mamaMai
Zarejestrowani-
Zawartość
451 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez mamaMai
-
Hej dziewczyny! Miałam niezły sajgon w pracy i dopiero teraz mogę coś napisać, z dieta u mnie chyba całkiem niezle, jedynie obawiam się obiadu bo znowu przesadziłam z fetą i podbiła mi kaloryczność, ale co zrobic jak ją tak uwielbiam w tym zestawieniu...Planuję za to zjeśc lekką kolację. No i w koncu jest troche chłodniej więc mam nadzieję ze poćwicze jakoś bardziej intensywnie. Kurcze, tak sobie myslę, czy Roxi to juz całkowicie nas opuściła???
-
Hej Olcia!!!!no w koncu sie odezwalas!!! I widze ze zaliczylas mega spadek, to ile ty juz w sumie schudlas????? No zawzielas sie nie powiem, szacun jak nic. A u mnie w miedzyczasie male zwatpienie,w koncu sie nie poddalam ale od jakiegos tygodnia nie licze kcal i malo cwicze glownie przez te upaly, nie widze tez jakis diametralnych zmian w wygladzie, i obawiam sie ze nie zalicze spadku w tym tyg. Choc moze sukcesem bedzie jak nie przytyje....
-
Alexis chyba zrobie sobie kilka luzniejszych dni, bede sobie cwiczyc i dietkowac tak spokojnie, bez cisnienia dzis np robilam pilates na pilce przez 30 minut, takie fajne rozciagajace cwiczonka. Zlapie troche dystansu i postaram sie wrocic z nowa sila do walki, nie moge zawalic!
-
Hej Gościu, mam pracę biurową, siedzącą, cały czas przy kompie..............i pracujac przy kompie jem:(. Dzis wzięłam ze sobą budyń jaglany (7 łyżek płatków owsianych) na napoju kokosowym 1,5 szklanki z cynamonem, ale dorzuciłam 7 daktyli i 3/4 banana, zeby był słodszy, na 2 śniadanie miałam 7 placków z ciasta naleśnikowego niestety dosładzanego cukrem (bo zostało mi ciasto z nalesników dla córy) a na obiad kasza bulgur 60g z fetą i warzywami duszonymi na oleju, tzn. cukinia papryka seler, cebula i pomidorki koktajlowe.
-
tak wlasnie stwierdziłam ze chyba pomału zaczynam tracic zapał do odchudzania, z ćwiczeniami ostatnio tak bardzo średnio, wczoraj wogóle ich nie było, po prostu mi sie nie chciało i nie znalazłam w sobie nawet krzty checi zeby poćwiczyć, a z dietą no cóz....tez juz chyba pod górke, niby staram sie jesc zdrowo ale widze ze coraz czesciej zdarzają mi sie grzechy, np. wczoraj szkoda słów, a najbardziej demotywujace jest to ze jeden dzien folgowania i juz widze zmiany w swoim wyglądzie, jakby tak rosnę wszerz zaraz. Przed chwila zliczyłam kcal i wyszło ze samym zarciem które wziełam dziś do pracy przekroczyłam grubo zapotrzebowanie kaloryczne, wychodzi ze nie powinnam jeśc juz dzisiaj kolacji....a miało byc tak cacy pięknie, nawet na śniadanie zrobiłam sobie pierwszy raz w zyciu budyń jaglany....Dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie wiem co robić, jak sie mam ogarnać?????????????????????????????????????????????
-
Dzis dietkowo nie bylo najgorzejchoc bywalo lepiej, bo upieklam drozdzowe rogaliki z czekolada i of course skusilam sie na 2 ale uwierzcie tak pieknie pachnialo w domu swiezym ciastem no ze nie moglam po.prostu nie moglam przejsc obojetnie...zezarlam dzis tez z pol kg groszku cukrowego na maselku z sezamem az mnie rozsadzalo, ale uwielbiam go i tez nie moglam sobie odmowic...zeby uspokoic sumienie troche cwiczylam ale tak bardzo bardzo spokojnie bez spiny byl rower ale z cora w foteliku na pokladzie wiec tempa nie wyrabialam, licznik pokazal 200 kcal spalonych, potem z 10 minut pocwiczylam na silce plenerowej (byla obok placu zabaw na ktorym cora sie bawila) a wieczorem jeszcze 10 minut hula hop...nie liczylam kcal wiec nie wiem jak to dokladnie dzis wyszlo
-
Dzis u mnie dietycznie tak srednio na kolacje byly nalesniki zjadlam 3 z twarogiem serkiem waniliowym i truskawkami, ale pocwiczylam troche z guma
-
Cześć Martyna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! fajnie ze wróciłaś, nie wierzyłam, że tak z dnia na dzien zniknełaś. Z ta waga to naprawdę poleciałąs w dół...z jednej strony chyba spoko, a drugiej pytanie czy skóra zdązy sie zregenerowac przy tak szybkim spadku, może ćwiczenia pomogą...Niestety Olcia i Mama MM nam sie wykruszyły (chyba) i bałam sie ze topik umiera, czasem gościnnie ktos napisał, no i Roxi zdawała tygodniowy raport z ważenia to przynajmniej nie byłam sama jak palec w tej mojej walce...Oczywiście wciąz trwam w postanowieniu, choć u mnie ostatnio spadku nie było, ale zwalam to na @ bo generalnie widzę po ubraniach ze nie są już tak opięte, no i obrączka tez jakby luzniejsza...a i co najważniejsze na twarzy mam widoczne kości policzkowe, buzia nie jest juz nalana jak księzyc w pełni:)))) normalnie bomba, będzie jeszcze zemnie laska:)))))Za 2 tyg idziemy na slub kuzynki, licze ze wcisnę sie bez problemu w jakąś kiecke w rozmiarze 38! Nie odpuszczam, muszę!!!!!!!
