

XYZ
Zarejestrowani-
Zawartość
920 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez XYZ
-
O, to nie wiedziałam. W takim razie chyba nie poszłaby na taką współpracę. Oby nie Tryfonka. Jak zacznie sikać z wrażenia, to cały yt zaleje.
-
A ja, chociaż wiek nastoletni mam dawno za sobą i ogólnie dość dobrze zdaję sobie sprawę z różnych sprzedażowych mechanizmów, uczciwie przyznaję, że jak widzę jakieś nowe marki i chcę sobie kupić coś testowego, to z dużym prawdopodobieństwem sięgnę po coś, co mi się z kimś kojarzy, niż po coś, co żadnych skojarzeń nie wywołuje. Nie na zasadzie, że kogoś uwielbiam i traktuję jak swojego idola (takie doznania są mi raczej obce), ale po prostu ze zwykłej ciekawości. I chociaż też co do zasady oddzielam produkt od osoby, to powtórzę to, co już kiedyś napisałam - jak Tryfonka wreszcie zrobi swoją żebropaletę z Glam Shopem (a pewnie zrobi), to choćby mi się podobała jak żadna inna na świecie, nie kupię.
-
To pewnie też kwestia skóry i pielęgnacji pod. Ja takich produktów już nie pudruję, dodatkowo zawsze używam jakiejś mgiełki na koniec i często jeszcze w ciągu dnia (ta z Rare też jest całkiem fajna wg mnie) i rozświetlacz wyglądał całkiem ładnie. Nie jakoś zachwycająco, ale nieźle. Oddałam przyjaciółce, bo się jej spodobał i jest z niego zadowolona.
-
Mam kilka takich składanych przez siebie palet (w tym takie moje "idealne" kompozycje) i prawie w ogóle z nich nie korzystam. A im większa paleta, tym w ogóle mniejsze szanse na to, że będę używać.
-
Ładna, ale prawie na pewno nie kupię. Zostawiam sobie maleńki margines na zakupy czysto kolekcjonerskie, bo użytkowo to tam dla mnie może ze 3 cienie są.
-
Z niektórymi górami też będzie miała problem. żeby zmieścić się w XS. Ma rozbudowane ramiona i szerokie plecy (tu znów może podziękować samej sobie, bo zrobiła to sobie ćwiczeniami), za to biust malutki i taki trochę jak panowie kulturyści. Czyli obwód jest, ale realnych piersi niewiele. Tak że xs na górze to ona może mieć co najwyżej w biuście.
-
Być może. Ja mimo wszystko mam podejrzenia, że marzyłby się jej wzrost dający szansę na bycie prawdziwą miss (a nie tylko MsDupczelitą). A ponieważ na co jak na co, ale na wzrost wpływu nie ma, to postanowiła udawać maleńkiego, słodziutkiego kjut karzełka. Aczkolwiek genezy tego jej "niskiego wzrostu" upatruję właśnie w tym, że zbyła za niska wg standardów modelkowych.
-
Ja myślę, że ona właśnie chciałaby być wyższa. W swoich wizjach (ugruntowanych bez wątpienia zachwytem mamy i Nali) zawsze była najpiękniejsza z pięknych, miss świata i top model. I tylko tych centymetrów zabrakło. Dlatego tak bredzi o tym niskim wzroście.
-
Od siebie mogę jeszcze dorzucić elastyczną miarkę, dzięki której zawsze można się wymierzyć tak, żeby wyszło XS. A kto bogatemu zabroni!
-
Władkowi dałabym trochę mniej. Donica wygląda mniej więcej na swój wiek, choć jakby miała więcej, to też bym się nie zdziwiła, bo ona wygląda na zrobioną babę o bliżej nieokreślonym wieku. Za to Bjuta jak się zmaluje, to rycząca czterdziecha jak się patrzy. Rzadki przykład kogoś, kto po zrobieniu makijażu wygląda gorzej niż przed.
-
Uuuuu... będzie migrena. Młodsza i zgrabniejsza. Niedobrze...
-
Może im tam przy okazji casting do następnej edycji "Projekt Lady" robią? Pierwsza lekcja będzie dotyczyła tego, czym jest strój wieczorowy...
