mamaMai
Zarejestrowani-
Zawartość
451 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez mamaMai
-
Helou, na urlop ruszam z waga 58,1 kg. Jedziemy w gory troche boje sie o swoja wage bo wiecie jakie tam jedzonko, pocieszam sie tylko ze bedzie duzo chodzenia, wypozyczymy tez rowery wiec moze spale choc troche tego co zjem. Milej niedzieli, paaaaa.
-
Wlasnie jestem w drodze do pracy. Glodna jestem, wiec jak sie uda zaczynam od sniadania, nnmama rano mam owsianke na mleku z bananem i mieszanka studencka oraz borowkami, raczej nie jest dietetyczna, ale mam badzieje ze zapcham sie nia i nie bede czula glodu do poludnia. Wczoraj bardzo malo cwiczylam, zrobilam raprem 30 brzuszkow i pokrecilam sobie przez 15 minut na hula hopie. Z pozytywnych rzeczy to to ze dzis zobaczylam ze troszke, tak minimalnie zmalal mi brzuch, czyli moze do urlopu wroce do 58 kg....zalezy mi i w tym tyg staram sie w miare pilnowac z jedzeniem i cwiczeniami.
-
Wlasnie jestem w drodze do pracy. Glodna jestem, wiec jak sie uda zaczynam od sniadania, nnmama rano mam owsianke na mleku z bananem i mieszanka studencka oraz borowkami, raczej nie jest dietetyczna, ale mam badzieje ze zapcham sie nia i nie bede czula glodu do poludnia. Wczoraj bardzo malo cwiczylam, zrobilam raprem 30 brzuszkow i pokrecilam sobie przez 15 minut na hula hopie. Z pozytywnych rzeczy to to ze dzis zobaczylam ze troszke, tak minimalnie zmalal mi brzuch, czyli moze do urlopu wroce do 58 kg....zalezy mi i w tym tyg staram sie w miare pilnowac z jedzeniem i cwiczeniami.
-
Maria 80 mi ten komunikat zniknał jak wyraziłam zgody na wszystko na co tam chcieli.
-
Dietetycznie srednio, bo skusilam sie na kawalek ciasta i pol kajzerki juz wieczorem. Na szczescie udalo sie mi pokrecic hula hopem przez 30 minut. Moze jutro kupie baterie do wagi, to zobacze ile naprawde waze, niestety obawiam sie ze bedzie to okrutna prawda. Zreszta mąz powiedzial mi dzisiaj ze mi brzuszek troche wywalilo....co potwierdza ze chyba nie mam urojonych mysli ani zwidow...jednym slowem zalamka
-
Kurde, dziewczyny nie kumam o co chodzi, waga wczoraj pokazała 67,9 kg a ja raczej przytyłam, serio tak czuję, chciałabym wierzyć ze to sa moje jakies chore urojenia, ale nie...nie moge udawac ze pewnych rzeczy nie widzę...znowu zaczeły mi się ocierać o siebie uda, na brzuchu mam taką piłeczkę, obraczka w palec się wtapia, mam trochę buzie jak u chomika...tyle ze to tak nagle wsio się wydarzyło, od soboty czuję się wielka...Czyżby to woda...ale jak? Okres był przeciez tydzien temu...nie wiem co mam mysleć, może za mało w weekend piłam, może za dużo soli..a może rzeczywiście brak cwiczeń i w miearę normalne zarcie w ostatnim czasie zrobiły swoje...Nie spodziewałam się ze tak mogę szybko się rozrosnąć,...I jeszcze ta waga pokazuje coś zupełnie odwrotnego, musze zmienic w niej baterie, bo inaczej oszaleję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!To jakis koszmar...
