

Satsie
Zarejestrowani-
Zawartość
266 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Satsie
-
Moni nie wiem czy to przejdzie. W sensie te maile z nim i recepty wysyłane przez niego sa ale trzeba przynajmniej jedną wizytę odbyć u niego żeby Cię potraktował jak pacjentke swoją. Możesz oczywiście próbować. Ja byłam u niego dwa razy i mi w wtedy maila podal.Jak coś to Ci go dam
-
Na 17 idę do ginekologa. Trzymajcie kciuki proszę. Denerwuje się bardzo. Chciałam iść na zwolnienie dopiero od maja ale widzę że nie da rady
-
dziewczyny ja sie zamalam jakies krwawienie mam, nic nie czulam ale jak poszlam siku do po podtarciu byla krew ciemna na papierze:/ strasznie sie boje napisalam esa do dworniaka co mam robic??????? plakac mi sie chce
-
Believer będę trzymać kciuki. Pamiętaj mi się też nie udał pierwszy transfer a drugi tak jak włączyłam dodatkowe leki i procedury jak schratching endometrium. Na pewno się uda kolejne podejście.
-
Miśka podobno minimum 66%w ciągu 48h powinien być przyrost. U Ciebie mniejszy lepiej skonsultuj się faktycznie z lekarzem
-
W życiu nie będzie głupio. To twoja ciąża i życie i Ty masz być zadowolona i pewna ze lekarz jest dobry. Zwłaszcza że płacisz sporo
-
Jagoda a czemu ogólnie tsh sprawdzałaś? Miałaś wcześniej problem z tym?
-
Obyscie wszystkie miały rację. Nie mogę się tak stresować cała ciąża bo to też szkodzi. Believer powtarzlas betę?
-
Dzięki dziewczyny. Zobaczę ten artykuł. Pomyliłam się. Pecherzyk ciążowy 9mm a żółtkowy 4mm
-
22.Ale czemu zarodka nie widać? pecherzyk ma 11mm
-
Wychodzi 5 i 2-3 dzień. Transfer 14 stycznia był, zarodek trzydniowy
-
Lekarz twierdzi ze wszystko ok a ja mam mega stres. Pecherzyk widać i ciałko żółte a zarodka nie. Ona uważa że na tym etapie to normalne. U mojej koleżanki byl zarodek szybko widoczny. Macica i szyjka macicy mówi że bardzo w porządku i wg niej powinno być dobrze i powinnam przyjść za 2tyg. Nie wiem jak dotrwam, mnie już brzuch boli z nerwów
-
Fajne podsumowanie Norte
-
Dam znać po dzięki dziewczyny
-
Dziewczyny trzymajcie kciuki proszę bo jutro mam usg ok 10.Na serduszko za wcześnie ale pecherzyk z zarodkiem powinien być
-
Ja miałam włączony progesteron na kilka dni przed transferem dolaczonu do estrofemu a po transferze już te wszystkie leki razem aż do bety w tych samych dawkach
-
Nie zwiększył, na początku mówił ze dołoży więcej ale zapomniał i uparcie dawał 2x200mg.Takze sama dolozylam więcej jak zobaczyłam że po pierwsze to na pewno nie zaszkodzi a może pomóc i większość ma sporo większa dawke
-
Tak i on acard i encorton przepisuje od razu. Zresztą upominaj się, on jest podatny na sugestie. I koniecznie zwiększ progesteron. Może te dawki są ok jeżeli ktoś ma wyniki ok a ja miałam progesteron w zaniku, jakieś 0,05.Teraz przy dawce 700mg kiedy podobno beta a mam wysoka stymuluje ciałko żółte do wytwarzaniea progesteronu mam wynik 19ng więc żadna rewelacja.
