Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    451
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mamaMai


  1. Alexis gratuluje spadku, dalas czadu☺

    A ja wciaz nie moge dojsc do ładu z jedzieniem, w sumie jakos duzo dzis nie zjadlam ale wpadly biszkopty i baton musli, a na kolacje grzyby smazone z cebulka i smietana😑 Jak mnie po nich nie rozsadzi to bedzie dobrze😂Na szczescie bylo dzis duzo aktywnosci: 150 brzuszkow, 10 minut na silce plenerowej, 45 minut hula hop i krotki spacer.

     


  2. No to jestem i ja,

    dziś pierwszy dzień @ więc jestem nie do życia, najgorsze u mnie są 2 pierwsze dni bo wtedy kompletnie do niczego się nie nadaje. Dzis rozwalają mnie bóle krzyżowe. Tak czy siak w niedzielę na pewno nie wchodzę na wagę, ale pomyślałam ze nie będę czekać z waga aż do przyszłej niedzieli tylko zważę się w tygodniu jak będę już po, wolę trzymać rękę na pulsie.

    Od kilku dni u mnie dieta leży, trochę ćwiczę, zaliczyłam też kilka dołków:( ale od poniedziałku wracam na dobre tory.

    Róża29 a ty gdzie zniknęłaś???? Miałaś napisać jak odczucia po trampolinach i co? Cisza w eterze. Wracaj i melduj!

    No a ja idę dalej dogorywać, pa!


  3. Hej dziewczyny,

    MamaMM super ze też wróciłaś do nas!!!!! Mocno wierze ze teraz Ci się uda.

    U mnie dzis chyba będzie ciut lepiej niż wczoraj i przedwczoraj. Juz czuję ze nie mam tej nieszczęsnej "chcicy" na wszystko, wierzcie mi przez ostatnie 2 dni wyczyściłam szafki i lodówkę z żarcia równo.. Dziś wraca mi rozum i równowaga. Na sniadanie owsianka na mleku z bakaliami i jabłkiem, na 2 śniadanie winogrona (spora porcja bo z mojego ogrodu), na lunch w pracy ryż z mięskiem gulaszowym i fasolka szparagowa z wody, bez masełka i bułki, na kolacje nie wiem jeszcze ale raczej cos lekkego, jesli oczywiście sie uda :/

    Zmykam do pracy, pa!

     

     


  4. Hej, dzis jedzeniowo byla tragedia, pewnie pozarlam z 2000 kcal 😬😠😱😓😭ktos zgadnie dlaczego? Tak tak jestem przed @ i odebralo mi rozum, by calkowicie nie utonac w morzu lez i rozpaczy poszlam na rower, pocisnelam troche w gruncie rzeczy licznik pokazal spalonych 500 kcal, niemniej nadal czuje sie jak kloc, mam taka okropną ciezkosc na zoladku, ze chyba nie bede mogla spać. Normalnie zalamka. 

     


  5. Róża29 fajnie ze sie odezwalas i ze jutro chcesz wrocic na dobre tory. Ja wciaz walcze ale bywa ciezko. Dzis byly male odstepstwa od diety m.in. zjadlam spory kawalek ciasta z owocami, potem z ogromnymi wyrzutami sumienia wzielam sie za cwiczenia, niestety planowalam wiecej ruchu ale przez ten upal strasznie szybko stracilam sily, w efekcie na rowerze spalilam tylko 150 kcal, a hula hopem pokrecilam ok. 20 minut.  Na szczescie jutro ma byc ciut chlodniej to moze uda mi sie wiecej i dluzej pocwiczyc.

    Olcia, Alexis gdzie sie podziewacie? Jak wasze wazenie? Dajecie rade? Odzywajcie sie. 

    Milej nocy. Kolorowych snow, pa.

     


  6. Waga pokazala 0,3 kg w dol😑, szalu nie ma😮 ale najwazniejsze ze nie poszlo w gore, narazie celem jest powrot do wagi, ktorą mialam przed urlopem. Zreszta wczoraj diety nie bylo bo mielismy gosci i niestety wpadlo troche mięcha, dressingow do salatek, ciasta i kupnych sokow owocowych. Wcale sie nie zdziwie jak odbilo to sie na dzisiejszym wazeniu....Dzisiaj mam nadzieje ze uda mi sie nie przeginac z zarciem. Na sniadanie byla salatka ze szpinakiem z sosem czonkowym moze nie do konca fit, ale czuje sie po niej mega mega wypchana wiec albo zrezygnuje z 2 sniadania albo zjem je naprawde delikatne, mysle ze jesli juz to kefir z garcia malin. Udanej niedzieli, pa!


