Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    451
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mamaMai


  1. Hejka,

    Oczywiście u mnie zmagań z choróbskiem ciąg dalszy, ale nie będę katować Was szczegółami.

    Na śniadanie zjadłam 3 jajka ugotowane na twardo, kromkę chleba żytniego z soją i słonecznikiem, 4 pomidory, do tego herbata z miodem i cytryną. Na 2 śniadanie mam 1 czerwoną paprykę i jabłko. Na lunch miseczkę owoców (banan, brzoskwinia i 5 śliwek węgierek) z jogurtem typu islandzkiego. Na kolację nie wiem jeszcze, mąż coś przygotuje, mam nadzieje ze jakiś posiłek na ciepło. Dziś liczę kalorie, wczuwam sie bo doliczę nawet ze 100 kcal na tabletki od bólu gardła:).  I zmniejszyłam ilość węglowodanów z pieczywa (wzięłam do serca sobie sugestię Gościa:), którego przy okazji serdecznie pozdrawiam).

    Olcia chyba zmierzę sobie obwody, bo jestem ciekawa jak u mnie się to przedstawia, ps.zazdroszczę Tobie talii,  70 cm. to chyba miałam w liceum A o ogóle to ile masz cm wzrostu?

    Hasło wczorajsze z apki "Strać kilogramy nie czas", dlatego dziewczyny działajmy!!!!!!!

    Miłego dzionka, pa!

     


  2. Olcia a konsultowalas swoj przypadek moze z jakims lekarzem, czemu Ci tak sie tak z tymi nogami zrobilo? I czemu są one takie oporne na schudniecie i  zabiegi? Serio bylam przekonana ze jak zaczniesz tracic na wadze to i z nog zleci. Jestem zaskoczona ze nic a nic nie polecialo, ze obwody nic nie zmalaly.... hmmmm trudna sprawa.


  3. MamaMM wow sporo tych krokow zrobilas💪💪💪💪💪💪💪💪👍👌Rozkręcasz sie. A dlaczego twierdzisz ze z jedzeniem kiepsko???? Nie kumam czaczy....

    Olcia niestety chorobsko sie rozwija, do wczesniejszych objawow doszlo lamanie w kosciach i chyba mam temperature, bo gorac mnie rozsadza od srodka. Dobrze ze jutro piatek to moze jakos przetrwam a w sobote bede sie kurowac na dobre....Kurcze kiepska sprawa z tymi twoimi nogami, nie wiem co doradzic, moze rzeczywiscie gdybys nie palila byloby z nimi lepiej, a moze niestety bedziesz musiala siegnac po jakies bardziej inwazyjne zabiegi .. Powiedz, Ty mialas zawsze bardziej problematyczne te nogi czy to Ci sie w pewnym momencie tak zrobilo???? Naprawde niezla z nimi zagwostka....

     


  4. Na sniadanie u mnie 4 kromki ciemnego chleba z maslem, wedlina, serem zoltym i papryka plus herbata z cytryna, na 2 sniadanie jablko, na lunch 2 parowki 2 kromki ciemnego chleba 2 pomidory i 1 zolta papryka. Na kolacje sama nie wiem. Boli mnie gardlo i nie czuje smaku. Jeszcze pociag mi sie opoznil i bede w domu godzine pozniej, nawet nie nam sily sie zloscic😕 cos czuje ze nie dam rady pocwiczyc😞


  5. Hej, 

    od wcziraj czuje ze bierze mnie jakies przeziebienie, w gardle mnie drapie, nos tez zatkany wciaz mi zimno. Najchetniej zostalabym w domu w lozku bo nie mam na nic sily. Wczoraj tez nie cwiczylam. Z jedzeniem tez bylo srednio, bo po poludniu zjadlam miske rosolu, a wieczorem jeszcze nieplanowana kromke ciemnego chleba z 3 plasterkami wedliny, plaster zoltego sera, 5 sliwek wegierek i wypilam herbate z lyzka miodu. Moja silna wola chyba jest na urlopie, bo bezwiednie ulegam tym wieczornym napadom glodu. Musze jakos nad tym zaczac panowac bo w przeciwnym razie kuepsko bedzie.


