Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

In vitro staraczka 2019

Zarejestrowani
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez In vitro staraczka 2019


  1. 6 godzin temu, Gość Załamana napisał:

    Dziewczyny dwa dni temu dowiedziałam się ze jedyne co zostaje mi i mojemu mężowi to jest in vitro . Całkiem się rozsypałam i boje się tej całej procedury ;( 

    My jak się dowiedzieliśmy o in vitro tego samego dnia bez zastanowienia tego samego dnia robiliśmy badania.  Głowa do góry 😉 in vitro jest dla mnie nadzieja na lepsze jutro 😉


  2. Dnia 9.05.2019 o 19:18, Gość Xxx napisał:

    Witam wszystkich. obserwuje forum od jakiegoś czasu. O mnie długo by opowiadać więc nie ma co. Rozpoczęłam procedurę in vitro w Invimed w Warszawie.

    Staraczka, bardzo mi przykro, że się nie udało. Czuję, że będę miała podobne problemy z pecherzykami ponieważ mi nigdy nie pekaly! Co prawda raczej się wchlanialy ale problemy były zawsze. Staraczka Ty też chyba w Invimed, dobrze kojarzę? Do jakiego lekarza trafiłaś?

    Ja leżę się w Bocianie w Warszawie...  więc został mi tam jeden transfer... jak się nie uda szukam dalej kliniki bo nie zatrzymam się przy jednym lekarzu czy przy jednej klinice   😉


  3. 1 godzinę temu, Ava123123 napisał:

    Czy Ty miałaś transfer mrożonych zarodków na cyklu sztucznym i został Ci stary pęcherzyk?

     

    Pecherzyk niewchłonięty został mi po stymulacji clo... odkąd brałam clo nie pękaly mi pęcherzyki i nie wchłaniały się... teraz miałam transfer 5 dni po punkcji. Mrożona będzie w czerwcu bo miesiąc mamy poczekać na transfer drugi i ostatni... 


  4. 22 minuty temu, Gość Małgo napisał:

    Cuda się zdarzają , a dopóki jest nadzieja, trzeba wierzyć !🤗 Wiem, że łatwo się mówi , sama przechodziłam przez to setki razy, sterta testów, płacz i żal, bo dlaczego ja!?.. Ale wreszcie i Nam musi się udać !!! 😊

    Już ostatnio się zabardzona paliłam bo po transferze lekarz mówił że 7dpt będzie wiadomo czy się udało czy nie.. dlatego zaczynam mieć takie podejście...  ja już nauczyłam się testów nie robić tylko betę 😉


  5. 38 minut temu, Gość Małgo napisał:

    Hmm.. a to nie jest tak, że przy niskim tsh się chudnie ? Ale ok, to jest pewnie taki strzał hormonów , że organizm ma prawo oszaleć. Oby potem w miarę szybko udało się wrócić do formy , no chyba że będzie dzieciaczek,  to mogę tyć😁 Gorzej z treningami , po transferze pewnie odpuszczę , ale potem zakładając , że się uda 🙌to może chociaż jakieś delikatne ćwiczenia.. Przecież w ciąży też można uprawiać jakiś sport 🤔 No wiadomo , byle z głową.. A jak u Ciebie? Stresujesz się wtorkiem ?😯

    Taka dawka hormonów więc nie ma co się dziwić... 

    Wiesz jakoś już powoli do mnie dochodzi że byłby naprawdę cud gdyby się udało dlatego staram się nie nastawiać...☹ chociaż to nie jest łatwe.. 


  6. 2 godziny temu, Gość Małgo napisał:

    O rany , laski,  to aż tyle mogę przytyć ?😭 Ja na tym punkcie to mam ...ca , ale no czego się nie zrobi ...😔 A co z wysiłkiem fizycznym ? Można ćwiczyć ? Ja prawie codziennie robię treningi z Chodakowską, a ona daje wycisk. Pewnie w odstawkę?☹️

    Niestety... to są hormony. Ostatnio też z edoktynolog rozmawiałam przez to że tsh miałam zawsze idealne a po zastrzykach do in vitro spadło aż do 0.001... ale kazała sie nie przejmowac narazie i powiedziala ze to normalne że tyje. Ja odstawiłam ćwiczenia, jedynie spacery... 


  7. Cześć 😉To ja miałam dłuższy ze względu niewchłoniętego pęcherzyka. Chyba najgorsze są dla mnie teraz te co biorę zastrzyki po transferze bo brzuch boli w miejscach zastrzyku 😂 ale do wszystkiego można się przyzwyczaić 😂A ile przytyłam boję się wejść na wagę 😂 ale z M na L... I luźne bluzki bo brzuch taki większy... każda to przechodzi inaczej...