-
Hej, w koncu jestem i ja, na sniadanie mialam parowke i pol petka kielbasy slaskiej na goraco, do tego kromka chleba przenno zytniego i 3 ogorki gruntowe. Na 2 ś: 2 gruszki, zas na obiad warzywa na patelnie z kasza. W domu niestety kolacja bardziej jak obiad bo kotlet mielony z makaronem i mizeria, postaram sie zjesc maksymalnie mala porcje. Jesli chodzi o diete to moze nie jest idealnie ale nie jest najgorzej, boje sie jednak ze totalny brak aktywnosci fizycznej spowoduje wzrost wagi....Na szczescie maz wraca w niedziele. Licze, ze od poniedzialku znowu na powaznie wezme sie za siebie, a przede wszystkim zaczne cwiczyc bo juz za tydzien jedziemy na urlop i nie moge byc gruba na zdjeciach... Plan jest, motywacja jest, trzeba tylko czasu i checi i bedzie dobrze. Musze tez kupic baterie do wagi bo tak zastanawiam sie ile moge teraz naprawde wazycJesli utrzymam wage bedzie super, jesli schudne bedzie cudownie ale jesli przytyje bedzie zalamka na maxa, niestety taki czarny scenariusz tez gdzies uwzgledniam, choc ostatniem czasu i resztka sil staram sie by chciaz nie przytyc...
-
A u mnie dzis bylo nawet dietkowo, z czego jestem bardzo zadowolona. Tylko cwiczen nie bylo z uwagi na brak czasu i sily, no i z tego samego powodu nie bylo liczenia kcal, chyba z jednym i drugim po prostu poczekam do powrotu meza. Alexis! glowa do gory, kazdy miewa gorsze dni, moze najwyczajniej w swiecie przeforsowalas organizm i ci zastrajkowal, daj sobie chwile na regeneracje na pewno jutro wrocisz do cwiczen i diety z nowa sila
-
Hej hej hej, można powiedzieć ze dzis w koncu chyba będzie dietkowo, ale dla jasności tak raczej samoistnie to wyszło, a nie z planowania, bo do tego raczej głowy nie mam. Na sniadanie była owsianko - jaglanka na mleku z orzechami pekan jabłkiem i połówka banana. Na 2 sniadanie mam ogórki gruntowe pomidory i pół papryki, na obiad w pracy pomidorówkę z ryżem i ze porcja jest mala to dopcham się activią, po powrocie z pracy w domu będzie cukinia faszerowana mięsem mielonym z warzywami taki farsz w stylu meksykańskim:) dzis niestety nadal raczej bez ćwiczeń, czasu brak a i siły zreszta też, połozyłam sie o 1:30, więc jestem nieprzytomna, ledwo zywa, jak mogłabym wybrać czy ćwicze czy idę spać, wybieram zdecydowanie to drugie:) Miłego dzionka, papapapa
-
Hej, U mnie znowu klapa po całości...wczoraj np. byłam w domu dopiero na 18:40 normalnie byłabym na 18 ale trzeba było zrobić zakupy spożywcze, jak wpadłam do domu, przebrałam się, ugotowałam makaron, odgrzałam zupę pomidorową, potem 40 min. zabawy z dzieckiem, kąpiel małej, usypianie, prasowanie, moja kapiel, malowanie pazurków, szykowanie żarcia do pracy ale takie szybkie (naleśniki, parówki, owoce, serki) bo była już północ, ostatecznie powaliłam sie spać o 1 w nocy, szczerze ledwo żywa, nawet nie widze organizacyjnie kiedy miałabym np. poćwiczyć czy upichcic coś dietkowego. Powiem Wam, że nie mogłabym chyba byc samotna matką...teraz mój mąz wyjechał i widzę (zresztą widziałam zawsze) jak duzo mi pomagał przy małej, wstawił jakies pranie, przejechał mopem podłogi...i dzięki temu miałam czas zeby jeszce o jakiejś ludzkiej porze kręcic hula hop, jeżdzić rowerem, planowac posiłki, z nim łatwiejsze było to całe odchudzanie...a i tak pomaga mi teraz moja mama, inaczej chyba bym poległa po całości, fakt faktem moja córa jest mega zajmująca, lubi sie z kims bawić, nawet ogladając telewizje lubi jak ktos przy niej siedzi rzadko spędza czas sama i choc staram sie np. prasować jak ogląda telewizję , no cokolwiek robic, łaczyć miłe z pozytecznym to i tak to tempo jest zupełnie inne niz normalnie,....jedynie nad czym panuję, to wielkośc porcji i trzymam sie 4 posiłków, pocieszm się ze może dzieki temu chociaż nie przytyję...i chyba taki wyznaczyłam sobie cel, zeby przynajmniej trzymac te wage na wypracowanym poziomie...ale jak będzie to sie okaże...
