Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    451
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mamaMai


  1. Hejka, 

    Mysle ze jutro juz uda mi sie wrocic do diety. Niestety od tego ciagłego jedzenia tak mi wywalilo brzuch ze patrzec na siebie juz nie moge. Dzis niestety waga pokazala o 0,4 kg wiecej niz wczoraj. Czyli przez czas choroby dziecka przybylo mi w sumie 0,8 kg.  Czas konczyc z wymowkami. Dziecko juz prawie pozegnalo ospę i nic mnie juz nie usprawiedliwia z tym folgowaniem sobie.  Od jutra zatem narzucam sobie rygor. Postanowilam to i basta.

     


  2. Hej.

    Waga u mnie taka sama jak wczoraj  czyli toratalnej tragedii nie ma, ale bywalo ze wazylam mniej. Przy braku diety i cwiczen to i tak dobrze ze jakos sporo nie przybylo. U mnie dzis calkiem niezle jesli chodzi o jedzenie choc wciaz nie tak jak powinno byc. 

    Aneta popijam sobie te drozdze. Powiem Ci ze dla mnie smak prawie niewyczuwalny. Takie dosc neutralne w smaku. Mam zapas jeszcze na jutro. Mąż myslal ze mu ciasto drozdzowe upieke😁 a tu taki zonk.

    • Haha 1

  3. Sorki za pol wiadomosci ale jakos samo mi sie wyslalo. Wiec cd.

    Bo lubie smak drozdzy, zawsze przy rozrabianiu ciasta drozdzowego cos skubne, nie wiem nawet czy to zdrowe bo one wtedy nie ubite i dlugo mi sie wtedy odbija.

    Martyna,no wlasnie, a ja zrec zaczynam juz z samego rana. W pracy to siegam po jedzenie jak zglodnieje, mniej wiecej co 3 godz. Mam taki rytm samoistnie. A w domu jeszcze przy dziecku a to skubne kawalek wafla, a to bulke, a to owoc, kabanosa, dojem cos po corcep i tak wkolo na okolo.

    Dzis juz troche sie pilnuje. Na sniadanie byl omlet z bananem na slodko. Na 2 sniadanie pomidor i garaletka pomaranczowa z kawaljami mandarynek i sliwek. Teraz zjadlam znowu 2 pomidory. Za jakas godzine na obiad bedzie zupa z fasolka szparagowa i brokulem. Potem nie wiem jeszcze. Oby tylko cos kalorycznego nie wpadlo pomiedzy. Wiem ze za duzo dzis owocow, ale mam nieopisana chcice na slodkie wiec wolę to zamiast wafelkow cukierkow itp. 

     

     


  4. Aneta sprobuje z tymi drozdzami, mam w lodowce pol kostki a dzis mezus idzie na zakupy do dokupi jeszcze. Chcę się tylko dopytac, pijesz je raz dziennie? Te pol kostki zalewasz szklanką gorącego mleka, tak? Piszesz totalnie wystudzone?Po jakim czasie zobaczylas efekty? Pijesz o jakies stalej porze? Są jakieś przeciwskazania, jakas grupa ludzi co tego pić nie mogą? I wybacz moze glupie pytanie, nie mnoży to drożdzaków w organizmie, dlatego trzeba je ubić?

    Córka juz wychodzi na prostą z ospą, krostek nowych prawie nie przybywa, na wielu są strupki. Nie marudzi już. Tylko ja czekam jeszcze w napięciu co bedzie ze mną. 

    Powiem Wam, że przez siedzenie w domu z córką jem o wiele wiecej. Jak jestem w pracy jem polowe tego. No i dzis niestety waze wiecej niz wczoraj😢 Powiedzcieb jak udaje sie Wam zapanowac nad nadmiernym apetytem jak musicie spędzić caly dzień w domu? Macie jakies niezawodne sposoby? 

