Ilona58
Zarejestrowani-
Zawartość
45 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ilona58
-
Kasiula poczekaj jeszcze... daj fasolkę szansę... i przejdź się do innego lekarza. Nie trać jeszcze nadziei. trzymam z całego serca kciuki
-
Problem z badaniem zarodków jest jeszcze taki, że może zaszkodzić samym zarodkom, a co więcej nie wykrywa wszystkich wad. A koszta są ogromne. Niestety wiem co mówię... dzidziuś genetycznie zdrowy, a dopadła nas statystyka... ciężka wada mózgu. To było 5 najcudowniejszych miesięcy w moim życiu. Mamy jeszcze 2 zarodki i zastanawiałam się czy będziemy mogli z nich skorzystać. Z informacji, które udało mi się uzyskać to mimo ogromnych kosztów nie zawsze jest sens wykonywać in vitro z badaniem zarodków. Gwarancji nie ma nigdy. Niestety
-
Jak na razie w porządku. Pomocni i uprzejmi. Fajnie, że punkt pobrań jest od 7, można przed pracą skoczyć. Wiadomo są obsuwy z godzinami, ale z drugiej strony jak się nie chce być traktowanym taśmowo to wiadomo, że czyjaś wizyta też się może przedłużyć. mankament, że infolinia tylko Gdańsk i jak się chce czegoś człowiek dowiedzieć to zostaje tylko mail.
-
Może mijamy się na korytarzu
-
My Invicta Warszawa
-
Ja nie czułam kompletnie nic i w moim przypadku był to zły znak, bo ciąży nie było. trzymam kciuki, aby skończyło się u Ciebie szczęśliwie. Teraz spokój i pozytywne myślenie
-
Moglibyśmy mieć transfer już w tym miesiącu, ale lekarz stwierdził, że skoro przy inseminacji i teraz przy transferze był jakiś problem z włożenie aplikatora (czy jak to się nazywa) to warto sprawdzić czy z szyjką macicy jest wszystko w porządku. Plus te dodatkowe badania immunologiczne i dopiero potem transfer, żeby „nie marnować” mrożaczków. dziewczyny, miała któraś robione takie badania immunologiczne? Na zleceniu było napisane coś o rozszerzonych badaniach związanych z limfocytami.
-
Wiem, wiem, ale muszę przyznać, że po pierwszej próbie się załamałam. Po inseminacjach jakoś dawałam sobie radę, a z in vitro chyba wiązałam ogromne nadzieje i bardzo źle zniosłam porażkę. no ale się nie poddajemy. Aaaa i jeszcze robiłam badania immunologiczne czy przypadkiem mój organizm nie odrzuca ciąży. Lekarz szuka na wielu płaszczyznach
-
Trzymam kciuki, żeby za pierwszym razem wszystko zaskoczyło u mnie na razie przerwa, mam wizytę po nieudanym in vitro, potem zabieg hsc, a potem transfer jeśli wszystko będzie Ok. mam 3 mrożaczki
-
Trzymamy kciuki. ja miałam transfer o 12 i mi zalecili użycie dopochwowych najpóźniej o 5 rano albo w ogóle poranną dawkę minąć. Tylko inne leki dostawałam niż Ty. Najlepiej zapytaj
-
Idąc Twoim tokiem myślenia wszelkie przeszczepy itd. są zle.skoro czujesz -umierasz i tyle. dla mnie to forum jest bardzo wazne, są tu osoby które wiedza co czuję, co przechodzę co miesiąc. a każda z nas robi wszystko, żeby tylko być biologiczna mama. Moim zdaniem jesteśmy tu po to, żeby się wspierać, a nie pouczać
-
Co więcej, naprotechnologia jest dedykowana parom, których niepłodność jest uleczalna... czyli związana z zaburzeniami owulacji, endometriozą itp, ale dla par borykających się z innymi problemami, czyli np. Niewydolnością jajników, niedrożnością jajowodów czy niepłodnością ze strony mężczyzny jest kompletnie bezużyteczna, co najwyżej może pomoc w doborze dawek leków .