    Powiem Ci tak... dla dzidziusia zrobi się bardzo dużo więc nie bój się lekarzy oni mają Ci pomóc...  😉


  8. 50 minut temu, Gość Małgo napisał:

    Cześć 🙂 Chodziło mi o to , że dopuścili nas do invitro, niestety również nie mamy refundacji i wszystko idzie z naszej kieszeni. Ale czego się nie zrobi... 😞 Ja miałam bardzo wysokie fsh jakiś czas temu, z takimi wynikami nawet by nas nie zakwalifikowali. Teraz, po suplach i akup, sporo spadło, choć nadal max dopuszczalny poziom. Jajniki na szczęście odpowiadają na stymulację (do tej pory brałam clostybegyt) i owu potwierdzona w ostatnich 4 m-cach, więc mam ogromną nadzieję , że do invitro również urosną pęcherzyki! Nawet inaczej nie myślę 🙂 Choć jestem pełna obaw, gdzieś tam głęboko wierzę, że się uda! Co do psychiki, niestety chyba każda z nas miewa gorsze momenty, najgorsza jest bezsilność i niepewność... Ale dopóki nie zgasła nadzieja, musimy walczyć i wierzyć , że też będziemy mamusiami 🙂 Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Kiedy robisz betę? i jak wspominasz przygotowania przed, stymulację , samopoczucie? Da się znieść? Czy jest ryzyko , że wszystkich wokół pozabijam? 🙂

    Ja przeszłam w miarę dobrze wszystko, punkcja uspali dobrze się czułam po 😊 transfer źle wspominam bo miałam tak pełny pęcherz że bolał cholernie...  trochę mi się przytyło (noszę rozmiar większy☹) i brzuch mam taki większy ( Ale po dawce codziennych zastrzykow nie ma co się dziwić) ☹ udało się dwa zarodki otrzymać 5 dniowe. Jeden włożyli drugi zaś zamrozili. Betę miałam robioną 7dpt niestety nawet nie drgnęło, teraz we wtorek czyli to już będzie 14dpt i już będzie pewne na 100%, lekarz daje jeszcze szansę przez progresteron wysoki, ale jakoś mam źle przeczucie... może dlatego że nastawiłam się że 7dpt chociaż trochę beta podniesie się tak jak u wszystkim którym się udaje... najgorszym dla mnie minusem to było ogarnąć wolne w pracy bo mam śmieciówke i zwolnienia by mi nie pomogły... I kombinowanie w pracy żeby się zamienić bo musisz być tego dnia u lekarza i koniec kropka... A jeżeli chodzi o samopoczucie to wiesz bardzo dobre bo jest nadzieja że może tym sposobem się  uda... 😉


  9. 14 minut temu, Gość Małgo napisał:

    Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa , z problemem niepłodności zmagam się już prawie 7 lat, główna przyczyna to endometrioza. Kiedyś przeszłam operacje usunięcia torbieli i w tym niestety pociachali mi jajniki . Na szczęście jeszcze jakos pracują przy odpowiedniej strymulacji, choć czas się kończy, a młoda już tez nie jestem (37 lat). Wykorzystałam już chyba wszystkie możliwe opcje : histeroskopia , badanie drożności , 3 x inseminacja, dodatkowo wspomagam się akupunkturą i biorę od dłuższego czasu suplementy (min. wit D, DHEA, koenzym q10). W zeszłym miesiacu zapadła decyzja o invitro, jestem już po 1 wizycie w Invimedzie (we Wro).  Lekarz patrząc na wyniki nie był zbyt zadowolony (wysokie fsh), ale zakwalifikował nas do programu . Na razie czeka nas mnóstwo badań , także będziemy podchodzić najwcześniej w wakacje. W każdej wolnej chwili myśle , co to będzie jeśli się nie powiedzie , to już ostatnia opcja , ostatnia nadzieja.. 😞 Pozdrawiam i ściskam Was wszystkie ! 

    Cześć 😉Ciesz się że jesteś zakwalifikowana do programu, bo niestety moje miasto nie refunduje in vitro... więc wszystko idzie z oszczędności...  trzeba próbować wszystkiego i wierzyć że tym razem się uda... ja w życiu nie pomyślałabym że będę sama sobie robić zastrzyki, a teraz kuje się dwa razy dziennie i mogę cały czas.... byle by się udało...  też się boję że się nie uda bo moja psychika już nie wytrzymuje ale dopóki jest nadzieja będę wierzyć że się uda... 😊 narazie pierwszy transfer i chodź mała nadzieja nadal wierzę że ostatni...


  10. 12 minut temu, Kama napisał:

    Ja prolutex kupuje w Bocianie. 

    Nie zalamuj sie. Bedzie dobrze. Kiedy teraz masz przyjechac do nich?, bo ja 9 maja. 

