Milva

Bubel. Ale się uparłaś na te silikony. To że jest rozpuszczalny w wodzie nie znaczy, że nie będzie szkodził. Mówi się, że jest mało endogenny. Tylko że nikt nie dodaje, że dla ludzi o mało wrażliwych cerach. Jak masz tendencję do powstawania zaskórników to lepiej unikać. Polecam pozbyć się podkładów z tym składnikiem, pewnie zobaczysz poprawę. Do kremu zupełnie nie ma potrzeby tego wciskać.

Bez konkretnych produktów, bo uniwersalnych moim zdaniem nie ma. Ale polecam mycie przynajmniej 2-etapowe. Dla szczęśliwców bez skłonności do zapychania opcja olejowa + kosmetyk na bazie wody. Raz na jakiś czas mydełko laurowe nie zaszkodzi. Ważne, żeby kosmetyki były bez slsów.

Nowe zaskórniki gwarantowane! Producent pewnie też o tym wie :) Serio. Znam ten temat od podszewki. Jak ktoś ma skórę którą łatwo się zapycha to będzie się męczył z szukaniem kremu. Myślałam, że naturalne = nie zapycha. Błąd. To nie ma nic wspólnego, może zapchać chemia może zapchać olej naturalny. Poszukiwanie dobrych naturalnych kosmetyków też jest trudne. Przeciwzmarszczkowych to już w ogóle. Składników aktywnych jak na lekarstwo. Ale wierzę, że gdzieś tam jakiś dobry naturalny krem jest. Tylko jeszcze go nie znalazłam.

Osocze się nie za bardzo opłaca moim zdaniem. Głównie przez to, że efekty utrzymują się do pół roku czyli jednak bardziej krótko. A jak się weźmie pod uwagę to, że i tak trzeba przyjąć serię zabiegów to wychodzi drogo jak na coś czego efektem możemy się cieszyć przez kilka miesięcy i to z odliczeniem czasu od razu po zabiegu przy którym można kiepsko wyglądać. Można znaleźć bardziej trwałe metody bez operacji moim zdaniem.

Garnier bananowy, Kallos blueberry, alterra z czerwoną nakrętką.

Dużo akrylowych mi się podoba, raz popełniłam ten błąd i nigdy więcej. Niestety sprzyjają poceniu się, więc nie czułam się zbyt komfortowo. Teraz tylko bawełna.

Ja dużo kupuję w lumpie, bo skoro tam są i nadal wyglądają ok, a ktoś już je wcześniej nosił to muszą być dobre jakościowo. Sieciówki wybiórczo i czytam składy to też się czasami uda coś niezłego wyrwać.

Mi się wzmocniły paznokcie po piciu herbatek ze skrzypu i pokrzywy, można też kupić w tabletkach. Poza tym preparaty z cynkiem, witamina b, ogólnie zestaw witamin i mikroelementów powinien pomóc.