-
Wow, Eveline, 20 kg w dół to juz porządny spadek. Ja mam mniej do zrzucenia, ale skrycie wierzę, że konsekwencją i uporem osiagne tez swój cel...bardzo motywuja mnie takie historie jak twoja. Miło ze napisałaś, bo juz myśłałam ze pisze sama ze sobą:(
-
No i wszystko jasne, potwierdziły się moje przypuszczenia, niedzielny skok wagi był przez sprawy kobiece, wczoraj wieczorem dostałam @....na szczescie udało mi sie pokręcic troche hula hop. Dziś do jedzenia mam w sumie to samo co wczoraj z taką róznica ze koktajl jest dzisiaj wieloowocowy, a do obiadu dodałam inne warzywa na patelnie, a na kolacje dzis będzie tortilla z miesem mielonym po meksykansku. Dzis również nie licze kcal, postaram się od jutra...niemniej trzymam się w ryzach...Przez @ mam silne ciagotki do słodkiego, ale jakoś narazie udaje mi sie nie ulegać pokusie...
-
Witaski! U mnie własnie pora sniadaniowa, jest zdrowo i smacznie, mam 2 kromki chleba "samo ziarno", z odrobina masła rukolą i wędliną plus plaster czerwonej papryki. Do tego popijam sobie herbatke z czystka. Dzis wogóle zioła rządzą. Zaczęłam zatrzymywać wode przed @, widze to głównie po nogach, sa mocno nabrzmiałe i strasznie bolą, stawiam więc na herbatki i wodę. Dzis odpusciłam liczenie kcal, ale nie zebym sobie miała folgować, raczej na szybkiego wczoraj robiłam jedzenie do pracy i na bieżąco nie liczyłam co i ile daję....mysle jednak ze nie będzie tak żle...
-
dzieki Gosciu Gorska za slowo otuchy...powiem ze wlazlam przed chwila ponownie na wage, bo wciaz nie moglam sie pogodzic z tym wzrostem (nigdy wczesniej nie wchodzilam 2x na wage tego samego dnia) i teraz waga pokazala rowno 59 kg czyli o 0,4 kg mniej niz rano i 0,2 mniej niz w ubieglym tyg. a bylam w ubraniu i w sumie po sniadaniu...fiksuje mi cos ta waga, wiec mysle ze masz Gosciu racje, widocznie gospodarka horminalna mi szaleje przed okresem, pewnie wode zatrzymuje bo co innego..w zwiazku z powyzszym nie licze wogole dzisiejszej wagi bo nie wiem ktora mialabym przyjac....przeczekam ten trudny czas i zwaze sie dopiero 2-3 dni po okresie wtedy bedzie chyba najlepiej...Zycze milej niedzieli.
-
Nie wiem jak to mozliwe ale u mnie waga wzrosla o 0,2kg, dobra nieduzo ale liczylam na spadek, ba! Bylam wrecz pewna ze zobacze dzis mniejsza wage.....a tu takie co.... przyznaje ze wtorek i sroda byly takie sobie jesli chodzi o diete ale kurde od czwartku sie ogarnelam i bylo tak jak nalezy i nawet probowalam mimo upalow cwiczyc....do okresu jeszsze mam 3 -4 dni chyba nie moge na to zwalic? Nie wiem co poszlo nie tak......
-
Olcia, Martyna, MamaMM o co chidzi z Waszym milczeniem czyzby kosmici wasv porwali...Czy toto znaczy ze tylko ja i Roxi zostalysmy na polu walki z kilogramami.....czyzby nasza grupa wsparcia sie rozpadla????? O nieeeeeeeeee!!!!
-
Roxi, moje gratulacje, szosteczka z przodu juz w zasiegu ręki!!!!
