

Lula_77
Zarejestrowani-
Zawartość
100 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lula_77
-
Kar, my właśnie w drodze do Katowic jesteśmy. Mam wizytę na 13. Jak nie zapomnę to zapytam
-
Aga, a transfer będziecie, robić od razu na świeżo, czy będziecie mrozić zarodki?
-
Aga76, oczywiście że będziemy trzymać kciuki ja jutro mam pierwszą wizytę w Katowicach. Nie wiem czy decydować się na mrozaki , czy na świeżynki . Długo czekałaś na dawczynię? Pewnie już pisałaś ale mi umknęło
-
Kasia - przykre bardzo co piszesz ale nie trać wiary. Musi nam wszystkim się udać. Nie dopuszczam innej możliwości. A jak już wszystkie będziemy miały swoje upragnione bąbelki, to zrobimy sobie spotkanie w środku Polski - taki zlot kadetek
-
Trochę jestem spokojniejsza czytając, że macie pozytywne wrażenia po wizycie u dr Wąsik Jak tak patrzę przy jakim AMH rezygnowałyście z własnych komórek, to dochodzę do wniosku że naprawdę Novum nas wysterowało. Miałam 4 podejścia przy AMH 0,17...
-
Hej Aga, dobrze że już wyszłaś z krzaków Ja w Invimedzie już 3 m-ce czekam i cisza. Wczoraj zadzwoniłam do Gyn Katowice i jedziemy z mężem w piątek 14.06. Szybko Ci znaleźli dawczynię. Napisz jak możesz czy zdecydowaliście się na świeże komórki czy mrożone.
-
Moni78 gratulacje
-
Moni super ja też zdecydowałabym się na cesarkę. Trzymam kciuki i daj znać jak już dojdziesz do siebie.
-
Moni, trzymamy kciuki Dziewczyny, dawno nic nie pisałam ale jestem na bieżąco z Waszymi historiami. Podjęłam decyzję, że definitywnie kończę z oczekiwaniem w Invimedzie. Za chwilę miną 3 m-ce i nadal żadnych wieści. I teraz moje pytanie: Gyncentrum w Katowicach czy Unica Brno??? Ja skłaniałabym się w stronę Czech ale mąż marudzi, że nie chce tam jechać.
-
Celi , wspaniała wiadomość
-
Misia, trzymajcie się - dziewczyny, jutro nie pracujemy tylko trzymamy kciuki za Misię i Maleństwo
-
Misia - super
-
Ja mam córkę ale już 17 ma, więc teraz to byłoby jak pierwsze
-
Ja, jeśli decyzja będzie zależała tylko ode mnie to chciałabym 2 - marzą mi się bliźniaki Ale myślę, że chyba lekarz decyduje, patrząc indywidualnie na każdą pacjentkę
-
My póki co mamy ważne badania do czerwca. A nawet jak okres ważności minie, to nasz pakiet medyczny który mamy w pracy pokrywa większość badań. Całą wirusologię np. Więc przynajmniej te koszty nam odpadają. Gość 77 - w której klinice podchodzisz?
-
Tak sobie też myślę, że te gwarancje np 2 zarodków nie przesądzają sukcesu.. U nas ewidentnie problem jest po mojej stronie - AMH 0,17 Mimo wszystko 4 razy próbowaliśmy w Novum i za każdym razem jedną komórkę pobierali i wszystkie się zapłodniły. Z czego dwa razy zdegenerowały, a 2 razy doszło do transferu. I tylko tą nadzieją żyję, że skoro mąż ma dobre plemniory, to nawet jeśli będziemy mieli powiedzmy 10 komórek, to nie ma opcji żeby się przynajmniej kilka nie zapłodniło
-
W Invimed w Warszawie są 3 pakiety. Za 8,10 lub 12 tyś. Więc jednak zdecydowanie taniej niż w Czechach. W Bocianie można za 14 lub 17 tyś. Tylko że tutaj tylko opcja mrozaków i bez gwarancji. U nas właśnie cena przesądziła o wyborze Invimed ale wkurzaj mnie ten okres oczekiwania. Dlatego zaczęłam zastanawiać się nad innymi opcjami.
-
Plastka, pomysł ok Ja jednak już chyba nie będę rozważała Czech...Cenowo bardzo drogo wychodzi - jak sobie przekalkulowałam, to w Polsce dwa programy za to by wyszły. A my niestety jesteśmy lekko spłukani po 4 nieudanych próbach na moich komórkach. Oczywiście plusem jest to, że na dawczynię nie trzeba czekać długo ale to nie wszystko, bo jak widać z ilością komórek też jest wielka niewiadoma. Porąbane to wszystko.. Myślę jeszcze o Gyncentrum - w poniedziałek zadzwonię, bo na ich stronie nie ma cen.
-
Hej Celi możesz napisać jak finansowo wyszłaś w Unice? Ile komórek dostałaś, ile się zapłodniła i ile razy trzeba tam jechać?
-
Hej Kobietki, u mnie masakra.. doła łapię totalnego bo już 2 m-ce minęło odkąd szukają mi dawczyni w Invimed.. W październiku kończę 42 lata i każdy miesiąc jest dla mnie na wagę złota. 4 tyg temu gadałam z koordynatorką - oczywiście uspakajała mnie, mówiła że chcą znaleźć jak najlepszą dla mnie itp, itd i ogólnie że może to trwać do 3 m-cy... Sama już nie wiem czy czekać, czy może próbować gdzie indziej... że też to wszystko musi być takie trudne, nie dośc że nie możemy normalnie zajść w ciążę, nie dość że tyle nieudanych prób ICSI, to jeszcze teraz z dawczynią problem. A może to jakiś znak..? Może nie powinnyśmy walczyć z naturą? Przepraszam Was za te smutki ale jakiegoś mega doła wyłapałam..
-
Witaj Plastka
-
Ika, nie pocieszyłaś mnie staram się myśleć pozytywnie. Co do tego fenotypu, to ja nie mam wielkiego ciśnienia że musi być blondi z niebieskimi oczami, bo mąż ma ciemne włosy i piwne oczy. Gdyby też był niebieskookim blondasem, to wtedy wygląd dawczyni byłby istotny. Tak czy inaczej trzeba się uzbroić w cierpliwość i tyle...
-
Ika, niestety nadal cisza...denerwuję się bo przecież jestem przeciętna do bólu, a dawczyni nie mogą znaleźć... Jasne włosy, niebieskie oczy, grupa krwi też raczej z tych najpopularniejszych.. Ale za to u Ciebie idzie wszystko do przodu - przetrzesz mi szlaki
-
Asiu90, na dawczynię czekasz jak w Invimed czy w Bocianie?
-
Ika - my niedługo też będziemy ogłaszały takie radosne nowiny.. Wierzę w to głęboko