Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    451
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mamaMai

  1. mamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Hej Martyna30, ciesze się ze do nas dołaczyłaś!!! Powiedz cos więcej na temat swojej diety - czy tylko zmniejszasz porcje, czy cos zupełnie wyeliminowałas, czy tez cwiczysz, pracujesz czy zajmujesz sie dzieckiem/dziećmi w domu? Gratuluje wyniku, 7 kg w miesiąc to mega imponujacy wynik!!!!
  2. mamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    a i dopowiem, ze taki rytm posiłkowy miałam podczas ostatniego Wielkiego Postu, może dużo nie schudłam ale jednak cos tam było w dół, bo widzisz jak miałam faze ze jadłam 3 posiłki to wogóle waga nie drgneła chyba z 3 tyg i sie załamałam, nie wiem czy za duże porcje jadłam czy co, a w tym poscie jak nie jadłam słodyczy i wprowadziłam te mmniejsze porcje a regularnie to chudłam, okey 0,4 kg na tydzien szło....niektórych to by zniecheciło ale ja wiem ze u mnie metabolizm po 30 tce kompletnie zwolnił, wiec cieszyłam sie i z tego, wiem, że jak wyrzucę znowu słodkie i może przemoge sie do ćwiczen to bedzie spoko
  3. mamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    ze zjedzeniem tego wszystkiego nie ma problemu, mam siedząca biurową pracę, mam ruchomy czas pracy wiec normalnie jestem w pracy przed "oficjalnym" otwarciem, zaczynam prace od śniadania (dzis wyjatkowo póżniej bo musiałam cos pilnego zrobić, ale takie akcje są rzadkie), czyli z reguły tuz przed 8 jem sniadanie, potem około 10:30 kolejny posiłek, okolo 13:40 obiad i jeszcze przed wyjściem z roboty tez cos zawse skubnę, bo dojeżdzam do pracy pociagiem prawie 90 km, wiec jak nie zjadłabym przed wyjściem to by oznaczało ze ok. 5 godzin byłabym bez jedzenia, albo o zgrozo kupila cos na dworcu. w domu jemy cała rodzina obiadokolację i potem staram sie juz nic nie jesc. Właśnie przez te siedząca prace tak sie upasłam, bo w takim rytmie możesz zawsze cos skubnac, jak masz tylko cos pod ręką, a kiedys jeszcze tego zupełnie nie kontrolowałam co i o której jem. Treaz troche sie pilnuję, i dzieki temu nie rzucam sie na żarcie i nie pochłaniam wszystkiego na jeden raz...najgorzej jest jak siedze w domu cały dzien, wtedy najtrudniej mi trzymac rygor, w domu zawsze cos skusi, a to ciastko, a to wafelek po dziecku... w pracy jem tylko to co biorę ze soba i jest łatwiej. najlepiej byłoby gdybym juz nie jadła tej obiadokolacji, ale chyba to u mnie nierealne, bo maz i dziecko chcą jeśc a poza tym miło jest jak rodzina zasiadamy do stołu.
×