

Pacjentka Invimed
Zarejestrowani-
Zawartość
163 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Pacjentka Invimed
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Generalnie ja u niego jestem juz dlugo bo od 2018r i ma swoje humorki, kilka razy mega zaangażował się u nas, teraz mam wrażenie że nie ma na mnie pomysłu. Lubie go ale do 4 procedury nie podejde u niego gdyż nie szuka innych przyczyn, słabe nasienie, u mjie teoretycznie wszystko ok i on nie doszukuje sie, musze sama szukać przyczyny bo on nie wierzy w immunologie, twierdzi ze jak zarodek dovry to sie uda. Też widać że jest przemęczony i ostatnio tez chwile pogadalismy to sie przyznał że mecza go te maseczki i całe zamieszanie z pandemia. Generalnie dużą ma wiedzę, trochę mógłby podchodzić indywidualnie a nie schematycznie:-) no jak teraz sie uda to go na rękach nosić będę
-
Też wiec możemy porównać nasze leczenie
-
Luna ja tez Waw u kogo jestes?
-
U mnie aby do 5 razy sztuka bo to juz 5 transfer, mam nadzieję ze przynajmniej jeden zarodek nadal tam siedzi grzecznie i mocno sie trzyma.
-
Luna juz za dwa dni testowanko, mam nadzieję że Twój wynik będzie pozytywny, a potem mój w sobotę
-
Tak w sobotę robię bete:-)
-
Nie bójcie się podawania dwóch zarodków, ja przy słabym nasieniu tez dwa transfery byly po 1 zarodku a 3 podawali mi po dwa. Też tak slyszalam, ze to zwiększa szansę ze jeden zostanie.
-
O masakra nienawidzę tego uczucia
-
Otóż to i w głowie sie kotłuje cały tydzień
-
3 ale może mocniejsze, teraz potrzeba 3 dobrych plemników. Trzymam kciuki!
-
Może i racja, bo jak kiedyś miałam objawy to sie zakończyło klapą w 6 tyg. Muszę do soboty wytrzymać
-
Ja nic nie czuję, wręcz czuje sie idealnie. Niby za wcześnie na objawy ale byłabym spokojniejsza gdyby objawy były jakiekolwiek.
-
Dziewczyny jednak głowa wariuje, dzis 4 dpt, 3 dni było ok, pozytywne nastawienie, przekonanie ze sie uda, dziś masakra jestem przekonana ze lipa, szczęście ze ide do pracy może spotkanie z ludźmi mi pomoże, będę testowac w sobotę do będzie 7dpt blastocysty, nie chce w pn bo to początek tygodnia i mogę cały tydzień zepsuć jednym wynikiem. Najgorsze że głowa doszukuje się objawow, masakra.
-
Masakra, współczuję, nie poddawaj się, walcz dalej, skoro teraz prawie sie udalo to kolejny transfer zwieksza szansę. Mój lekarz opowiadał mi o tym, że właśnie w krajach skandynawskich tak wygląda opieka nad kobietami w ciąży.
-
Ja przy pierwszej punkcji pierwszy raz w życiu mialam welflon i myślałam ze to cienka igła jak do pobierania krwi, jak spojrzałam ze jest nieco grubsza i pielegniarka wpychała ja w żyłę to zrobilam fik, mroczki przed oczami przy kolejnych podejsciach juz luzik był
-
Gratulacje, ładnie idzie do przodu
-
Ja o tyle mam komfort aby sie nie doszukiwać objawow bo np taki jak ból piersi to juz mam od wczoraj, zawsze w drugiej połowie cyklu bolą. Przy criotransferze o tyle jest tez spoko ze nie jest brzuch nadety jak po stymulacji, przynajmniej ja tak mialam. Na ogladaj. to jest trochę filmów, stronka darmowa więc korzystajcie
-
-
Rzadko kiedy się nie rozmrażają, więc spokojna bądź, będzie ładny zarodek do podania.
-
8.06 tydzień i chwila prawdy
-
Wytrwam, sikanca robiłam tylko przy pierwszym transferze, potem przy kolejnych juz nie:-)
-
Ja wręcz na cud liczę
-
8.06:-)
-
Już po, wszystko zgodnie z planem. Wlew 30 min, potem transfer, pozostaje oczekiwać na cud
-
Udało się, pytalam lekarza i kordynatora ile trwa wlew i oboje potwierdzili ze okolo 30 min, pewnie dadzą mi najmniejsza dawkę ale zawsze to coś
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7