-
U nas padalo w nocy, oczyscilo powietrze, moze bedzie mozna pocwiczyc wieczorem, ten skwar wyssysal jednak ze mnie energie, cala sie lepilam od potu
-
Martyna... a jak u Ciebie sytuacja po ważeniu? Wiesz przymierzam się do zrobienia kotletów z czerwonej fasoli, jak znajde czas zrobię na sobotę, tylko dla siebie bo moi raczej sie nie skuszą chyba ze córa da sie nabrac....no i może mama spróbuje z ciekawości...znasz jakiś fajny dietetyczny przepis????
-
o dziwo nie czuję dzis jakiegos wielkiego głodu,a bynajmniej nie myslę tylko o jedzeniu:) dopiero jem II sniadanie i to bardziej na zasadzie ze juz trzeba, że musze niż ze juz mi się chiało
-
Jazda na rowerze zaliczona, pokazalo 440 spalonych kcal, chociaz tyle dobrego, od razu wyrzuty sumienia mniejszezaraz pomysle tez co zrobic do jedzenia do pracy na jutro. Pozdrowionka.
-
U mnie koncowka dnia to jakies pasmo nieszczesc, najpierw corka zwymiotowala na lozko miala dzis w przedszkolu dzien rodziny i byli w parku roprywki wyskakala sie tam zjadla jakas kielbache z grilla i pomidora, caly czas na sloncu i final taki a nie inny, potem zapchany filtr w pralce a prania na dwie pralki w tym posciel i przescieradlo nie moglam zostawic takich cuchnacych, no i zeby bylo malo maz w koncu nie zrobil roweru bo jakis zly wentyl kupil a nawet jakby zrobil to i tak przeciez czasu na cwiczenia nie bylo...jest prawie 23cia a ja jestem w czarnej dziurze z domowymi obowiazkami jutro chyba bede przewracala sie w pracy a oczy na zapalki..nie musze mowic ze dieta poszla do lamusa z pospiechu popoludniu zezarlam zapiekanke makaronowa ktora miala z 1000 kcal, strach sie bac normalnie, jutro tez diete musze odpuscic bo nie mam czasu zrobic zdrowego zarcia do pracy ....dobrej nocki dla wszystkich!
-
Martyna, alez lecisz z waga...jak tak dalej pójdzie zaraz mnie dogonisz:0 a przecież ja z mniejszej..oooo wieeeele mniejszej wagi schodzę... Roxi, to niezły sajgon masz z tą Małą...ludzie płaca kase za fitnesy a ty dostałaś ruch z córa w pakiecie:) Kurcze dlaczego tak nie mam (i nigdy nie miałam) zeby w upały jeść mniej, dla mnie nie ma róznicy jaka pogoda za oknem, apetyt mi zawsze dopisuje...no i ogranizm woła zreć..dzisiaj z 2 sniadaniem miałam akcje ze byłam głodna juz po 10ej a wyznaczona miałam pore na posiłek na 11:30, musiałam 2 szklanki wody w siebie wlac zeby wytrwać do tego czasu...została mi juz tylko zupka do spałaszowania, ale to tak około 14:30
-
Śniadanie zaliczone dziś 5 małych grzanek czosnkowych z jakiem sadzonym i pomidorem z przyprawami....było tak dobre ze zjadłabym więcej, dobrze ze jestem w pracy to sobie nie dorobię:):) Na drugie śniadanie mam placki owsiane z bananem i truskawkami......ależ szaleję!!!!!!!Na obiad ...a jakże znowu krem cukiniowo - ziemniaczany ale dla odmiany dziś zagęszczony kuskusem...na kolację zaplanowałam parówy.....wiem wiem straszny syf ale co zrobić zachciało mi się i już, a zeby tak żle nie wyglądało do tego zrobie sobie sałatkę warzywną.... i voila!!!!!
-
Hej hej hej, no wiec u mnie dzisiejszy dzien bardzo udany, trzymalam sie planu, nie bylo zadnych odstepstw, z aktywnosci byl jedynie krotki spokojny spacer okolo 2,5 km z malym utrudnieniem bo w sandalach na koturnie:) wracalam od pociagu na piechote. Na jutro zrobilam smaczne zdrowe jedzonko, juz mi slinka cieknie...Dziewczyny czy tez Wam sie ciezko zmotywowac w te upaly do aktywnosci????
-
Martyna współczuje, oby szybko ci przeszło....ps. jestem ciekawa czym zastepuja zólty ser w takich pizzach....I jak wogóle było na tym sobotnim pikniku? Było cos do jedzenia dla wegan?
-
Puk puk jest tu kto? ...u mnie klapa zostalam pozbawiona roweru wentyl uciekl i czekam az maz zrobi, zreszta znowu dzis jestem sama z corka maz ma nocke wiec zapewne nie bedzie cwiczen, jedynie postaram sie pilnowac z jedzeniem i troche popracowac nad silna wola bo cos ostatnio kiepsko u mnie w tym temacie..