  6. Hej,

    U mnie na śniadanie bułka wieloziarnista z masłem roślinnym i serkiem waniliowym rolmlecza, na 2 śniadanie jabłko i gruszka, na lunch kasza z warzywami na patelnie z sosem słodko pikantnym, a co w domu po pracy to jeszcze nie wiem. Chciałabym w końcu dzis poćwiczyć, ale nie przejrzałam jeszcze youtuba i nawet nie wiem za co sie moge brać w moim stanie zdrowia 🙂

     


  7. Olcia13 ja tez Ci niestety nie pomogę. Nie palę. Wiesz rzucenie palenia to kwestia silnej woli i przestawienia sobie myślenia w głowie. I na pewno jeszcze większego pilnowania sie w jedzeniu. Bo na ogół brak papieroska rekompensuje się jedzeniem. Pytanie na ile jestes zdeterminowana. Zreszta pytanie czy to jest dobry czas na rzucanie jesli chodzi o pore roku? Idzie zimno, z naturalnych względów ciagnie nas do ciepłych posiłków (czasem siłą rzeczy bardziej kalorycznych), nie ma takiej łatwości w dostępie do świeżych i tanich warzyw i owoców. Często przez pogodę nie chce sie wyjśc na zewnatrz aby poćwiczyć. Ty znasz siebie najlepiej i wiesz czy pomimo tego wszystkiego możesz podjąc sie tego wyzwania. Bo decyzje trzeba przemysleć. No i przede wsztystkim trzeba zmierzyć siły na zamiary. Oczywiście dla zdrowia najlepiej żebys sie na to zdecydowała jak najszybciej, ale sama wiem ze czasem od słów do czynów długa droga.....Może na poczatątek staraj sie troche ograniczyc ilośc wypalanych papierosów, i tak stopniowo może w końcu odkryjesz ze papierosy nie sa ci w życiu potrzebne, że da się bez nich żyć. A może zamień na e - papierosy (?????), choc ponoć one wcale nie sa zdrowsze..ale chociaz może bardziej pomocne w rzuceniu palenia. Sama nie wiem co Ci doradzić.... Bynajmniej proszę nie frustruj się. Bo jeszcze na nieszcęście zaczniesz zajadać swoją frustrację, i wtedy będzie klapa na całego. A pora i brak słońca słuzy róznego rodzaju depresyjno melancholijnym stanom. A co z twoją dietą? Ważyłaś sie ostatnio? A w ogóle to miło ze sie odezwałaś 😉

     


  8. Straszna ta pogoda, u mnie tez mocno padalo i wialo, ani zywego ducha nie bylo widac. Lepiej w taka pogode zrezygnowac z aktywnosci niz potem to odchorowac.

    Wrocilam pozno z zebrania z przedszkola i bylam taka wyglodzona ze do obiadokolacji musialam dorzucic sobie pol torebki kaszy. Mysle jednak ze z jedzeniem i tak bylo niezle. Dzisiejszy dzien mnie wykonczyl, nie mam sily cwiczyc😢😢😢😢😢marze tylko o wyrku. 


  9. Dzięki Alexis za slowa pocieszenia😘

    Dzisiaj na sniadanie paluch z ziarnami, z maslem szynka serem zoltym rukola i papryka, na 2 sniadanie jablko i 2 ciastka owsiane, na lunch 2 nalesniki z dzemem z cukinii ktory dostalam od kolezanki.Na obiadokolacje kotlet z kurczaka oraz pomidory z cebulka.

    Wiecie jak u mnie wieje, normalnie glowe urywa i juz taka aura troche jesienna...brrrrr nie lubie.


  10. To znowu ja...i dalej w temacie jak wyżej...Przeczytałam ze to może tez być od wysiłku fizycznego więc postanowiłam że przez kilka dni nie będę robić brzuszków, może w zastępstwie jakaś lekka joga czy coś.... w międzyczasie oczywiście spróbuję ogarnąc tez jakiegoś ginekologa, dawno nie byłam czas się przejść....Może się dowiem, że przekwitam (w wieku 37 lat :<)...a tu człowiek jeszcze myślał o drugim bobo:) dziś z tego stresu nawet jeść mi się nie chce...


