myślę że mało kto traktuje wywody palmy na temat mięsa jako prawdę objawioną, nikt nie mówi też, że jest nieomylna. szacunek ma za to, że sama potrafi powiedzieć "nie ufaj mi, sprawdź sam/a, kwestionuj wszystko, nie twierdzę, że na 100% mam rację i że dieta karniwora jest dobra dla każdego". przeciwieństwo agnieszki, która twierdzi, że frutarianizm jest jedyną słuszną opcją i lekiem na wszystko. ona nawet rozwijającym się 14-latkom doradza przejście na same owocki. chory babsztyl. palma nie wyznaje mięsa tak jak agnieszka wyznaje owocki. sama mówi, że jeśli coś będzie nie tak, to zmieni dietę, a owocowa nawet na łożu śmierci nie przyzna się do błędu, bo ma mózg wyprany i traktuje swoją dietę jak religię.
z palmą można podyskutować, z agnieszką nie ma żadnego dialogu. każda próba zakwestionowania jej "nauk" spotyka się albo z banem albo chamskim pasywno-agresywnym komentarzem zwrotnym.
palma pięknie punktuje zaślepienie wariatów czczących mango i papaje, i za to jest lubiana.