Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ulka

  1. Mnie po transferze też bolał brzuch jak na miesiączkę, byłam przekonana, że nic z tego, przeryczalam parę dni, jednak się udało.
  2. Byłam, wszystko ok, 5mm szczęścia.
  3. A nie zostawiasz sobie leków na kolejną próbę? Jeżeli nie, to byłabym chętna, tyle, że w czwartek mam wizytę i będę na 100 ptocent wiedziała, czy jeszcze ich potrzebuje. A skąd jesteś?
  4. No to chyba jeszcze trochę za wczesnie. W 6, 7 tygodniu bedzie już bilo.
  5. Ja jutro wybieram się jeszcze na bete, bo do 4 lipca jeszcze trochę. A ty już uslyszysz serduszko - super, a strach i obawy zostana z nami już do konca.
  6. Przykro mi, wiem bardzo dobrze jak to jest. I dziekuje
  7. Do mnie to jakos nie dociera, boje się za bardzo cieszyć. Staram się oszczedzac, chociaz to trudne, bo tyle rzeczy chcialabym zrobic. Kolejna wizyte mam na 4 lipca (lekarz ma urlop), nie wiem jak to wytrzymam, chyba w miedzy czasie zrobie jeszcze raz bete.
  8. Ja trochę kiepsko to przezywalam (4transfery), poniewaz mnie strasznie bolalo(mam poskrecana szyjke), lekarz trochę musial się nameczyc, ale wiem, że u innych dziewczyn idzie szybko i bezbolesnie. Chociaz ostatni transfer był bezbolesny, bylam w szoku, że tak szybko poszlo, czekalam na bol, a tu nic, ale to chyba przez histeroskopie, ktora miałam robiona pare dni wczesnej - chociaz nie zapytalam o to lekarza. Na transfer musisz przyjsc z pelnym pecherzem, (nie zalecam zbyt pelnego, bo ja przed ostatnim transferem myslalam, ze się posikam, tak się opilam, a jak na zlosc bylo male opoznienie). Sam transfer trwa niedlugo (jezeli nie masz tego co ja), lekarz wpuszcza zarodek i udajesz się na odpoczynek, po 10min mozesz oproznic pecherz, a po 30 mozesz pojsc się ubrac i do domciu, dalej lezec. Przed transferem mozesz miec jeszcze wizyte na ktorej lekarz przepisze Ci leki na podtrzymanie. To chyba tyle. Powodzenia.
  9. Może jeszcze nie wszystko stracone. Daj znac jak po wizycie.
  10. No to super, jeden wojownik walczy. Trzymam kciuki.
  11. Dzis moja bete wynosi 254 13dpt, bylam na wizycie, lekarz powiedzial, że super. Ciesze się bardzo, ale oczywiscie strach tez jest.
  12. Ja w sumie podchodzilam w Warszawie, podliczajac wszystko to ok 15 tys. Sama punkcja z transferem 7750, reszta to wizyty, leki, badania. Jezeli masz czesc badan zrobionych to oczywiscie wyjdzie mniej.
  13. Trzymaj się, bedzie dobrze. Bierzesz jakies leki na podtrzymanie?
  14. Tak, robiłam w invimedzie w Warszawie. Po dwóch nieudanych transferach powinien ci coś zaproponować.
  15. W piątek mam wizytę u lekarza, bete i hormony zrobię. Nie mogę uwierzyć.
  16. Wynik 97 11 dpt. Chyba dobrze, co?
  17. Może jeszcze coś urośnie, trzymam kciuki. Ja dziś odbieram wynik czwartego podejścia.
  18. Byłam, wynik będę miała po 18, ale i tak poczekam na męża, bo sama się boję zajrzeć.
  19. Dzieki, te czekanie jest najgorsze. W sumie cale in vitro to jedna wielka nerwowka. Najpierw czy dobrze zareaguje na leki i urosna pecherzyki, pozniej ile komorek z tego bedzie, ile sie zaplodni i ile prawidlowo się rozwinie. Cały czas cos.
  20. Mnie co prawda nie boli cały czas, ale dawal o sobie znac. Dzis w sumie mozna powiedziec, ze spokoj. A co do zaparc, to tez mam, ale to chyba przez hormony. Jutro wieczorkiem bede mialas wynik. Trzymaj kciuki. Odezwe się.
×