     

     


  5. Witajcie babeczki,

    dziękuję Wszystkim za ogromne wsparcie i słowa otuchy. Nie wiem kiedy wyjdę na prostą jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia, na razie o tym nie myślę. Dziś była dość ciężka noc, bo córa już gorączkowała, zaczęłam podawać syropy na zbicie temperatury, oczywiście można podawać tylko te z paracetamolem, a one są okropne w smaku, myślałam ze zacznie haftować, ale na szczęście tylko popłakała trochę i przełknęła. Od wczoraj jest marudna na maxa, ale rozumiem, bo biedulka męczy się strasznie. Swędzi ją, niestety czasem widzę ze się podrapie, nie ma apetytu i nawet mało pije. Dziś włosy mi się zjeżyły ze strachu, bo na twarzy wyskoczyła mi jakaś krosta, nie wiem czy ospowa, kurde obserwuje ze strachem, byle pryszcz doprowadza mnie teraz do stanu przedzawałowego. Chodzę przymulona.

    Martyna, szacun za dyscyplinę i konsekwencję w ćwiczeniach. Po tym co piszesz wnioskuję, że masz już niezłą kondycję, w przeciwieństwie do mnie kanapowca roku.

    Olcia, doskonale wiem co to znaczy popłynąć ze słodyczami, ale może pomyśl o nogach, o masażach, że to nie pomoże ci osiągnąć takich efektów jakbyś chciała, a wręcz przeciwnie i cała kasa pójdzie w błoto...Wierzę, że dasz radę się ogarnąć.

    Aneta, suuuper wynik, szczerze zazdroszczę! Jak już wrócę na dobre tory to będziesz moją motywacją 🙂 

    Alexis, nieraz wchodziłaś mi na ambicje i skutkowało, naprawdę wielkie dzięki ze nas tu dyscyplinujesz.

    Miłego dnia, pa!


  6. Hejka,

    jestem wykończona, prawie nie spalam dzisiejszej nocy. Mała miała stan podgorączkowy, budziła się drapała gadała przez sen a ja denerwowałam. Jeszcze mi mąż wyjeżdża na 2 dni szkolenia i zostaję sama.

    Niestety u mnie przez to kolejny dzień bez diety i ćwiczeń. Ilościowo może nie jem dużo ale jest to jedzenie na szybko zrobione, bez wczuwania się. Na śniadanie zjadłam 2 berlinki z łyżką ketchupu, małą grahamkę i 1 pomidora. Na 2 śniadanie jabłko i pół banana. Na obiad 4 kulki z kurczaka w cieście (coś ala chińczyk, więc trochę kalorii ma bo smażone na głębokim tłuszczu), pół papryki i 2 pomidory. Na kolację jeszcze nie wiem. Jeśli zaliczę jakikolwiek wagowy spadek w tym tygodniu to tylko przez stres, ale obawiam się ze raczej będzie wzrost. Szczerze, to mam nadzieję, że chociaż utrzymam wagę. Jak widać nie mam się czym chwalić. Pozostaje mi tylko Wam kibicować.

    Aneta kiedy masz ważenie???

     

     


  7. Dziewczyny,

    tragedia córka ma ospę!!!!! Moja biedna mała córeczka obsypana krochami, dzis był szybki wysyp. A wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim???? Że ja ospy jeszcze nie miałam. Jest źle ale może być jeszcze gorzej...Już w psychice ja tę ospę mam, drapie się jak opętana, w pracy chodzę co chwila do łazienki i sie oglądam czy jakieś krosty mi nie wyskakują. Zastanawiam się też czy ludzie w pociągu nie zaczną się ode mnie odsuwać, bo rzeczywiście nie kontroluję tego. Z boku to może i nawet śmieszne wygląda, ale uwierzcie mi o.b.s.r.a.n.a jestem równo...

