Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    451
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mamaMai


  1. Witajcie babeczki,

    dzis będzie dietkowo choćby nie wiem co, na śniadanie owsianka na mleku 2% z 1/2 banana, z garstką daktyli, łyżeczką skórki pomarańczowej, oraz łyżką czerwonej porzeczki, naprawdę fajne połaczenie smaków, taka słodko kwaskowata, mniami:). Na 2 sniadanie owoce, mam w sumie ich sporo (4 małe śliwki gruszkę i jabłko) więc nie wiem czy zjem wszystkie naraz czy część zjem po obiedzie. Na obiad ryż z warzywami na patelnie z pieczarkami i odrobina pasaty pomidorowej ze świezymi ziołami. W domu będzie mały kotlet z kurczaka z 2 ziemniakami i mizerią. W międzyczasie będę popijać sobie wodę i ziółka, kupiłam w biedrze takie na dobre trawienie, mam jeszcze czystek i czarną herbatkę. No i dzis wracam do ćwiczeń, postanowiłam i koniec. Od jutra chce wrócić do liczenia kcal. Aby nie być gołosłowną, będę meldować się z wykonania planu:)

    Udanego poniedziałku, pa!

     


  2. Hej, dzis na wadze 57,8 kg. Tylko wiecie co boje sie ze mam slaba baterie w wadze i moze nie pokazuje dobrze tych kg, i moze wcale nie jest to prawdziwa waga😞 przeciez wiecie jak bylo u mnie roznie z dieta w tym tyg. Stad moje obawy😖 

    Olcia a co u Ciebie, dlugo nic nie piszesz, jak tam po weselu? 


  3. Hej hej hej, można powiedzieć ze dzis w koncu chyba będzie dietkowo, ale dla jasności tak raczej samoistnie to wyszło, a nie z planowania, bo do tego raczej głowy nie mam. Na sniadanie była owsianko - jaglanka na mleku z orzechami pekan jabłkiem i połówka banana. Na 2 sniadanie mam ogórki gruntowe pomidory i pół papryki, na obiad w pracy pomidorówkę z ryżem i ze porcja jest mala to dopcham się activią, po powrocie z pracy w domu będzie cukinia faszerowana mięsem mielonym z warzywami taki farsz w stylu meksykańskim:) dzis niestety nadal raczej bez ćwiczeń, czasu brak a i siły zreszta też, połozyłam sie o 1:30, więc jestem nieprzytomna, ledwo zywa, jak mogłabym wybrać czy ćwicze czy idę spać, wybieram zdecydowanie to drugie:)

    Miłego dzionka, papapapa


  4. Hej,

    U mnie znowu klapa po całości...wczoraj np. byłam w domu dopiero na 18:40 normalnie byłabym na 18 ale trzeba było zrobić zakupy spożywcze, jak wpadłam do domu, przebrałam się, ugotowałam makaron, odgrzałam zupę pomidorową, potem 40 min. zabawy z dzieckiem, kąpiel małej, usypianie, prasowanie, moja kapiel, malowanie pazurków, szykowanie żarcia do pracy  ale takie szybkie (naleśniki, parówki, owoce, serki) bo była już północ, ostatecznie powaliłam sie spać o 1 w nocy, szczerze ledwo żywa, nawet nie widze organizacyjnie kiedy miałabym np. poćwiczyć czy upichcic coś dietkowego. Powiem Wam, że nie mogłabym chyba byc samotna matką...teraz mój mąz wyjechał i widzę (zresztą widziałam zawsze) jak duzo mi pomagał przy małej, wstawił jakies pranie, przejechał mopem podłogi...i dzięki temu miałam czas zeby jeszce o jakiejś ludzkiej porze kręcic hula hop, jeżdzić rowerem, planowac posiłki, z nim łatwiejsze było to całe odchudzanie...a i tak pomaga mi teraz moja mama, inaczej chyba bym poległa po całości, fakt faktem moja córa jest mega zajmująca, lubi sie z kims bawić, nawet ogladając telewizje lubi jak ktos przy niej siedzi rzadko spędza czas sama i choc staram sie  np. prasować jak ogląda telewizję , no cokolwiek robic, łaczyć miłe z pozytecznym to i tak to tempo jest zupełnie inne niz normalnie,....jedynie nad czym panuję, to wielkośc porcji i trzymam sie 4 posiłków, pocieszm się ze może dzieki temu chociaż nie przytyję...i chyba taki wyznaczyłam sobie cel, zeby przynajmniej trzymac te wage na wypracowanym poziomie...ale jak będzie to sie okaże...


