-
Zawartość
830 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez B-side
-
Co to w ogóle za dziwne hasło? To jest jakiś znak-sygnał wyznawców teorii spisowych? Czy ten slogan zastąpi, nie mniej popularnie i również bezrefleksyjnie powtarzane, "wyjdź do ludzi"?
-
A Ty jak ładnie poprosisz, to może wreszcie Ci kilka wyjmie. Nie nalegam na dalszą konwersację, gdyż planuję udać się na spoczynek.
-
W sumie ja też już idę. Możemy to przełożyć.
-
Może być o anime, chociaż wiedzę na ten temat mam znikomą. Sporo większą mam o różnego rodzaju filmach animowanych, krótkometrażowych historiach opowiedzianych różnymi technikami, szczerze je lubię. O anime mogę posłuchać i nadrabiać uśmiechem. Co takiego jest w tych filmach, że robią tak duże zamieszanie?
-
Chciałabyś. Nie prowokuj, idź spać, bo mi zepsujesz gwiazdkę.
-
O takie, ale może być też o flecie poprzecznym, ganz egal. Swoja drogą to czasem Cię podczytuję i mam ogromnie ambiwalentne odczucia co do Twoich wypowiedzi. Możemy więc pogadać o Tobie jeśli chcesz.
-
Nie uraczę Cię ripostą, sorry stary babsztylu. Obiecałam Gwiazdce.
-
Jeśli nawet, to cel jest zupełnie inny, niż założyłeś. Chciałam sobie tylko pogadać o tzw. "niczym" na neutralnym gruncie.
-
Skąd ty bierzesz, stary babsztylu, te czerstwe riposty?
-
Zwłaszcza samodzielnie.
-
To chyba lepiej, że teraz, a nie po sakramentalnym "tak". Dobrze jest się sprawdzić na różnych gruntach z potencjalnym partnerem. Sprawdziłaś, nie wyszło, a teraz pora się otrząsnąć i zapomnieć. Nie demonizuj mężczyzn, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Wszystko jeszcze się ułoży.
-
Też wybierasz taką, która najładniej wygląda nago?
-
Nie kokietuj. To nawet do pięt nie dorasta twoim jazdom.
-
I to jest historia! Upokorzyłaś nie tylko męża, jego kochankę, bezwiednych widzów, ale i siebie. Tyle upokorzenia na metr kwadratowy kupi każdy, porządny brukowiec. Marnujesz się tu.
-
On był dla mnie natchnieniem do tego dziwnego wywodu. Jakby przesiąkł płaskoziemcami czy coś... Mam na ten zwrot alergię i wrażenie, że każdy, kto ma problem z samodzielnym myśleniem, nałogowo go nadużywa. Miód kupuję w Lidlu. Ostatnio nawet był w promocji, ale tylko dla seniorów. To był pierwszy raz kiedy pomyślałam o sobie, że jestem na coś za młoda. Przyjemne uczucie. Kupiłam kiedyś, w przypływie weny, szlifierkę oscylacyjną i tym samym postanowiłam zostać uczestnikiem wszystkich grup o stolarce, jako ten prawdziwy znawca tematu. A tak serio, to mam w planach renowację stolików kawowych i szukam inspiracji. Jak Twój domek na drzewie? Powstał?
-
Nie chodzi i o tę sprzeczność nawet, czy o to, że to banał, a o bezrefleksyjne powtarzanie. To jest hasło dorzucane gratis do wypowiedzi z każdej beczki. Wczoraj na grupie dyskusyjnej o stolarce, dwóch panów mających inne poglądy na temat budowy uli, cisnęło sobie od niemyślących samodzielnie. Co się stało z tymi ludźmi, z prostym, swojskim "ch/u/j ci w d/u/p/pę"?
-
I to pewnie ma świadczyć o ich przewlekłej frustracji? A co gdyby zestawić tę statystykę z powiedzmy... ilością zabójstw dokonanych przez katolików? Jak to wypadnie i o czym to właściwie mówi? Pewnie o niczym, bo nikt przecież nie policzył wszystkich inceli. Tak właśnie wygląda świat głupich ludzi, poddają się pułapkom myślowym, statystycznym manipulacją, biorą za pewnik, powtarzają dalej i wyrastają na przemków, prawiczków, inceli, i innych kafeteryjan głoszących prawdę objawioną.
-
Dobra, odkładam sprzeczkę na inną okoliczność, bo czas mnie nagli. Dobranoc.
-
No, ale to nie dla dobra relacji, czy dla dobra przyjaciół, tylko dla własnego dobra, żeby czuć się w ich gronie swobodnie, ma być wyznana ta prawda. Taki jest motyw. Pisanie o tym, że milczenie w tym temacie jest oszustwem wobec innych, a to oszustwo ciężarem niemożliwym do zniesienia, jest hipokryzją. Nie ma potrzeby zasłaniać się czyimś pozornym dobrem w potrzebie szczerej, przyjacielskiej rozmowy. Żadna orientacja nie jest grzechem w moim pojmowaniu. Nigdzie tak nie napisałam.
-
Spowiedź ma jedynie na celu odciążenie sumienia grzesznika. Trochę sobie kpię, bo rozumiem, że warto jest się komuś wygadać, zrzucić brzemię, podzielić z kimś swoim światem, ale mówienie o tym, że to dla dobra relacji, czy dla dobra słuchającego, jest bzdurą, a raczej hipokryzją. Chcemy być akceptowani, w pełni rozumieniu, dlatego motywujemy sobie tę "spowiedź" do przyjaciela obowiązkiem mówienia prawdy. Spokojnie można takie sprawy przemilczeć, ale to milczenie wymaga właśnie charakteru i samozaparcia.
-
A po co być z kimś patologicznie szczerym? Nie mówienie komuś całej prawdy nie jest jeszcze kłamstwem.
-
A po co masz mu o tym mówić? Żeby sobie ulżyć psychicznie, zamierzasz przyjaciela obarczyć taką wiedzą?
-
Jaka to właściwie różnica?
-
Na początku myślałam, że to Heu, miłośniczka ZSa, ale ona nie była wulgarna. Mam jeszcze inny typ, ale się nim nie podzielę.