    Aneta, no to widzę ze mamy ten sam problem czyli wypadające włosy, choć może ty już nad tym zapanowałaś a teraz idziesz na porost, od miesiąca albo i dłużej walczę z nim, zresztą opisywałam co i jak wcześniej. Ja na razie zauważyłam minimalną wręcz mikroskopijną  poprawę. Stosuje obecnie szampon na wypadanie radical, loxon  - to środek na łysienie dla mężczyzn :), ale kumpela mi poradziła bo jej trycholog go wskazała, łykam żelazo ogólnie suplementy, pije olej lniany i pokrzywę. Ale jeśli załapię ospę to wierzcie mi ze stresu wyłysieje zupełnie. Już widzę całą listę powikłań, te blizny i wogóle, u dorosłych niby ospa gorzej przebiega, i jeszcze dojdzie niepotrzebny stres z tym związany. Resztką sił mogę wierzyć że będzie dobrze.

    Martyna, fajnie ze sie odezwałaś. Super masz wyniki. Najważniejsze że to co robisz dalej przynosi rezultaty. Gratuluję. No i odzywaj się częściej. Pamiętam jak nas tu motywowałaś.

    U mnie dziś bez diety i ćwiczeń, co zrobić taka beznadziejna sytuacja...

     


  8. Kurcze, Aneta nie dziwne ze ja tak nie chudne jak Ty, po pierwsze owsianke musze miec slodka chocby pol banana lub jablko a z reguly dodaje jakies rodzynki i owoc, po drugie byl czas,ze liczylam kcal z apka fitatu ale raczej nie tak rygorystycznie jak ty czyli nic nie zawyzalam przy jedzeniu i nie zanizalam przy cwiczeniach 😩😥😩😥😩😞 bo wlasnie podswiadomie oszukiwalam pewnie mozg.... no i zaintrygowalas mnie tym mlekiem z drozdzami, to takie zwykle drozdze? Skad pomysl? 

    U mnie niestety stres bo jutro sie okaze czy córa nie zlapala w przedszkolu ospy. Od wtorku miala jakies pojedyncze krostki nawet podawalam. Jej wapno i fenistil bo myslalam ze to sprawka jakiegos owada ale dzis wyskoczyly 4 naraz i jedna pecherzykowata😥😩😥😩😞😕 MamaMM jak czytasz nas to widzisz też mam pod gore😢 Teraz spac nie moge bo sie stresuje, a ona ciezko sline przelyka pewnie w gardle tez juz cos jej wyskoczylo...Serce matki.zawsze niespokojne😦😵😖


  9. Czesc Aneta. 

    Ja takze witam Ciebie serdecznie. Wow w 4 dni kilogram. No to ladny wynik. Nigdy nie gubilam tak szybko kilogramow. U mnie po 30 tce waga ciezko idzie w dol, a teraz to juz wogole. Fajnie ze dolaczylas, bedziemy sie nawzajem wymieniac doświadczeniami.  Napisz co przykladowo jesz w ciagu dnia. Pytam bo teoretycznie powinnam.jesc max. 1400 kcal ale ciezko sie zmiescic w tym.limicie i nie czuc glodu.

     


  10. Cześć,

    Alexis u mnie też wczoraj bylo bez diety i też byla jazda na rowerze ale nie wyrobilam aż tak dobrego wyniku jak Ty. Bodajże u mnie bylo wyrobionych na liczniku ok. 400 kcal. Dzis tez chcialabym wskoczyc na rower póki ladna jeszcze pogoda. Śniadanie zjadlam na full wypasie bo salatkę z serem pleśniowym i kawałek tarty szpinakowo serowej. Dalej bedzie bardziej duetetycznie, nam taką  nadzieję.

    No wlasnie MamaMM co u Ciebie? Jak zdrowko Twoje i twojej rodziny?

    Milej słonecznej niedzieli. 


  11. Hej, u mnie kiepsko, na wadze kg wiecej mimo ze od soboty pilnuje sie z jedzeniem. W weekend dla pewnosci zwaze sie ponownie. Glowny powod upatruje w braku aktywnosci. Ale to tez by oznaczalo ze u mnie nie dziala zasada ze za chudniecie odpowiada dieta w 70% a cwiczenia w 30%. Poza tym nie wiem czy to mozliwe ze tyje od jogurtow naturalnych, bo w tym tyg jadlam ich dosc duzo, tzn. codziennie czasem po 2 dziennie. Juz kiedys tez zaobserwowalam u siebie taka zależość. W gruncie rzeczy nie wiem co o tym myslec bo taki jogurt ma tylko ze 100 kcal a nawet w polaczeniu z dodatkami typu owoce to przecież nie jest jakis mega kaloryczny.Czy ktos też mial? Czy raczej wymyslam?