  11. Cześć dziewczyny,

    chyba coś niedobrego dzieje się ze mną, bo  najpierw te włosy a dziś nie wiem czemu miałam krew w śluzie, przestraszyłam się bo przecież jestem już po okresie. Naczytałam się, że niby przy owulacji tak się dzieje, ale kurde ja wcześniej nie miałam, najgorsze że to może być nawet oznaka jakiegoś raka np. szyjki macicy. Mam w sumie zdiagnozowaną nadżerkę ale jak usłyszałam ze leczy się to tylko operacyjnie i musiałabym się położyć na 10 dni do szpitala to zrezygnowałam, moja mama jeszcze mnie pocieszyła ze ona z nadżerka zyje 30 lat. Powiedziałam mojemu mężowi ale on jak typowy chłop tak sie przejął ze się w sumie nie przejął bo co dla chłopa może znaczyć śluz z krwią, tylko jakiś kosmos, decyzję zostawił mi a ja nie wiem co robić obserwować czy iść już dziś do jakiegoś lekarza, pogadam jeszcze z mamą wieczorem....


  12. Jak na sobotnie dietkowanie to nie bylo najgorzej, z niedozwolonych rzeczy wpadla lyzeczka nutelli i kilka kostek ciemnej czekolady, ale sniadanie obiad i kolacja byly bardzo fit. Z aktywnisci to byly porzadki domowe, troche hula hop i brzuszki. Jestem nawet zadowolona. A jak u Was?

    Olcia13 jesli nas podczytujesz odezwij sie,serio nie moge jakos przebolec ze moglas zrezygnowac z walki?! Co sie stalo?Co jest powodem twojego milczenia?😢😢😢😢😢😢

    A teraz ide zrobic sobie domiwe SPA.

    Milej nocki, pa!

     


  13. Hej,

    Donosze iz wczoraj udalo mi sie wytrwac w postanowieniu, nie przesadzilam z jedzeniem i cwiczylam 20 minut hula hop i zrobilam 160 brzuszkow. Dzis na wadze spadek, od ostatniego wazenia ubylo 0,6 kg niby nieduzo ale ciesze sie ze od 3 tygodni waga idzie w dol, jeszcze troche i dobije do wagi sprzed urlopu. Swoja droga to troche smutne ze przez 3 tyg. probuje zgubic to co przytylam w 2 tygodnie przytylam i jeszcze mi troche brakuje...no coz trudny los kobiety....

     


  14. Cześć Dziewczyny,

    wczoraj wieczorem pojechałam po bandzie, zaczęło się niewinnie bo od garści orzechów (mix) i garści malin....a dalej to juz poszło 6 daktyli.........2 wasy........i najlepsze 1 rożek francuski z jabłkami....chlip chlip.....ćwiczyc tez mi się nie chciało...ehhhh szkoda słów normalnie.

    Dziś się pilnuję, liczę kalorie, jak przed lunchem złapał mnie głód poszłam kupić sobie sok marwidu i trochę bebson zapchałam. Choćbym miała padać na ryj dziś będę ćwiczyć. Wieczorem napiszę co i jak...

    Dalej toczę walkę z wypadającymi włosami, kupiłam sobie dziś ten szampon radical, codziennie łykam witaminy, pije pokrzywę, dziś widziałam w rossmanie jakieś promo na maskę do włosów wypadających, ale się zawahałam czy kupic bo może lepiej ich niczym nie obciążać, odżywiać od wewnątrz i poczekać czy to co narazie robię coś da...

    MamaMM czemu to co robisz miałoby nic nie zmienić w Twojej wadze? Z tego co piszesz widzę, że lepiej ci idzie dietkowanie niż mi, trzymasz się 3 (czasem 4) posiłków, żadnych większych grzeszków narazie u Ciebie nie zarejestrowałam, posiłki masz regularne, zbilansowane, fajnie skomponowane. Przełam się i wejdz na wagę, nawet pół kilograma w dół to zawsze jakiś spadek..nawet 1,5 kg na miesiac spowoduje że za pół roku będziesz o 9 kg lzejsza a po roku o 18. Ja walczę od 5 miesięcy, też nie mogę sie pochwalić jakimś mega spadkiem, ale i tak ciesze się ze ubyło mi kilka kilogramów i chcę jeszcze zrzucić a na pewno nie chce by te zgubione wróciły. Nie udało mi się osiągnąć narazie tego co sobie na początku zaplanowałam. Myślałam ze zrzucę więcej i szybciej, wyszło jak wyszło ale nie poddaje się i walczę dalej. Tak więc będzie dobrze, musi!!!!!