    W bocianie już nie było właśnie, w aptece obok było jedno opakowanie, później byłam w 5 aptekach i nic nie mieli. To ja 7 maja, zaproponował najpierw 6 ale już jeden dzień nic nie zmieni a chociaż w pracy nie będę musiała się zamieniać...  bo już przez punkcje i transfer namieszałam nieźle w grafiku 😂


  11. 1 minutę temu, Kama napisał:

    No moze sie minelysmy☺. A co powiedział Niedluzak?, ja po 7 dniach mialam bete 2,5

    No właśnie usiadłam i mówię że widziałam wyniki że beta nawet nie ruszyła, mówił żeby jeszcze tego nie skreślać bo mam wysoką progresteron,  nadziei trochę dał... Ale jakoś bym miała większą jakby ta beta chociaż trochę ruszyła... później była akcja szukania prolutex ostatnią paczkę w aptece kupiłam, nigdzie nie było.. 😑 


  12. 10 minut temu, Kama napisał:

    Nie zalamuj sie to dopiero 7 dzien po transferze. Progesteron masz ok. Beta bedzie za 7 dni zobaczysz. 😊😊😊

    Nie uwierzycie dziewczyny. Dzis bylam na kontroli po tym poronieniu domniemanym, lekarz mi zrobil usg i okazalo sie ze jest pecherzyk ciazowy. A ten krwotok to byl krwiaczek, ktory zrobil sie podczas zagniezdzenia. Zrobili mi bete i wyszla 930. Bylam w szoku. Za tydzien kazal mi przyjechac na sprawdzenie serduszka płodu. Nie moge w to poprostu uwierzyć.

     

    Wiesz widze że każdej z dziewczyn chociaż delikatnie drgnela beta dlatego trochę się załamałam dzisiaj...

     

    A tu niespodzianka u Ciebie ☺☺☺ nie dziwię się że uwierzyć nie możesz ☺☺☺☺ cuda się zdarzają 😄😄😄😄 piękna beta ❤ 


  13. 25 minut temu, Izabela80 napisał:

    Cuda się zdarzają! 🙂

    Ja cierpliwie czekam do 2 maja na kolejną betę i USG (będzie to 17dpt), w sobotę natomiast (12 dpt) zrobiłam test paskowy z Rossmanna, który wygrzebałam z szuflady. Trochę się zmartwiłam, gdyż druga kreska była prawie niewidoczna, spodziewałam się wyraźniejszej:classic_dry: Ale się zawzięłam, że nie zrobię bety wcześniej, to nic nie zmieni...

    To ja mam dzisiaj pierwsze wyniki po pierwszym transferze 7dpt i lekarz mówił że będzie wiadomo czy jest ciaża czy jej nie ma.... tak się boję ☹  Ja już oduczylam robić testów paskowych, tylko beta bo jak i tak wychodził negatywnie to i tak wmawiałam sobie że może za wcześnie itd... To czekamy na dobre wieści ☺


  14. Dnia 27.04.2019 o 14:26, Nowa 1988 napisał:

    My juz po 2 nieudanych próbach. Przy czym 2 była ciąża biochemiczna. Trzymam kciuki i wierzę że będzie wszystko ok u ciebie. Ja w poniedziałek będę miała badania i się okaże czy wszystko ok. Ja już też nie daje rady psychicznie..... Daj znać czy się udalo 😁

    I jak po badaniach? 


  15. 39 minut temu, Nowa 1988 napisał:

    My juz po 2 nieudanych próbach. Przy czym 2 była ciąża biochemiczna. Trzymam kciuki i wierzę że będzie wszystko ok u ciebie. Ja w poniedziałek będę miała badania i się okaże czy wszystko ok. Ja już też nie daje rady psychicznie..... Daj znać czy się udalo 😁

    Mi jeden zarodek dali we wtorek i jeden zamrozili... więc za dużo prób niestety nie ma...  i to pierwsze in vitro, mam nadzieję że ostatnie... ehhh 


  16. 2 godziny temu, Nowa 1988 napisał:

    Nasza pani doktor twierdzi że ten ostatni co został jest najgorszej jakości. A co do powodu to nie wiemy za każdym razem dodatkowe badania które niby mają pomóc a i tak jest rozczarowanie. Teraz będę miala biopsje endometrium jeśli będzie ok to może to też być wada genetyczna zarodka a tego niestety nie możemy już zbadac

    Może być najgorszej jakości a jednak zaskoczy.. oby😚 trzymam kciuki 😚 to ile już transferów mieliście? trzeba wierzyć... Ja też staram wierzyć że usłyszę we wtorek że się udało..   Ale boję się tego gdyby nie... Bo już psychicznie nie daje rady... 


  17. 10 minut temu, Kama napisał:

    Ja mam niedrozny jajowod, a drugiego wcale nie mam(usuniety). Syna udalo sie począć naturalnie, a teraz byl problem. I tak skonczylismy w Bocianie:). Oczywiście wczesniej latanie latami po lekarzach i nikt nie mogl postawic diagnozy. Syn skończyl w styczniu 18lat😊😊. A teraz mam nadzieje ze wszystko sie skonczy pomyślnie:)

    Super że Ci się udało 😊 ja to ani razu nie byłam w ciazy... miałam sono hsg i lewy ok prawy 15 sekund opóźnienia, wcześniej usunięty polipi myślałam że to może przyczyną ale nadal w ciazy nie jestem ☹

×