Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marta11111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Marta11111

  1. Kochana ja dojeżdżam 130 km do kliniki. Nie ma wymówki ze jesteś ze wsi czy miasta.
  2. Ja mam tak samo jak ty. Często wieczorem mam takie wrażenie ze zaraz dostanę okres
  3. Ja miałam dwie stymulacje i po drugiej się udało. Ja nie chciałam drugi raz przechodzić przez to wszystko no i szkoda było mi kasy. Cały czas czułam, ze to się nie uda i to ze nie mamy swoich dzieci to tak ma widocznie być. Ale mąż powiedział ze ten drugi raz spróbujemy i już więcej nie będziemyWiesz co teraz jestem już w 8 tygodniu ciąży ale dalej w to nie wierzę. Cały czas jest ze mną strach że w nocy się obudzę z krwią na nogach, że poronie. To jest ciężki okres. Mi akurat za drugim razem zapłodnily się 4 komórki. Podano mi trzy. I jeden piernik się przyjął . Powiedziałam lekarzowi prowadzącemu ze jestem zawiedziona ze czułam ze przyjmą się wszystkie i będziemy mieli trojaczki. A lekarz mi powiedział ze nie wierzył że mi się uda chociaż jednego zachować przy takich wynikach. Także widzisz. Lekarz nas nie namawiał na drugie podejście. To ja sama się odezwałam i spytałam kiedy znowu możemy zaczynać. Pierwszy miałam długi protokół a drugi krótki. Dobrze jest iść za ciosem. Nie róbcie za dużej przerwy. Za kazdym razem bierzemy dużo leków. Dzięki nim ta nasza kochana macica przygotowuje się na przyjęcie tego małego ziarenka. Lekarz mi powiedział ze dobrze ze się zdecydowaliśmy na następną stymulację zaraz po nieudanym in vitro.
  4. Cały czas rozmawiam z mężem o adopcji. Jesteśmy bardzo szczęśliwi ze jestem teraz w ciąży, ale temat adopcji jest w moim sercu gdzieś głęboko. I jeśli wszystko pójdzie dobrze to adoptujemy jakiegoś kochanego aniołka.
  5. Mi lekarz przy pierwszej próbie powiedział, że nielicznym udaje się za pierwszym razem. Spróbujcie jeszcze raz. Nam udało się za drugim razem. Po pierwszym razie powiedziałam mojemu mężowi ze już nie będę tak się poświęcać i nie chce drugi taz tego wszystkiego przechodzić. Poprosił żebym spróbowała jeszcze raz. U mnie jeden jajowod niedrożny, drugi jajnik jest po operacji uszkodzony na dodatek z wodniakiem. Rezerwa 0,7. Ja myślę cały czas o adopcji. Spróbujcie jeszcze raz może lekarz dobierze wam inaczej leki.
  6. Ja nie mówiłam nic koleżanką. One bardziej interesowałyby się faktem podejścia do in-vitro niż tym ze miałabym dziecko. In vitro to jest dla większości ludzi sensacja. Nie byłabym już tą samą dziewczyną tylko tą od in vitro. Żałosne. To tak jak ktoś choruje na nowotwór. W otoczeniu już jest znana z tego ze jest chora i ma raka. I stare babki zaglądają za nią na ulicy a dzieci patrzą bi coś im mama mówiła ale same nie wiedzą co. Ludzie są dziwni. A najlepiej to jak powiesz komuś żeby trzymał to w tajemnicy, to wtedy już wszyscy wiedzą.
  7. To super.. odpoczywaj dużo
  8. Polecam magne b6 forte. Jest bardzo dobry. Biorę tabletkę rano i wieczorem. Lekarz mi powiedział ze jest dobry dla macicy. Ale i łatwiej jest mi znieść ten stres który już zostanie ze mną do rozwiązania jeśli wszystko pójdzie dobrze. No i pomogło po tych wszystkich lekach. Czasami czułam ze moje nogi ważą ze sto kilo. Biorę od miesiąca i pomógł mi.
  9. Ula i jak tam byłaś na badaniu dzisiaj?
  10. Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze.
  11. Ja też tak miałam takie objawy i jestem w ciąży. Teraz tez boli mnie czasami tak brzuch ze muszę wsiąść nospe. Po transferze bralam nospe bo tak mnie bolał brzuch. Bierz magnez. Tez jest pomocny.
  12. Dodam, że byłam świadkiem jak kobieta po punkcji rozpaczała bo miała 18 pobranych komórek a przy pierwszym podejściu miała ponad dwadzieścia. Nie ważne ile ale jakość ich się liczy.
  13. To straszne. Ja miałam widoczne na usg 2 komórki. Mam tylko jeden sprawny jajnik ale rezerwa tragiczna. W czasie punkcji pobrano 5 komórek. I udało się zapłodnić 4. Podane miałam trzy i jeden się przyjął. Dbaj o siebie. Nie dźwigaj ciężkich rzeczy. Jedz dużo warzyw i owoców i pij dużo wody. Ja przed drugim podejściem tak robiłam i się udało. Najważniejsze jest żebyś się nie stresowała. Odpoczywaj dużo. Leż plackiem. Kompletnie nic nie rób. Ja jestem nerwusem i wszędzie mnie było pełno. Do pierwszego podejścia nie szykowałam się wcale. Ale do drugiego to już bardzo na siebie uważałam. Zajmij się tylko sobą. Ja przestałam spotykać się ze znajomymi i bliskimi po to żeby nie słuchać o ich problemach bo później się martwiłam i przez ro zaraz bolał mnie brzuch. Uprzedziłam najbliższych żeby mnie nie informowali o swoich problemach bo ja to bardzo przeżywam.
  14. Jestem pobeizycie dziewczyny. Już było widać jak serduszko bije
  15. hej Ulka. I jak tam twoja beta? Wszystko ok?
  16. Myślisz, że już może być serduszko?
×