  5. Hej, no i ja dostałam @...planowałam od jutra sie ogarnąc, znowu zacząć przygotowywać normalne posiłki patrzec na kalorie, ćwiczyć....a teraz to juz nie wiem sama czy cos z tego wypali...Od soboty przez brak czasu nie cwicze, jem co popadnie, dziś np. na drugie sniadanie był tost z wędlina, pieczarkami, cebulą, papryką i serem zółtym :( , a to tylko czubek góry lodowej...sniadanie tez wolę przemilczeć...jedynie obiad troche mnie ratuje bo porcję zjadłam małą i bez węglowodanów....do tego ta pogoda, jakiś dramat normalnie, kurczę lipiec a takie zimno...jakoś nie nastraja do odchudzania....Wiem jedno, jak sie nie ogarnę, to  po 2 tyg nieobecności mąż mnie nie pozna...nie wiem czy odważę wejść na wagę w niedzielę....


  6. Witaski,

    u mnie w weekend totalna klapa jesli chodzi o diete, i uczciewie powiem ze nie było to spowodowane jakimiś tam zachciankami czy lenistwem, wrecz przeciwnie przez brak czasu poszłam na łatwiznę i nie dbałam o to co i ile jem, tylko jadłam co wpadło w ręce bez głebszej analizy. Mąz cały weekend, byłam sama z dzieckiem, poza tym musiałam wyprawić męża na 2 tygodniowy wyjazd słuzbowy więc roboty było co niemiara, do tego doszło robienie przetworów, plus zwykłe obowiązki domowe....finał dzis taki ze czuję, iz spodnie sa troche ciastnawe, wmawiam sobie, że może wodę zatrzymałam, a w chwilach oświeceniqa mysle ze to jednak konsekwencja tego niedbalstwa w odzywianiu, bo...szczerze... wpadła i jakaś czekoladka, i sporo sera zółtego, i jakas jajacznica na bekonie...ćwiczeń tez zadnych nie było, bo i siły i głowy do tego nie miałam...ech co tu więcej mówić, jakis dramat....najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz przez te 2 tyg cały dom i ogród na mojej głowie, nie chce nawet mysleć co będzie, jak moja dieta będzie wyglądać boje się ze przez brak czasu złapie cos na szybko, i niekoniecznie zdrowe...znowu czarne chmury nade mną....


  7. Heyka!

    Alexis, ciesze się ze dolegliwości związane z @ juz mineły i możesz w miare normalnie funkcjonować...

    Mniam placuszki owsiano - bananowe, też kiedyś takie robiłam, dorzucałam jeszcze rodzynki lub żurawinę, uwielbiam takie zdrowe słodkości, może zrobię wkrótce bo smaka mi narobiłaś...

    Olcia,  i jak tam udało ci się powstrzymać przed pysznościami serwanymi przez mamę?????

    Ja dziś na śniadanie miałam ciabatte z masłem jajkiem gotowanym sałatą i ogórkiem, na 2 śniadanie też 1 ugotowane jajo i 3 ogórki gruntowe oraz jabłko, na obiad w pracy mam resztkę lecza z wczoraj ale dziś z kuskusem, w domu będzie chyba ryba z dodatkami.

    Ostatnio nie mam weny na ćwiczenia, nie wiem co się dzieje....

     

     


  8. Olcia, jesli chodzi o hula hop to ja mam Domyos obrecz hula hoop gym 1,4 kg, srednica 90 cm, kosztowalo chyba 90 zl ono jest takie skladane (a moze lepiej powiedziec lączone z kilku mniejszych kawalkow ktore spinasz ze soba i chyba nawet mozna zmniejszyc dzieki temu srednice, ale w sumie nigdy tego nie robilam, mozna zlozyc i malo iejsca zajmuje, nawet wrzucic do auta i z nim podrozowac) jest miekkie z takiej jakby pianki zrobione co czasem sa rączki od wozkow dzieciecych i nie robi siniakow.