-
Ja proponuję: Nie jest ze mną tak źle – cielisty beż Paluszki biednej Hani – winna czerwień Cecha produktu – różowy turbot z efektem muchy Tryfonka – sraczkowaty brąz (ale z morelkowym tonem)
-
Ja tam specjalnego progresu u Donci nie zauważyłam. Regres intelektualny za to owszem. A poza tym Donica jako kreatorka własnej kolekcji kosmetyków powinna mieć umiejętności chociaż na takim poziomie, żeby być w stanie tę kolekcję jakoś sensownie zaprezentować. A jak było, to wszystkie widziałyśmy.
-
Ja jeździć nie zamierzam, ale jestem zszokowana ilością podkładu, jaką ona nakłada. I jeszcze mówi, że nie ma efektu szpachli. Znam ten podkład i nie ma szans, żeby przy takiej ilości go nie było widać na skórze - jak twierdzi Karolina.
-
Za to rozumek jak widać ma bardzo malutki.
-
Wiesz, jak zawsze wszystko kwestia gustu i nie ma sensu się o to spierać, bo to z góry skazane na niepowodzenie. Ja nie widziałam jeszcze żadnej osoby, której by to służyło i dodawało urody. Oczywiście wg mnie. Zakładam, że posiadaczkom się to podoba.
-
Moim zdaniem nie pasują do żadnego. No, może do cyrkowego albo jak się charakteryzację na Dziadka Mroza robi...
-
Myślę, że nie wygra. Jednak fanek glamshopu jest dużo, ktoś zrobił tych 30 000 zamówień w okresie świątecznym. Ale obstawiam, że może być na podium. I myślę, że Zuzia to pokaże, ale obuduje pięknymi wyjaśnieniami, tak żeby i wilk był syty, i owca cała. Na pewno nie będzie się chciała Hani na razić, a z drugiej strony będzie mogła zbierać komplementy, że mimo współpracy jest obiektywna i inne bla, bla, bla.
-
Wow! Ale poprzednie zdenkowałaś czy już były nieświeże? Przyznam, że nigdy jeszcze nie udało mi się wykończyć żadnej klasycznej pomadki przed upływem terminu ważności.
-
Ciepły i taki półmatowy, choć do satyny wg mnie trochę mu brakuje. Ja czasem bardzo lubię, a czasem nie znoszę. I jeszcze nie wykminiłam, od czego zależy, że czasem wygląda na mnie super, a czasem koszmarnie.
-
Dziewczyny, a ja mam takie pytanie z kategorii noworocznych rozkmin z doopy. Czy nie macie wraz z wiekiem coraz większych skłonności jednak do produktów selektywnych? Bo przyznaję, że im jestem starsza, tym większy "snobizm" kosmetyczny mnie ogarnia. Jak zaczynałam z makijażem i miałam ograniczony budżet, to zależało mi przede wszystkim, żeby kosmetyków mieć dużo, a więc wybierałam tańsze. Potem miałam fazę, że lepiej jeden porządny (i zwykle drogi) np. róż, niż 10 drogeryjnych. A teraz to lubię i dużo, i drogo. I coraz mniej mnie interesują tzw. "tanie zamienniki".
-
Ja też mam z 2 partii i nie sypie się jakoś szczególnie. A już na pewno mniej niż inne palety z GS. Za to mam zastrzeżenia co do gąbek do podkładu. Nie do ich miękkości, bo ta jest bez zarzutu (za 1 razem nawet wydawała mi się zbyt miękka), ale do trwałości. Przerobiłam tych gąbek około 10 (zarówno klasycznych, jak i ściętych, które wolę) i o ile kilka pierwszych sprawowało się znakomicie, tak od jakiegoś czasu gąbki pękają już po kilku użyciach. I tylko dodam, że nie zmienił mi się sposób ich czyszczenia ani produkty, którymi to robię. A co do lusterek w paletach, to zawsze mnie dziwi, że komuś ich brakuje albo że się cieszy, gdy są. Ja kompletnie nie umiem się malować w takich paletkowych lusterkach, muszę widzieć całą twarz, więc dla mnie to akurat żaden problem i wręcz wolę jak ich nie ma. Nawet tych folijek zabezpieczających nigdy nie odrywam.