-
Mola ja byłam u Dworniaka. Dziewczyny niestety ale kliniki in vitro to biznes. Ja musiałam sama zasugerować histeroskopie i scratching endometrium. Dworniak stwierdził ze ok, tak samo że intralipid może dać dwa razy ale miał zdanie że po prostu muszę trafic w zarodek i powtarzac transfery. No ale uznał że jak chce te rzeczy które wymieniłam to on nie oponuje. Miałam więc schratching i intralipd i histeroskopie przy drugim transferze z mojej inicjatywy. Z mojej poszłam do Pasnika i zrobiłam immunologie. Dworniak mi po pozytywnej becie kazał odstawić encorton. Oczywiście nie posłuchalam go bo Pasnik zobaczył wyniki i kazał brać do 12 tyg ciąży plus acard i zastrzyki z heparyny. Nie wiem czy bym nie straciła ciąży polegajac na Dworniaku tylko. Progesteron kazał mi brać 400mg kiedy wszystkie prawie dziewczyny od kd biorą po 700-1000.oczywiscie przy drugim transferze zwiększyłam dawkę. Pierwszy transfer typowo pod jego dyktando nieudany a były dwa zarodki, drugi ze wspomaganiem i moja modyfikacja udany. Moje doświadczenie jest niestety takie żeby bardzo dużo czytać, dowiadywać się, dzielić doświadczeniem i niestety nie ufać w 100%lekarzowi
-
gość a ja nie rozumiem Ciebie po pierwsze nie hejtuje invicty, po drugie udac sie moze w kazdej klinice za pierwszym razem nawet tej najgorszej bo kazda ma jakies rezultaty pozytywne tez ale siedze w tym temacie ponad rok i rozmawialam z wieloma osobami, pisalam z wieloma na temat wielu klinik z calej Polski i spoza tez i akurat o invikcie slyszalam duzo negatywow, nie bede wymieniac wszystkich bo nie musze wszystkiego pamietac ale z najwaznuejszych kwestii to byla krytyka lekarzy, kiepska obsluga personelu i naciaganie na pieniadze . i takich opinii nie bylo 1 czy 2 ale o wiele wiecej przynajmniej o warszawsskiej.Nie twierdze ze w invikcie sie nie udaje i jakas tragedia ale ja tez sie zastanawialam swojego czasu nad ta klinika i zniechecilam sie wlasnie opiniami wielu osob, chyba cos na rzeczy musi byc.Kazdy wybierze klinike jaka sam chce ale jezeli ktos poruszyl temat invikty to mam [prawo do swojego zdania a zdanie moje jest takie ze racze radzilabym celowac w inne.Ja i Moni robilusmy w invimed i sie nam udalo a sa ludzie ktorym invimed nie podpasowal, co kto woli, wystarczy inny lekarz i juz jest inne zdanie prawda?
-
Już będę stratna 130zl w skali miesiąca potem a jeżeli pójdę na zwolnienie do kwietnia to będzie ok300.Dla mnie jak na teraz to sporo. Poradzę sobie, jest urlop a jak będzie źle to trudno wtedy wezmę zwolnienie
-
Invicta bym odradzala, mnóstwo opinii czytałam i większość negatywnych. Może jeszze w Gdańsku najlepsze
-
Właśnie o tym przepisie mówię. Art 43 ustawy zasiłkowej i dlatego muszę teraz pracować trzy miesiące bez zwolnienienia bo tamten okres będzie dla mnie mniej korzystny
-
Tyle że Iva robią tylko w Krakowie więc trudno żeby przedstawial ofertę z innego miasta. Jedynie w Krakowie o Iva słyszałam i jeszcze tam i tak lekarz kazał zacząć od standardowego in vitro. Ja wprawdzie w invimed w Warszawie byłam ale poziom obsługi, Pani koordynatorka uważam że jak najbardziej dobry. Lekarz konkretny i zawsze odpisywal na sms, można było zadzwonić. Jego podejście różne ale bardziej na plus. Przemiła Pani embriolog z która godzine rozmawialiśmy, spotkanie z psychologiem w cenie no i jedna procedura, transfer drugi i jestem w ciąży. Więc ja bym prędzej invimed poleciła, mają blisko teraz 70%na procederure jedna z kd.
-
Pasnik w Warszawie ma długie terminy i wizyta chyba 350zl. W Łodzi 200zl i chyba łatwiej się dostać. Jest strona internetowa apc analizy w Łodzi. Zadzwon destiny a ja muszę pracować do końca kwietnia bez żadnego l4bo miałam zmienna pensje przy zastepstwie koleżanki i dokopalam się takiego przepisu ustawy zasiłkowej że jak pójdę wcześniej to będę miala liczona podstawę z miesięcy w których wyjdzie mi sporo mniej :(jestem wkurzona bo muszę 3 mies pracować i o miesiąc dłużej niż chciałam a nie wiem jak będę się czuć. Dobrze ze urlop mam jakiś