  9. Hellou, jak się miewacie??? u mnie dzis niby ma być dietkowo ale nie wiem na ile małokalorycznie? Bo na śniadanie mam 3 suche naleśniki (tzn bez nadzienia) kazdy polany łyżka aktivi gruszkowej...Mysle, ze ponad 500 kcal samo sniadanie :(((((((Na drugie sniadanie jabłko, sliwka (taka dziwna z biedry), oraz nektarynka, na obiad leczo z pieczarkami i miesem mielonym, a raczej coś pomiędzy leczem a chili con corne...w domu tortilla z warzywami i kurczakiem. Nie liczę dzis kalorii to nawet nie wiem ile dokładnie wychodzi, chyba wolę zyc w błogiej nieświadomości:):):)....Zmykam pracować, mam duzo roboty, pozdrowionka!

     

     


  10. Kas180 gdzie jestes? Chyba sie nie rozmyslilas????😞

    A u mnie dzionek byl bardzo udany jesli chodzi o dietkowanie, nie bylo zadnych wpadek, wiec jestem bardzo zadowolona. Pokrecilam tez hula hop przez 30 minut.Oby udalo mi sie  utrzymac tę tendencje przez caly tydzien....musze byc twarda!

    Smigam robic zarcie do pracy, jest pozno a ja kompletnie nie wiem co sobie przyrzadzic..musze cos szybko wymyslec. Milej nocki, pa pa!

     


  11. Witaski!

    Uprzejmie donoszę ze na sniadanko była owsianko - jaglanka na mleku z daktylami (4szt.) z jabłkiem i cynamonem, na 2 śniadanie  serek waniliowy i 4 kromki pieczywa chrupkiego, na obiad w pracy będzie tylko kanapka z szynką i ogórkiem, a w domu po południu będzie spagetti bolonese z mięsem mielonym (postaram sie zjeśc małą porcję i bez sera).Na razie dzień oceniam bardzo pozytywnie...


  12. kas180 śmiało śmiało zapraszamy i witamy serdecznie w naszym milym gronie😊 powiedz coś wiecej o sobie, zwlaszcza ile ważysz i ile chcesz zgubic? No i jaki masz plan na walke z kilogramami? Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze grupowa walka bardzo pomaga. Nieskromnie tez przyznam ze na pewno dobrze trafilas😊 

    Melduje ze u mnie dzis bylo calkiem niezle, trzymalam sie swoich dietkowych postanowien i nawet przez 20 minut pokrecilam sobie hula hop. Jeszcze tylko szybki prysznic i spadam do wyrka, trzeba nabrac sily na jutrzejsze zmagania.

    Olcia13 udalo sie Ci kupic to hula hop? i czy nadal chcesz zebym napisala ci jakie ja mam mam czy juz to nieaktualne?

    Alexis mam nadzieje ze udalo ci sie dzis pokonac w koncu ciągotki do slodyczy...choc wiem ze przed okr...em to nie jest latwa sprawa...niemniej jednak melduj co jak i jak....

    Babeczki, uciekam milej nocki, do jutra, pa!

     


  13. Dzień doberek😊, ja juz w drodze do pracy, torba wypchana w miare dietkowym jedzeniem, na sniadanie mam 2-jajka na twardo z bulka wieloziarnista i do tego 4 ogorki gruntowe. Na 2 ś: jablko, na obiad ryz z warzywami na patelnie i pol kotleta schabowego, w domu jak wroce z pracy zjem spagetti bo maz planuje zrobic, ale postaram sie zjesc naprawde mala porcje i bez sera. Musze tez dzis wiecej pic, bo ostatnio  zapuscilam sie w tym temacie. Dzis glownie czystek i woda, w domu przed wyjsciem wypilam czarna herbate, z jedna w pracy tez pewnie wpadnie.

