-
Zawartość
1949 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez p212
-
Czy zdrada w związku w którym nigdy nie było seksu jest moralnie usprawiedliwiona?
p212 odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
Dla zabicia wolnego czasu i przyciągnięcia uwagi innych -
Czy zdrada w związku w którym nigdy nie było seksu jest moralnie usprawiedliwiona?
p212 odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
Tak. Sądzę, że to urojony temat -
Czy zdrada w związku w którym nigdy nie było seksu jest moralnie usprawiedliwiona?
p212 odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
A sądziłem, że go rzuciła. A tak na prawdę to sądzę, że te bzdury pisze kobieta, która ma kilka profili -
Czy zdrada w związku w którym nigdy nie było seksu jest moralnie usprawiedliwiona?
p212 odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
A ten twój związek pewnie ze dwa dni trwa -
No dobra, wszystko przed tobą
-
Nieeee??? O masz, dopiero teraz mi mówisz
-
A ciebie nie podnieca jak dostajesz wypłatę ?
-
Wiem, że niektórzy muszą płacic za przyjemności ale ja nie mam zwyczaju i nie muszę za nie płacić
-
W seksie w aucie to najbardziej podoba mi się to, ze człowiek za free się naogląda i jeszcze mandacik delikwentom wystawi
-
Każdy może się pomylić, ale skoro wiesz, że się pomyliłaś, pogubiłaś to na co czekasz?
-
Ale to ty doprowadziłaś do zaniku tej czułości, delikatności, pocałunku, mówienia kochanie. Odsunęłaś się wymyślając jakieś fobie przed ciąża, odsunęłaś się bo sama nie wiedziałaś czego chcesz i na koniec odsunęłaś bo poznałaś kogoś w necie. Nie obwiniaj go za to lecz siebie. Tymczasem ty nadal paplasz się w tym wszystkim i czekasz aż ten z neta okaże się księciem na białym koniu.
-
Albo niech mu pozwoli na ulżenie sobie z inną i niech się zastanawia
-
Z dobrobytu ludziom w du.pach sie przestawia
-
Ale ty już go zdradzasz emocjonalnie. Gdybyś chciała żeby się ułożyło, to przestałabyś sobie zawracać głowę jakimś kimś z internetu i skupiła na tym co wymaga poprawy.
-
Twoja odpowiedź jest nie na temat
-
Nie powiedziane, ale najwyraźniej bierzesz taką opcję pod uwagę. Współczuję twojemu facetowi
-
Przede wszystkim to istniej takie coś jak antykoncepcja. Skoro on w tym momencie nie chce dzieci to można przyjąć, że tym bardziej stara się nie doprowadzić do sytuacji, w której mogłoby dojść do nieplanowanej ciąży (aczkolwiek wszystko może się zdarzyć). Dlatego twoje wytłumaczenie "co mnie też może stresować automatycznie że jak wpadnę, to on ucieknie" zwyczajnie nie trzyma się kupy. Wolisz nie kochać się z partnerem którego kochasz w obawie że on odejdzie z powodu ciąży, jeśli nie będziesz się z nim kochać to odejdzie bo w ogóle nie "uprawiacie" seksu.
-
Ty zapewne też mówisz mu ze nikogo nie masz
-
Może liczy na bzykanie na pierwszym spotkaniu a potem ślad po nim zaginie
-
Ale mieszane uczucia to żadna próba "niechcenia" takiego traktowania. Gdybyś nie chciała tak go traktować, to powiedziałabyś mu ze musicie sobie zrobić przerwę w znajomości, i wytłumaczyć dlaczego. Po drugie gdyby zależało ci na uratowaniu związku i prawdziwej próbie naprawy, to definitywnie odcięłabyś się od tamtej internetowej relacji w myśl zasady, jeśli kocha to zrozumie i poczeka. Nie wyobrażasz sobie życia bez niego bo innego życia nie znasz, nie byłaś z nikim innym. Przyzwyczaiłaś się że on jest, przyzwyczaiłaś się do sposobu spędzania czasu. I wg mnie tylko to cie przy nim trzyma, przyzwyczajenie i lęk przez rozstaniem, oczywiście plus lęk przed porażką związana z nowym partnerem.
-
Smutne jest to, że zaczynasz traktować partnera jako koło ratunkowe, alternatywę dla nieudanej próby budowania nowej relacji - lepszy rydz niż nic. Jeśli masz odrobinę godności i szacunku dla niego, to odejdź i wówczas szukaj. Wyobraźnia działa, a w przypadku osoby poznanej w necie działa intensywniej. Dla własnych potrzeb, budowany jest jej idealny wizerunek, umniejsza się drobne ułomności, nie dostrzega ich. Wszystko po to by poczuć sie lepiej, otoczyć pancerzem we własnym urojonym, wyimaginowanym świecie, który w zderzeniu z rzeczywistością, niejednokrotnie pęka niczym mydlana bańka. Wtedy zdruzgotani porażką, z podkulonym ogonem "wracamy" do partnera
-
A dlaczego wam się nie układa w łóżku? Ciągnie cię do nowego bo ten nic nie mówił o związku, jednak jak sama zauważyłaś, jego chęć przeprowadzenia się do twojego miasta, wywołała w tobie lekką panikę
-
Zdrada nic ci nie da, co najwyżej nadrobisz zaległości do których sama doprowadzasz. Problem z obecnym partnerem nie zniknie jeśli prześpisz się z innym. Nawet jeśli się z nim rozstaniesz i będziesz z nowym to i tak problem wróci. Teraz jest dobrze bo jesteś zauroczona, a do tego co też normalne w tej fazie - on nie mówi o małżeństwie dzieciach stabilizacji. Wspomniałem że to ty doprowadzasz, bo to ty masz lęk przed stabilizacją co doprowadza do odsuwania się od partnera a tym samym mniejszej jego czułości. Poza tym kusi cie nowy idealny partner z internetu, ale ogarnia cię tez lek przed tym nowym. Z drugiej strony masz stabilizację dotychczasowego związku i partnera na którego możesz liczyć. Wiesz ludzie czasem muszą wpaść z deszczu pod rynnę aby się otrzeźwili i zobaczyli co stracili.
-
Sądzę, że z trójkątami to jest podobnie jak z jazdą samochodem powyżej dozwolonej prędkości. Wiele osób je demonizuje i ostrzega przed konsekfencjami, ale czy mocniej wciskając gaz nie czynimy tak samo? To może nie skutkować niczym , może skończyć się drobnym pouczeniem albo poważniejszymi skutkami. Tak samo jest z trójkątami. Jednym po takim eksperymentowaniu nic nie jest a inni leczą rany po efektach tej jazdy. W necie można przeczytać wiele opinii o trójkątach, jednak z tymi głosami jest jak z opinią o zakupach w sklepach. Zadowoleni z zakupów i obsługi zazwyczaj nie wchodzą na stronę sklepu by zostawić tam pozytywny komentarz, a ci niezadowoleni nie czekają z zamieszczeniem negatywnej opinii - które to bardzo często mają przewagę.
-
Ściągnę coś z neta i możemy zaczynać