-
Hej, no i ja dostałam @...planowałam od jutra sie ogarnąc, znowu zacząć przygotowywać normalne posiłki patrzec na kalorie, ćwiczyć....a teraz to juz nie wiem sama czy cos z tego wypali...Od soboty przez brak czasu nie cwicze, jem co popadnie, dziś np. na drugie sniadanie był tost z wędlina, pieczarkami, cebulą, papryką i serem zółtym :( , a to tylko czubek góry lodowej...sniadanie tez wolę przemilczeć...jedynie obiad troche mnie ratuje bo porcję zjadłam małą i bez węglowodanów....do tego ta pogoda, jakiś dramat normalnie, kurczę lipiec a takie zimno...jakoś nie nastraja do odchudzania....Wiem jedno, jak sie nie ogarnę, to po 2 tyg nieobecności mąż mnie nie pozna...nie wiem czy odważę wejść na wagę w niedzielę....
-
Witaski, u mnie w weekend totalna klapa jesli chodzi o diete, i uczciewie powiem ze nie było to spowodowane jakimiś tam zachciankami czy lenistwem, wrecz przeciwnie przez brak czasu poszłam na łatwiznę i nie dbałam o to co i ile jem, tylko jadłam co wpadło w ręce bez głebszej analizy. Mąz cały weekend, byłam sama z dzieckiem, poza tym musiałam wyprawić męża na 2 tygodniowy wyjazd słuzbowy więc roboty było co niemiara, do tego doszło robienie przetworów, plus zwykłe obowiązki domowe....finał dzis taki ze czuję, iz spodnie sa troche ciastnawe, wmawiam sobie, że może wodę zatrzymałam, a w chwilach oświeceniqa mysle ze to jednak konsekwencja tego niedbalstwa w odzywianiu, bo...szczerze... wpadła i jakaś czekoladka, i sporo sera zółtego, i jakas jajacznica na bekonie...ćwiczeń tez zadnych nie było, bo i siły i głowy do tego nie miałam...ech co tu więcej mówić, jakis dramat....najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz przez te 2 tyg cały dom i ogród na mojej głowie, nie chce nawet mysleć co będzie, jak moja dieta będzie wyglądać boje się ze przez brak czasu złapie cos na szybko, i niekoniecznie zdrowe...znowu czarne chmury nade mną....
-
Hejka, u mnie waga stoi, dzis 58,3 kg... przynajmniej nie przytylam
-
Heyka! Alexis, ciesze się ze dolegliwości związane z @ juz mineły i możesz w miare normalnie funkcjonować... Mniam placuszki owsiano - bananowe, też kiedyś takie robiłam, dorzucałam jeszcze rodzynki lub żurawinę, uwielbiam takie zdrowe słodkości, może zrobię wkrótce bo smaka mi narobiłaś... Olcia, i jak tam udało ci się powstrzymać przed pysznościami serwanymi przez mamę????? Ja dziś na śniadanie miałam ciabatte z masłem jajkiem gotowanym sałatą i ogórkiem, na 2 śniadanie też 1 ugotowane jajo i 3 ogórki gruntowe oraz jabłko, na obiad w pracy mam resztkę lecza z wczoraj ale dziś z kuskusem, w domu będzie chyba ryba z dodatkami. Ostatnio nie mam weny na ćwiczenia, nie wiem co się dzieje....