    Wczoraj niestety byl dzien bez cwiczen z uwagi na brak czasu i checi, nie wiem czemu ale ta pogoda zniecheca mnie do wszystkiego😖 

    Pozdrawiam Was serdecznie, niech moc bedzie z Wami🙋😁💪💋


  14. ps. Jedynie pocieszam się, ze może dzieki kijkom udało mi się spalic chociaz to co zjadłam nadprogramowo w piatek....naprawdę chce w to wierzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!niedziela raczej b. średnio, ciacho podbiło kalorycznośc, no i u teściów mało piłam więc wodę ładnie zbierałam, pierscionków i obraczki nie moge jeszcze swobodnie zdjać....Cos czuję, ze mimo ze nie żarłam jak świnia, przybrałam na wadze.


  15. Cześć dziewczyny!!!!! W koncu wróciliśmy do siebie i będzie łatwiej mi się pilnować z dietą. Tzn dziś jeszcze mało dietkowo u mnie bo   wrócilismy w nocy i nic nie przygotowałam lekkiego do pracy, więc na sniadanie kanapki a na obiad w pracy parówki z bułką, w miedzyczasie jakis jogurt i owoce oraz ogóry małosolne:) na kolacje jeszcze nie wiem bo trzeba jechać na zakupy gdyż lodówka swieci pustkami, myslę ze robimy cos raczej na szybko...Obiecuję poprawić sie jutro i wrócic na dobre tory... A u teściów nie było najgorzej jeśli chodzi o dietę, w niedziele wpadło troche słodkości głównie ciasto, niemniej mysle ze wpadło troche nadprogramowych kcal bo jedzenie typowo domowe, surówki na bazie majonezu, ziemniaczki z sosikiem kopytka w bułeczce tartej i masełkiem itp....niestety mało też sportu, dziecko miało tam opiekunki więc rozleniwiłam sie na maxa....raczej leżałam i pachniałam. Na serio musze od jutra trochę bardziej sie ogarnąć i na powaznie wziąć się za siebie, bez żadnej sciemy.   Pozdrawiam Was serdecznie, pa!


  16. UHejka dziewczyny, dzisiaj bylismy na koniach, wzielismy sobie oprowadzanie po 15  min. dla kazdego, dla mnie i dla Majki to byl pierwszy raz, spanikowana bylam przeokrutnie, a Majka mega zadowolona, na pewno powtorzymy nieraz, super sprawa!!!

    Dzis z grzechow glownych byl baton musli ze spodem czekoladowym i jeden chips:) i tyle, nic wiecej, jesli chodzi o jedzenie jem normalnie, nie ograniczam sie jakos mocno, ale chyba nie przeginam jakos szczegolnie, chodzi o to by nie przytyc, bo tu raczej nie schudne ani grama :(... I tak myslalam ze bedzie gorzej..jutro chyba skusze sie na jakies ciacho bo widze ze tesciowej przykro..nie ma co za bardzo ranic kobiety...wrazliwa jestem, co😂No wlasnie Alexis gdzie sie zaszylas???? Milego wieczorku, pa!


  17. UHejka dziewczyny, dzisiaj bylismy na koniach, wzielismy sobie oprowadzanie po 15  min. dla kazdego, dla mnie i dla Majki to byl pierwszy raz, spanikowana bylam przeokrutnie, a Majka mega zadowolona, na pewno powtorzymy nieraz, super sprawa!!!

    Dzis z grzechow glownych byl baton musli ze spodem czekoladowym i jeden chips:) i tyle, nic wiecej, jesli chodzi o jedzenie jem normalnie, nie ograniczam sie jakos mocno, ale chyba nie przeginam jakos szczegolnie, chodzi o to by nie przytyc, bo tu raczej nie schudne ani grama :(... I tak myslalam ze bedzie gorzej..jutro chyba skusze sie na jakies ciacho bo widze ze tesciowej przykro..nie ma co za bardzo ranic kobiety...wrazliwa jestem, co😂No wlasnie Alexis gdzie sie zaszylas???? Milego wieczorku, pa!