     


  15. Ojej MamaMM współczuje choróbska dzieci. Widzę, że mimo wszystko i tak z dietą u Ciebie całkiem w porządku. Zresztą nawet jakby  coś Ci się w tym temacie teraz posypało, to nie przejmuj się tym za bardzo, kto by miał głowę do takich rzeczy w tym momencie?

    U mnie wczoraj też średnio, do obiadu ładnie pilnowałam się z jedzeniem, ale po pracy w domciu rzuciłam się na pomidorówkę i wszamałam jej 2 talerze, nieskromnie powiem ze wyszła mi bardzo dobra, na koncentracie z pomidorów z naszego ogrodu, sam smak normalnie, ciężko było mi się oprzeć. I zrobiłam tylko 50 brzuszków.

    Właśnie jestem po śniadanku, miałam grahamkę i serek waniliowy rolmlecza (uwielbiam!!! kiedyś jadłam go codziennie ale wiadomo ma trochę kalorii a nie zapycha na długo), w ramach 2 śniadania mam kilka śliwek węgierek i jabłko, awaryjnie jeszcze 1pomidora, na lunch w pracy zupa pomidorowa, na obiadokolację kotlet mielony z mizerią, lub jakąś inną sałatką.

     

     


  16. Cześć 🙂

    U mnie na śniadanie płatki orkiszowe na mleku z bananem i bakaliami, na 2 sniadanie 2 jabłka, sok pomidorowy pikantny i kruche ciasto z marmoladą, na lunch w pracy 2,5 naleśnika z jabłkiem i cynamonem, na obiadokolację w domu zupa pomidorowa z makaronem. Nie wiem czy uda mi sie dzis cokolwiek poćwiczyć bo mąż mi wyjechał znowu na kilka dni i cały dom na mojej głowie.

    Dziewczyny, nie wiem co  robić, od tygodnia strasznie zaczęły wychodzić mi włosy, jestem pewna ze nie jest to skutek odchudzania bo przecież żadnej drastycznej rygorystycznej diety nie stosuje, kalorycznie to wychodzi minimum 1500-1600 kcal, a są dni że pomimo jedzenia dietkowego i tak dobijam do 2000 kcal, zresztą tempo utraty wagi tylko to potwierdza. Miała może któraś z Was ten problem????????????????????????????????? W aptece zakupiłam zestaw witamin ze zwiększoną dawką żelaza, jak nie pomoże to nie wiem co zrobie, wróciłam tez do regularnego picia pokrzywy. Ktoś z Was ma jakieś rady????

     


  17. Witam Wojowniczki,

    na śniadanie u mnie zupa mleczna z makaronem, na 2 śniadanie 2 jabłka, na obiad kawałek domowej pizzy bez sosów i ketchupu, za to z zółtym serem salami pieczarkami cebulą oliwkami papryka i kukurydzą. Na kolację chyba będzie jajko sadzone z sałatką z pomidorów, lub zamiast jajka mały kotlet z piersi kurczaka bo z wczoraj mi kilka zostało, zresztą zobaczę jak będę głodna i na co będę miała ochotę, zresztą wolałabym nie powtórzyć akcji z wczoraj jak póznym wieczorem dopadł mnie głodek i wciagnełam garść bakalii czego oczywiście w planach nie było, pocieszam się tylko ze to bakalie więc choc kaloryczne to zawsze lepsze niż baton, mleczna czekolada, chipsy i inne tego typu rzeczy..... Ale wiecie, wyrzuty sumienia były....W planach na dzisiaj są jeszcze ćwiczenia. Kobietki powiedzcie mi jakie ćwiczenia robicie w domu, jak często i przez jaki czas? Coś szczególnie polecacie????Tylko proszę żeby nie były to jakieś mega intensywne ćwiczonka bo wciąż jestem bez kondycji i raczej nie dałabym rady. Poproszę ćwiczenia na level 2 🙂 czyli cos pomiędzy początkujący a średniozaawansowany 🙂.

     

     

     


  18. Witaski,

    jak u Was po weekendzie?

    Ja jade wlasnie do pracy, ale strasznie mi sie nie chce, takiego kryzysu juz dawno nie mialam, ogolnie poniedzialki nie sa fajne, oby szybko zlecialo.

    Na sniadanie bulka z ziarnami z maslem z salatą, wedliną i papryką. Do tego jakies ziolka do picia. 

    Udanego dnia, pa!

×