  12. Hej,

    do wczoraj ładnie trzymałam się z dietą wręcz książkowo, ale dziś niestety na śniadanie wpadły kanapki z kremem czekoladowym i to aż 4!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam jednak nadzieję, że to koniec niedobrego żarcia na dziś. Jeśli będę już konsekwentna, reszta posiłków powinna być w miarę okey. Od poniedziałku niestety u mnie bez ćwiczeń.

    A jak u Was? Piszcie dziewczyny, bo coś znowu nas mało...


  13. Dzis kolejny bardzo udany dzien za mna. Uwazalam z jedzeniem czyli patrzylam co i ile jem i chociaz nie liczylam kcal raczej nie przekroczylam zapotrzebowania. Niestety znowu pociąg mialam opóźniony i caly wieczor mi sie posypal. Przez to nie mam sily cwiczyc. Przysiegam nie mam sily już na nic. Zaraz ide spac i tylko o tym marze. Do jutra Dziewczyny. Pa!


  14. MamaMM co mogę powiedzieć, mnie też to ostatnie przeziębienie ciurem trzymało 2,5 tyg. Wiem, że można się załamać tym bardziej że u Ciebie teraz non stop ktoś choruje. Niestety pogoda jest bardzo zdradliwa, niby piękne słońce człowiek nie chce się spocić zrzuca ciuchy a jednak gdzieś go przewieje i bach choróbsko jak nic. Zresztą ludzie naokoło prychaja kichają, dzieci ze szkoły coś zawsze przyniosą, w przychodni też można coś załapać. Teraz to najgorszy czas. Moja córa tez z gilem do pasa chodzi od kilku dni i nie wiem czy nie pójdę z nią do lekarza, bo mimo podawania leków, nic nie lepiej. Oszaleć można!!!!!!

    Wczoraj miałam dośyć udany dzień, pilnowałam się z jedzeniem tyle ze tę kolację późno zjadłam. Z ćwiczeń było hula hop przez 15 minut i krótkie rozciąganie nóg. Potem nie chciało mi się robić nić szczególnego do jedzenia do pracy. Więc dziś jem monotonnie. Na śniadanie jogurt typu islandzkiego z bananem z garścią nerkowców, rodzynkami i siemieniem lnianym. Zapchało mnie ładnie bo powinnam już być po 2 śniadaniu a mi się nie chce nic jeść. Jak zgłodnieje to mam jabłko lub wafle ryżowe o smaku pizzy. Na lunch znowu ten sam jogurt z bananem i śliwkami oraz sok pomidorowy pikantny. Na obiadokolację w domu chyba zjem zapiekankę makaronową ze szpinakiem i kurczakiem w sosie śmietankowym ale małą porcję bo to końcówka z wczoraj. Na wagę na razie nie wchodzę  się boję tego co zobaczę. Planuje w tej niewiedzy trwać do soboty.

    Uciekam bo mam dużo pracy i czas nadgonić tempo. Może napisze jeszcze wieczorem, pa pa.

     


  15. UNo wlasnie pogoda ladna ale niestety zdradliwa, nie wiadomo jak sie ubierac. MamaMM nie ryzykuj, zostan w domu by bardziej cie nie rozlozylo, najwyzej jak dasz rade pocwicz w domu. 

    Na razie pilnuje sie z jedzeniem, niestety pociag zlapal mi opoznienie i kolacje zmuszona jestem zjesc pozno a nie zrezygnuje z niej bo lunch jadlam o 14 wiec nie dotrwam do jutra bez jedzenia. A glodna jestem strasznie.