-
Przepraszam, ale naprotechnologia jest metodą diagnostyki, a nie leczenia... a to dwie różne rzeczy. A myśle, że każda, która jest na tym forum już nie pod jednym katem została diagnozowana. tak jak żadna kobieta nie decyduje się na in vitro dla fanaberii tylko z konieczności pozdrawiam
-
Podziwiam Twoją wytrwałość. Gratulacje, że udało się i doczekaliście się maleństwa. dajesz nadzieję
-
Ja wzięłam 1,5 tyg zwolnienia. Moje pierwsze zwolnienie w życiu, a czułam się jakbym pół świata wybila. ale oprócz obawy o zarodek, bałam się, ze coś podniosę i będzie zle. noe wiem co zarobię przy kolejnym podejściu. Ogólnie mam dylemat, okazało się że w pracy mam takie stresy, żechpdze z biegunka o bólem brzucha....poczekam i powoli się zastanawiam nad zmiana, ale to odłoży kolejny transfer...
-
Ja starałam się robić wszystko byle tylko nie myśleć... a to garderobę sprzątnęłam, a to nadrobiłam zaległości książkowe. Lekko nie było, mąż wyciągał mnie z domu, żebym nie myślała, ale się nie da „nie myśleć”. u mnie się niestety nie udało. Trzymam mocno kciuki za Ciebie
-
Wróciłam od lekarza. Pierwsze in vitro duża nadzieja, jeszcze większa porażka. Mam porobić (jeśli chcę, bo nie są tanie) badania immunologiczne i dodatkowo sprawdzenie i ewentualne poszerzenie szyjki lub kanału macicy (hsc) - tyle zrozumiałam z tłumaczeń lekarza. Moglabym robić transfer od razu w kolejnym cyklu, ale wolę kolejne dwie opcje na „nie” wykluczyć i dopiero potem podejść...
-
Herbatka,Dzieczaczku...Dziewczyny, bardzo Wam współczuję. Ale walczcie dalej. Nie byłoby nas tutaj, gdybyśmy się poddały na początku. ja jutro mam 3 weryfikacje, ale po tym co usłyszałam w pon jadę jak na ścięcie. M. zabronił mi wcześniej sprawdzić wyniki, ale nie wiem czy wytrzymam
-
Biorę luteinę i estrofem dopochwowo, luteinę pod język plus standardowo kwas. Kazała mi zwiększyć dawki luteiny. Dzieciaczku, nas w Inviccie jedno podejście kosztowało Ok 12-13 tys. Tez robiliśmy dodatkowe badania na kariotypy, ale lekarz zaznaczył, że są drogie i nie obowiązkowe, ale w niektórych przypadkach pomagają ustawić leczenie. Trzymam kciuki, głowa do głowy
-
Trzymam mocno kciuki ja się właśnie załamałam. Miałam tel z Kliniki 6 dpt i słaba beta 0,6.... niby mam 5 % szans, ale czuję że powiedziała to na odczepne
-
Weryfikacja - czyli potwierdzenie. Dwie pierwsze to w sumie kontrola poziomu hormonów, trzecia jest w sumie decydująca. nie stresuj się punkcją. Najmniej przyjemnym momentem jest założenie welfronu. Po podaniu znieczulenia odpłynęłam i obudziłam się już na łóżku. Będzie dobrze
-
Dokładnie, są rzeczy nie do przewidzenia. UŻ i już
-
Hej czuję się dobrze, a dokładniej nic nie czuję. Nie wiem czy tak ma być czy wręcz przeciwnie. Wczoraj miałam pierqszą weryfikację - jest Ok, chociaż wiem, że o niczym to nie świadczy. W poniedziałek idę na kolejną, w pt 3-cia i usg...staram się skupić na wszystkim innym tylko nie na tym, ale wiadomo nie da się. A jak u Ciebie? Suri, bardzo Ci współczuję. Nie poddawaj się.
-
Nie poddawaj się. Dopóki walczycie jest nadzieja. Mogę się tylko domyślać jak się czujesz, ale nie poddawaj się. Idźcie do innej Kliniki.
-
Cześć dziewczyny. Dzisiaj miałam transfer. Podali jeden zarodek - podobno piękny, książkowy. Dwa zamrożone, a dwa kolejne prawdopodobnie zamrożą jutro - jeśli się rozwinął dobrze. Mam pytanie do dziewczyn po transferach... kazali Wam przyjmować relanium poza standardowymi lekami. Na rozpisce mam, że przez kilka dni mam przyjmować i trochę się zdziwiłam