B-side

Oczywiście. Lepiej też omijać szerokim łukiem uliczne korki, tłoki w komunikacji miejskiej, szpitale, kiepską literaturę i żarcie z GMO. Ale, realia... A ja uważam, że należy wykorzystywać takie sytuacje. Przyjąć prezent i dojrzale z niego korzystać. Nie dzielić, nie liczyć, nie wypominać drugiej stronie, nie drzeć przysłowiowego łacha. To nie w mieszkaniu jest problem, nie w rodzicach, a w braku dojrzałości.

Czy ty wiesz jak wyglądają realia w kraju nad Wisłą? Rodzice bardzo często pomagają dzieciom w zakupie mieszkań, albo im je dają. Jak młode małżeństwo, którego miesięczny budżet wynosi 3500 zł, ma kupić mieszkanie? Oczywiście, może wynająć, albo bardziej się starać, ale i tak upłyną lata, nim się dorobią własnego M. Dlaczego więc, skoro jest taka możliwość, nie skorzystać z uprzejmości rodziców? Co w tym niewłaściwego?

Nie pij już, Endrju. Amen(t)

Różowo. Nie zamierzam kopać się z upośledzonym cenzorem. Różowej niedzieli.

Odpisałam, ale któreś ze słów w zdaniu: "To co zrobisz" okazało się niecenzuralne.

Odpisałam, ale któreś ze słów w zdaniu: "To co zrobisz" okazało się niecenzuralne.

Odpisałam, ale któreś ze słów w zdaniu: "To co zrobisz" okazało się niecenzuralne.

To zajmuje cię jakoś szczególnie, czy tak bardziej z nudów zagajasz bez sensu?

To co zrobisz.

Myślę, że dopiero się rozpędza. Wygląda na podnieconego swoim odkryciem. Jeszcze ciepłe, wskakuj. A facetowi, który tam leży, każ iść do domu. Jeśli nie zechce, to raczej nie odpoczniesz, strasznie chrapie.

Dzięki za troskę, u mnie wszystko po staremu. Gdybym chciała, żeby nikt mnie nie poznał, to tak by właśnie było. Skoro nie jest, to znaczy, że mi na tym nie zależy.

W pierwszej chwili myślałam, że to o kobietach, które tak h/oj/nie obdarzasz swoimi uczuciami. Wszystkie je zamierzam odesłać do diabła, Endrju. A buty zostawiam, też wszystkie. Teraz mam już powód, żeby zostawić. Jestem smutna.

Dobra, wiem, tak dużo kobiet zapewniałeś dziś o swojej miłości, że kompletnie wypłukałeś się z weny. Bywa... Przejdźmy zatem do konkretów, kupiłam wczoraj zbyt dużo par butów. Jak ten narkoman po okresie abstynencji. Potem wyślę Ci zdjęcia, bo któreś powinnam oddać, tak podpowiada mi intuicja. Ty powiesz które.

Więcej kropek, będę spokojniejsza. Za nic masz moją nadwrażliwość.

Powiedzmy, raz na jakiś czas, jestem skłonna przymknąć oko na Twoją dobroduszność względem sąsiada, ale potem musisz długo zapewniać mnie o swojej miłości.

Nie wiem, czy reżyser na to pójdzie.

Mam ambiwalentne odczucia co do mężczyzn, którzy tak chętnie się mną dzielą.

Na razie pozwalam grać Ci rolę zainteresowanego, ale coś mi się wydaje, że jesteś w tym mało autentyczny. W następnej scenie zagrasz żyrandol.

A Ty zawołasz sąsiada? A sam co będziesz robił w tym czasie? Czytał "Potop"?

Różowo. Pan od cenzury ma straszne kompleksy.

Najlepiej zjedzmy hot doga na ulicy, serwowanego brudną łapą Pa/kis/tań/czyka. Jak to nie zabije naszej miłości, to już nic jej nie zabije.

Najlepiej zjedzmy hot doga na ulicy, serwowanego brudną łapą Pakistańczyka. Jak to nie zabije naszej miłości, to już nic jej nie zabije.

A nie wiem. Nigdy nie byłam. To taki świat bez słów, tak?

Raczej łbem, ale miłość jest ślepa, więc przymknę oko.

Ale tak ogólnie kiepsko znosisz moje towarzystwo i gdyby nie wspomniana część ciała, to już dawno byś o mnie zapomniał?