  16. Hej, 

    Chyba wyszlam w koncu na prosta, wczoraj rowniez staralam sie kontrolowac z jedzeniem i troche pocwiczylam. Dzisiaj chcialabym utrzymac poziom. Pogoda zacheca do aktywnisci na powietrzu wiec moze wybiore sie na porzadny spacer. 

    MamaMM nie wiem jaki kaszel ma twoja mlodsza ale jesli suchy to polecam syrop islandzki, naturalny sklad i mozna go podawac nawet tuz przed snem. 


  17. Olcia, ocet kupowalam w rossmanie, wtedy w necie pisali ze jest ten akurat dobry, uleglam sugestii ale nie wiem czy nadal jest w sprzedazy bo to mowie bylo ze 3 lata temu. Nie pamietam proporcji, cos mi swita ze to byly 2 lyzki stolowe na duza szklanke. Poczytaj jednak w necie jak dawkowac. Nie mialam tez zadnych dolegliwosci  zoladkowych.

    Wczoraj wieczorem poleglam mialam cwiczyc a usnelam wczesnie na kanapie przed telewizorem i jak sie obudzilam to byla polnoc i sie poddalam. Jesli chodzi o jedzenie to bylo dosyc dietetycznie ale niepokoja mnie znowu porcje, chyba jednak byly dosc spore zwlaszcza te co zjadlam po poludniu. A przy braku cwiczen niestety to nie jest dobre. 

     


  18. Hej Olcia, pilam kiedys, jakos rok po urodzeniu dziecka, i rzeczywiscie super sprawa bo hamowal apetyt, ubytek wagi byl niewielki ale wtedy jadlam normalnie ale sprawil ze nie tylam dalej bo wlasnie dzieki niemu nie ciagnelo mnie do jedzenia zwlaszcza slodyczy  i nie byl taki zly w smaku. Chyba wroce do tego bo wlasnie wczoraj pomyslalam o occie na swoje wlosy, kiedys robilam z niego plukanki i tez pomagal, wiec jak juz go zakupie to bedzie i na jeden i drugi problem.

    U mnie dzis narazie calkiem przyzwoicie. Pozniej zdam pelny raport.

    No wlasnie MamaMM gdzie sie zaszylas?


  19. Hej,

    narazie u mnie spoko. Na śniadanie była zupa mleczna z makaronem, a teraz 2 jabłka. Na lunch w pracy mam kuskus z warzywami na patelnię i pieczarkami. Niestety dobry początek dnia nie oznacza pełni sukcesu bo ostatnio wszystkie grzeszki popełniałam w domu po powrocie z pracy. Więc dopiero na koniec dnia okaże się czy i na ile udało mi się wytrwać w postanowieniach. Chciałabym tez trochę dzisiaj poćwiczyć, ale powiem Wam ze jakoś cieżko mi się ćwiczy w domu, mam jakąś głupia blokadę w głowie, nie wiem o co chodzi. Chyba po prostu lubie taka aktywność w której nie czuję, że tak naprawdę ćwiczę, że przezywam jakies katusze. Dlatego czekam aż się ociepli, niby weekend ma byc piękny, i może wtedy uda się wskoczyc na rower lub zaliczyć jakis intensywniejszy spacer, po prostu przyjemnie spędzić czas i przy okazji spalić trochę kcal.

     

     


  20. Hej Olcia! Fajnie ze piszesz bo bylam strasznie ciekawa jak sie trzymasz bez fajek? I czy dalej tak kiepsko sypiasz? Powiedz ile masz jeszcze tych masazy (i w sumie ile juz mialas?) Widac juz jakies chociaz male efekty na nogach????

    Dziewczyny! U mnie z jedzeniem wciaz jeszcze nie jest idealnie, wpadl dzis kawalek ciasta i kilka kokosowych ciasteczek ale troche sie ogarnelam i udalo mi sie przez 35 minut pokrecic hula hop, wiec zawsze to jakis progres. Trzymajcie kciuki by jutro bylo lepiej zarowno z dieta jak i aktywnoscia.

×