  7. Myślałam ze nie jem dzis jakoś bardzo kalorycznie, ale coś mnie tknęło (a tak naprawdę tknął mnie mój wystajacy wielki brzuch) i odpaliłam zapomnianą apkę i to co wyszło zjeżyło mi włos na głowie, normalnie nie mogę uwierzyć ale wyszło prawie 2000 kcal, a nie objęłam tym jeszcze kolacji...I pewnie wczoraj było tak samo. Normalnie znowu jestem zła na siebie!!!!!!!!!!!!!!!!Muszę zjeść coś naprawdę lekkiego na kolację, no i koniecznie poćwiczyć, choćbym padała na ryj zrobię to! Od jutra przysięgam liczę kcal. Coś czuję, że mina mi zrzędnie po niedzielnym ważeniu.


  8. No tak, przecież teraz brak partnera seksualnego jest odbierane jako wada, cos nietaktownego. Co w tym złego, nie rozumiem, nie znamy powodów dla których tak u niego jest, może religijne wzgledy, może nie miał okazji, może nie interesuje go seks tylko dla przyjemności, a chce zbudowac głębsza relację i z tym czeka. Uważam ze on nie ma sie czego wstydzić! Szczerze lepiej tak niz przegiać w druga strone.


  9. Witam,

    u mnie tez spoko choc dziś ciagle chce mi się jeść i musze się naprawdę starać aby nie zjeść czegoś nadprogrogramowego. Organizm upomniał sie wczesniej o 2 sniadanie, jesli jeszcze przesune na wczesniej obiad to może w efekcie okazac się, że zjem więcej posiłków niz zaplanowałam i zwieksze zapotrzebowanie kaloryczne na dzis..Jesli nad soba nie zapanuje to będzie dziś kiepsko:( Och nie jest łatwo kobietki...


  10. Wrocilam wlasnie z roweru, licznik pokazal spalonych 400 kcal. Yuhu!!!! Jestem mega zadowolona bo udalo mi sie wykonac plan w 100% 😊

    A jak tam dziewczyny u Was sytuacja? Roza29 jak odczucia po trampolinach? Dalas rade? Bylo ciezko?

    Zmykam szykowac jedzenie na jutro do pracy. Milego wieczorku, pa!


  11. Hej,

    na śniadanie u mnie 2,5 naleśnika ("suchego") z połowa jogurtu owocowego i łyzką rodzynek, na 2 sniadanie jabłko i 1 pomidor, na lunch w pracy sałatka z kaszy z kurczakiem i suszonymi pomidorami, fetą, oliwkami, papryką i do tego jeszcze na dopchanie 3 pomidory gruntowe. Na obiadokolację w domu jeszcze nie mam pomysłu, muszę męża wysłać na zakupy:). Chciałabym tez znowu dziś poćwiczyć wieczorem, ale co z tych planów wyjdzie czas pokaże. Miłego wtorku, pa!


  12. Dzisiejszy dzien zaliczam do udanych, byly 4 posilki, porcje raczej nieprzesadzone, kalorycznie chyba też okey, no i udalo mi sie pokrecic hula hop przez 25 minut, choc nie ukrywam ze przez te duchote bylo ciezko. Jestem pelna nadziei ze jutro tez bedzie dobrze😊 oczywicie bede meldowac.


  13. Hej Róża29, witam serdecznie w naszym gronie, ja osobiście deklaruje wsparcie i służę radą. Wiem sama po sobie że walka z kilogramami nie jest łatwa, raz z górki raz pod górę, ale myslę ze najważniejszy krok już zrobiłaś - podjęłaś decyzję że czas zacząć działać. Masz już jakiś plan?


