprzedaje. Nic dziwnego, że serwery dały radę...
-
Hę? Czyli że co? Wg Zuzi jak kupię sobie (za swoje własne pieniądze) paletę, wydłubię któryś cień i na jego miejsce wkleję inny, to dopuszczam się pogwałcenia praw autorskich?
-
Ja też go bardzo lubię. Używałam wielu pudrów, z bardzo różnych półek cenowych, i jakoś tak zawsze wracam do LM. Taki mój sprawdzony, bezpieczny wybór. A żeby nie był totalny offtop, to napiszę, że kupiłam puder pod oczy i aksamit z glamshopu. I o ile aksamit może być (choć niczego nie urywa i raczej nie będę zbyt często po niego sięgać), to ten pod oczy to tragedia. Jeden z najgorszych pudrów pod oczy, z jakimi miałam do czynienia. Za to kredka do brwi i konturówka "Brzoskwiniowy nude" bardzo sympatyczne.
-
Było pytanie o promocje w Macu, to tak tylko szepnę, że właśnie mają -25%.
-
Taka Jagna z "Chłopów" 30 lat później.
-
A ja w ogóle z innej beczki i w dodatku nie na temat. Widziałyście Tryfonkę w Urodomaniaczkach? Kolejna, która wydaje się dwa razy większa niż u siebie na kanale.
-
A co tam Hania napyskowała na insta? Bo się nie załapałam i ciekawość mnie zżera...
-
E tam... to, że nosiła XS to jeszcze nic. Płaszcze XS musiała oddawać do zwężenia w talii, bo były za duże, a mniejszych już nie było.
-
Ja nie lubię. Tzn. nie lubię na oczach, bo jak sobie od czasu do czasu wsadzę w nie paluchy, to za każdym razem jestem pod wrażeniem, jak ładnie się błyszczą. Na ręce. Na co dzień to dla mnie błysk za mocny, ale nie lubię ich przede wszystkim dlatego, że niezależnie od metody aplikacji ani użytej ilości, po kilku godzinach mam drobinki na całej twarzy. A nie zamierzam biegać z taśmą klejącą, żeby się tego brokatu pozbywać.
-
Ma 47 lat, a dla mnie naprawdę wygląda na 55+. Moja mama ma 61 i spokojnie mogłaby uchodzić za rówieśnicę Tryfonki. I serio mam wrażenie, że nie dlatego że moja mama wygląda jakoś niesamowicie młodo, tylko żeTryfonka wygląda starzej.
-
Może i tak. Tak sobie teraz pomyślałam, że może dlatego u Zmalo jakoś ta pstrokacizna mnie aż tak mocno nie drażni, bo Zmalo mi się generalnie z twarzy podoba. Przynajmniej na zdjęciach. Creepy ma dość specyficzną urodę, a jak jeszcze dowali z tym cyrkowym mazem, to już całość jest tak dramatyczna, że oczy bolą.
-
Mnie się to wydawało oczywiste, że musimy o to zadbać. Mieliśmy nawet wynajęty dodatkowy pokój, na wypadek gdyby się okazało, że trzeba kogoś jeszcze przenocować, a wcześniej takiej chęci nie deklarował. No i mój tata i świadek w gotowości, gdyby byli potrzebni trzeźwi kierowcy na już.
-
To jestem w szoku, serio. Dla mnie to było oczywiste, że trzeba o to zadbać, nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby zostawić to na głowie gości. Na wszystkich weselach, na których byłam, też to tak wyglądało.
-
Kolejne zdziwienie dla mnie. Przecież to też jest obowiązek organizatorów, czyli w tym wypadku młodych. U mnie (i na weselach, na których byłam), transport był zorganizowany. Mieliśmy wynajęty autokar i busy, które przywoziły i odwoziły gości. Ci, którzy byli z dalszych miejscowości, mieli opłacone noclegi. Naprawdę głupio bym się czuła, gdybym zaprosiła kogoś na wesele, nie zadbawszy o takie podstawowe sprawy.