-
Hellou, jak się miewacie??? u mnie dzis niby ma być dietkowo ale nie wiem na ile małokalorycznie? Bo na śniadanie mam 3 suche naleśniki (tzn bez nadzienia) kazdy polany łyżka aktivi gruszkowej...Mysle, ze ponad 500 kcal samo sniadanie :(((((((Na drugie sniadanie jabłko, sliwka (taka dziwna z biedry), oraz nektarynka, na obiad leczo z pieczarkami i miesem mielonym, a raczej coś pomiędzy leczem a chili con corne...w domu tortilla z warzywami i kurczakiem. Nie liczę dzis kalorii to nawet nie wiem ile dokładnie wychodzi, chyba wolę zyc w błogiej nieświadomości:):):)....Zmykam pracować, mam duzo roboty, pozdrowionka!
-
kas180 śmiało śmiało zapraszamy i witamy serdecznie w naszym milym gronie powiedz coś wiecej o sobie, zwlaszcza ile ważysz i ile chcesz zgubic? No i jaki masz plan na walke z kilogramami? Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze grupowa walka bardzo pomaga. Nieskromnie tez przyznam ze na pewno dobrze trafilas Melduje ze u mnie dzis bylo calkiem niezle, trzymalam sie swoich dietkowych postanowien i nawet przez 20 minut pokrecilam sobie hula hop. Jeszcze tylko szybki prysznic i spadam do wyrka, trzeba nabrac sily na jutrzejsze zmagania. Olcia13 udalo sie Ci kupic to hula hop? i czy nadal chcesz zebym napisala ci jakie ja mam mam czy juz to nieaktualne? Alexis mam nadzieje ze udalo ci sie dzis pokonac w koncu ciągotki do slodyczy...choc wiem ze przed okr...em to nie jest latwa sprawa...niemniej jednak melduj co jak i jak.... Babeczki, uciekam milej nocki, do jutra, pa!
-
Hej Ada, na pewno waga powinna pojsc w dol ale ile tego nikt ci nie powie, zalezy od indywidualnych predyspozycji.
-
Cześć dziewczyny!!!!! W koncu wróciliśmy do siebie i będzie łatwiej mi się pilnować z dietą. Tzn dziś jeszcze mało dietkowo u mnie bo wrócilismy w nocy i nic nie przygotowałam lekkiego do pracy, więc na sniadanie kanapki a na obiad w pracy parówki z bułką, w miedzyczasie jakis jogurt i owoce oraz ogóry małosolne:) na kolacje jeszcze nie wiem bo trzeba jechać na zakupy gdyż lodówka swieci pustkami, myslę ze robimy cos raczej na szybko...Obiecuję poprawić sie jutro i wrócic na dobre tory... A u teściów nie było najgorzej jeśli chodzi o dietę, w niedziele wpadło troche słodkości głównie ciasto, niemniej mysle ze wpadło troche nadprogramowych kcal bo jedzenie typowo domowe, surówki na bazie majonezu, ziemniaczki z sosikiem kopytka w bułeczce tartej i masełkiem itp....niestety mało też sportu, dziecko miało tam opiekunki więc rozleniwiłam sie na maxa....raczej leżałam i pachniałam. Na serio musze od jutra trochę bardziej sie ogarnąć i na powaznie wziąć się za siebie, bez żadnej sciemy. Pozdrawiam Was serdecznie, pa!