  14. Dzisiaj poniedziałek, więc ruszam z nową energią i siłą. Myślę ze jedzeniowo będzie dobrze. Ten wzrost wagi (od urlopu przecież cały czas przybywa) mnie wkurzył ale i zmobilizował, tak że wczoraj odkurzyłam hula hop i troche pokręciłam. Dzis też muszę. Śmigam do pracy. Fajnego dnia, pa!

     


  15. Hej Otyla! Witam i zapraszam do nas. Widze ze tez wracasz do domu o podobnej porze jak ja - u mnie ostatni posilek jest w domu po powrocie z pracy, z reguly tak po 18, a czasem jak pociag mi sie opozni to nawet przed 20. Ja jem 4 posilki i u mnie wyglada to tak ze 3 z nich jem w pracy, tj sniadanie ,2 sniadanie, obiad a w domu w sumie tez drugi obiad bo ciezko nazwac to kolacja z uwagi na ilosc i jakosc posilku. Potem juz nic staram sie nie jesc chyba ze robie probe tego jedzenia co robie na kolejny dzien do roboty, ale to tak tylko by zobaczyc czy jest to zjadliwe😀, owszem zdarza ze sie z tego wylamie np. Przed okresem,'na urlopie itp. ale to rzadko. U mnie sporym problemem teraz są raczej porcje posilkow, a nie podjadanie miedzy nimi. Kiedys tez mialam problem z nocnym podjadaniem, bo w moim domu rodzinnym jadalo sie pozno posilki, zreszta przed 30 stka nie mialam wiekszych problemow z figura moglam jesc ile tylko chcialam i kiedy chcialam, nawet pizza o polnocy nie robila jakiejs wielkiej katastrofy, ale to byly dawne czasy i teraz juz nie moge sobie na to pozwolic😢 Powiedz jaki masz pomysl na walke z kilogramami? Dopiero startujesz czy jestes juz w trakcie? Najtrudniej zawsze jest zaczac, ale my ci pomozemy😀jako zaprawione w bojach😊 milej soboty, pa!

    • Like 1

  16. Na śniadanie u mnie bułka z ziarnami masłem jajkiem rukolą i ogórkiem kiszonym oraz plaster pasztetu z cukinii, na 2 śniadanie banan, 2 pomidory a że byłam jeszcze głodna to dopchałam 2 wasy. Na obiad w pracy mam 2 jajka ugotowane na twardo, 2 małe pomidory, do tego pieczywo chrupkie z masłem. Na obiadokolację w domciu będa leniwe....obym umiała zjeść racjonalna porcję:/

    Olcia, kiedys piłam czerwona herbatę, do wyczerpania opakowania, efektów nie widziałam...tyle ze ja wtedy jedzenie wciągałam jak odkurzacz:( no i może piłam ją za krotko. Powiedz jak sytuacja u Ciebie po ważeniu?

    Miłego dnia, paaaa


  17. Hej,

    u mnie zapowiada się dobry dzień jeśli chodzi o dietkowanie, na sniadanie zjadłam płatki jaglane na mleku z rodzynkami brzoskwinia i odrobina cukru, niestety musiałam troche dosłodzic bo mimo owoców były takie cierpkie. Na drugie sniadanie mam pomidory i ogórki gruntowe, na obiad 2 nalesniki z serkiem waniliowym i brzoskwinią, w domu po pracy będzie spagetti ale postaram się zjeśc naprawdę mała porcję i bez sera. Niestety ćwiczenia nadal leżą, jakos nie umiem sie przełamać :( :( :( Zreszta, w domu wieczorem jakoś czas ucieka mi przez palce.

    Zmykam do pracki, miłego czwarteczku, pa!


  18. Hej, melduje sie i ja

    Dziewczyny, zaraz sie poplacze, wlasnie mija mi ostani dzien urlopu, oj jak mi nie chce sie wracac do pracy boje sie nawet myslec co zobacze na biurku, nie wiem jak ale zdecydowanie za szybko minal ten urlop...

    Jedyny plus to ze od jutra wracam do odchudzania, jedzenie do pracy zrobilami bedzie niezle, koniec z podjadaniem, koniec ze slodyczami, ze wszystkim co jest beee na diecie. Postaram sie tez pisac czesciej to moze utrzyma mnie to w ryzach.

    No wiec co? Walczymy dalej Dziewczyny, razem do celu!!!! A tymczasem dobrej nocki, pa!

     

×