Cześć jestem nowa i cieszę się, że znalazłam taki temat. Mam nadzieję, że w ten sposób mogę do Was dołączyć Staramy się z mężem o dziecko od 1,5 roku, jednak podczas tego była półrocza przerwa ponieważ miałam silne leki dermatologiczne.
Choruje na niedoczynność tarczycy, ale wszystkie wartości mam w normie i pod kontrolą. Zdaniem endykeonologa od tej strony nie powinno być problemów. Moim problemem jest to, że bardzo wszystko przeżywam i stresuję się. Miałam dużo przebojów z pracą, ale trzeci miesiąc pracuję w wymarzonej pracy. Z jednej strony mam stabilność umowy i finansową, lecz z drugiej boję się żebym kogoś zawiodła tak szybko od nowej umowy zachodząc w ciążę. Ahh za dużo myślę o innych
Co miesiąc przychodzi nieszczęsny okres. Pragniemy mieć dziecko. Teraz przeżywam chyba jakiś okres buntu. Nie widzę sensu brania kwasu foliowego i witamin, drażnią mnie koleżanki, które mają dzieci ze swoimi komentarzami, a tym bardziej Ci wszyscy ludzie którzy bardzo chcą wtrącać się w nasze życie seksualne (nie mówiliśmy innym o tym, że się staramy, po za kilku przyjaciołom). Mam nadzieję, że Wy mnie zrozumiecie