  18. Hej, normalnie sukces, wytrzymalam nie tknelam ani pączkow ani cukierkow ani lodow jedynie ze slodkiego na kolacje byla kajzerka z dzemem i serkiem smietankowym...jestem nawet zadowolona bo bylam na tych kijkach, maz mowi ze przeszlam z okolo 6 km, nogi mnie bola czuje ze jutro bede miala problemy z chodzeniem, duzo bylo odcinkow drogi ze szlam pod gorke, moze powinnam zakupic kije choc u mnie po okolicy chodza tylko starsze babki i boje sie ze bylabym podziwowiskiem wiec sama nie wiem, na razie pomysl na chlodno....

    Jejku boje sie jutrzejszego dnia, tesciowa rusza po spozywke, strach sie bac z czym przyjedzie....😠😖chyba jeszcze czesciej bede uciekac z domu😂 tak czy siak bede meldowac, dobrej nocki pa!

     

     


  19. Hej Olcia, jestem poza domem to dopiero w niedziele powiem ci jakie hula hop mam tzn model srednica gubosc itp mam chyba nawet pudelko ttnao wsio ze szczegolami napisze na pewno kupowalam z decatlonu takie dosc grube ale bez wypustek. Niby na forach pisza ze to z wypustkami najlepsze daje efekty, ale niektorzy rezygnuja szybko przez okropne siniole, ja tez bym sie nie odwazyla...i z wlasnego doswiadczenia powiem ze jak przez 1,5 krecilam regularnie tzn prawue codzuennie to brzuszek i ria wygladaly super, teraz tak na dolot i juzkondycja skory na brzuchu jest gorsza, regukarnisc  to chyba droga do sukcesu mysze powribuc do codzuennego krecenia

    jestem juz po obiedzie, 2 jajka sadzone lyzka ziemniakow troche kopytek z bulka tarta i maslem plus lyzka surowki z marchewki, niestety raczej malo dietetycznie:(

    I tesciowa postawila juz miseczke cukierkow czekoladowych....ratunku!!!!!!!!!!!!!!! Wykoncze sie!!!!!!!

    Olcia, tesciowa powiedziala ze cyt."zbiednialamna twarzy" i ze "zle mi"...ale pisalam juz jaki ona ma stosunek do tematu, wiec nie ma zadnego zaskoczenia...mysle ze tymi slodkoscuami celowo wodzi mnie na pokuszenie...chce zebymbyla "tlusta"😤😵😥


  20. Hej niestety wczoraj poleglam zjadlam 2 kawalki ciasta marcepanowego i browni. Tesciowa juz dzis tez kusila pączkami serowymi ale sie zaparlam i nie tknelam...tyle ze do konca dnia daleko wiec nie wiem na ile mi starczy samozaparcia. Tutaj padalo cala noc teraz wieje kurna chyba na spacer za zimno!!!! Z pozytywow to tyle ze sniadanie zjadlam w miare lekkie.


  21. Alexis, gratuluje spadku, wow kilogram duuuuzo!!!! ja dzis ruszam do teściów na 3 dni, jak nie przytyje to będzie cud, teściowa ma zawsze cały barek słodkości, jakies ciasto z kremem lub ptysia z maskarpone w lodówce...Przez wypad nie będę się wazyc w niedzielę, bo tesciowie nie maja wagi, a nie będe wiozła jej specjalnie zeby się u nich zwazyć,  unałam ze na ważenie dziś było za wczesnie, bo nie wiem czy pozbyłam sie juz nadwyzki a napewno była po weselu sobotnim, no więc zważe sie dopiero 13 lub 14 lipca. U mnie narazie z dietą spoko, choć nie weim co teściowa zrobi na kolację, więc nie chwalę dnia przed zachodem słonca, zreszta po podrózy moge niestety rzucić się na jedzenie, z aktywnościa tez nie wiem jak będzie, wzięłam buty sportowe to może chociaz jakis spacer, bo ani hula hop krecić ani rowerem jeżdzic nie będę. Przez to ze jutro mam wolne wydaje mi sie ze dzis juz piąteczek, miłe uczucie :)

     

     

     

     

×