-
Hej Olcia, jestem poza domem to dopiero w niedziele powiem ci jakie hula hop mam tzn model srednica gubosc itp mam chyba nawet pudelko ttnao wsio ze szczegolami napisze na pewno kupowalam z decatlonu takie dosc grube ale bez wypustek. Niby na forach pisza ze to z wypustkami najlepsze daje efekty, ale niektorzy rezygnuja szybko przez okropne siniole, ja tez bym sie nie odwazyla...i z wlasnego doswiadczenia powiem ze jak przez 1,5 krecilam regularnie tzn prawue codzuennie to brzuszek i ria wygladaly super, teraz tak na dolot i juzkondycja skory na brzuchu jest gorsza, regukarnisc to chyba droga do sukcesu mysze powribuc do codzuennego krecenia jestem juz po obiedzie, 2 jajka sadzone lyzka ziemniakow troche kopytek z bulka tarta i maslem plus lyzka surowki z marchewki, niestety raczej malo dietetycznie:( I tesciowa postawila juz miseczke cukierkow czekoladowych....ratunku!!!!!!!!!!!!!!! Wykoncze sie!!!!!!! Olcia, tesciowa powiedziala ze cyt."zbiednialamna twarzy" i ze "zle mi"...ale pisalam juz jaki ona ma stosunek do tematu, wiec nie ma zadnego zaskoczenia...mysle ze tymi slodkoscuami celowo wodzi mnie na pokuszenie...chce zebymbyla "tlusta"
-
No i mialam podwozke wiec nie bylo spaceru od pociagu, na szczescie udalo mi sie juz pokrecic troche hula hop. A wigole to musze chyba wlaczyc na stale cwiczenia na brzuszek bo skore mam.tu jakby troche sflaczala, pomysle o tym powaznie w przyszlym tyg. Moze ktoras z Was jest w stanie polecic jakies fajne cwiczenia na brzuch????
-
hej Alexis!!!! Dziś też bede robic ogórki małosolne, mąż zebrał rano tak na około 4 słoiki, wiec za 4-5 dni pojawią się w diecie:) cieszę sie bo juz teskniłam za tym smakiem....U mnie dzis dietkowo powinno byc lepiej niż wczoraj, obiecałam sobie ze zadnych słodyczy nie będzie, choćby do mnie mówiły nic nie wezme do ust. A u mnie na sniadanie 3 kromki chleba pełnoziarnistego ze schabem pieczonym (wedlina), ogórkiem i 10 szt. pomidorków koktajlowych, na 2 sniadanie 1 kanapka z dodatkami jw., na obiad zupa krem z cukinii dzis bez chrupkiego pieczywa, na kolacje skrzydełko z kurczaka z pomidorem i cebula, może jeszce z czerwona papryką..W miedzyczasie może wpadnie jeszcze jabłko. Powinnam sie zmieścic w zapotrzebowaniu. Nie wiem czy dzis zrobie jakis trening bo jestem sama z córka, maz pracuje a jeszce musze nas spakować bo w czwartek wypadamy do teściów, na pewno bede dzis szła z buta od pociagu czyli około 2 km i chyba na tym sie skonczy moja dzisiejsza aktywnośc. Do miłego, pa!
-
Kolezanka poczestowala mnie croissantem.czekoladowym wlasnie go zjadlam tonac w rozkoszy....oj beda wyrzuty sumienia
-
Hellou! u mnie dzis na sniadanie była jaglanko owsianka z bananem, jablkiem daktylami i cynamonem na mleku 2,5%, na 2 sniadanie jabłko, na obiad kiełbaska szklachecka na gorąco z 3 kromkami chleba zytniego pomidorkami koktajlowymi i ogórkiem , kolacja będzie raczej przypominała danie obiadowe będzie ryż z mieszanką chińska i kurczakiem. Myslałam ze pojeżdzę dzis rowerem ale mezus mówi, że piżdzi u nas ostro, wiec jak wiatr sie nie uspokoi to raczej porzuce ten pomysł.
-
Olcia, mam taki sam cel, zejsc do 55 kg, ale cos mi sie wydaje ze ty szybciej cel osiagniesz, bo ja to raczej moze za jakies 2 miesiace...z reszta wkrotce jedziemy na urlop, a ze ja nie lubie ograniczac sie na urlopie to niestety na ten czas dieta pojdzie do lamusa. Rety!!!!dziewczyny, przegielam wczoraj z zarciem na tym weselu, czuje sie jak armata.. moi jedza wlasnie sniadanie a ja jeszcze nie moge patrzec na zarcie, chyba do obiadu bede ciagnela na samych kefirach owocach i warzywach, bo od innych rzeczy mnie odrzuca narazie
-
Hej, u mnie waga poszla nieznacznie w dol, dzis jest 58,4 kg.