-
Zawartość
100 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
8 NeutralO mcdonald165
- Urodziny 14.06.1986
Ostatnio na profilu byli
2197 wyświetleń profilu
-
Tak sie sklada ze przez zasrana pandemie stracilem prace. Nie myslalem nigdy o tym ale teraz coraz bardziej sie nad tym zastanawiam. Tak sie sklada ze jestem na stalej rencie mam miesiecznie niecale 2000 zl dochodu. Gdyby pomyslec o zamieszkaniu w camperze z webasto to bylaby calkiem spoko opcja. Na zime moznaby po prostu wyjechac gdzies i wynajac miejscowke w podziemnym garazu. Isc do pracy i na okres wiosenno letni po prostu odkladac kaske
-
Niestety właśnie o to chodzi. Wiem, że chce po prostu wolałaby żeby on sam odszedł z tym, że on nie chce. Tacy ludzie chcą kontrolować innych na każdym kroku. Powiedzialem jej, że poczekam i nie naciskam. Rozumiem ją i staram sie wspierać.
-
Wiesz co jak masz ochote wyładowywać swoje flustracje pod postami normalnych ludzi to sobie daruj. Naucz się czytać ze zrozumieniem
-
Witam Moje pytanie jest całkiem poważne i proszę o odpowiedź tylko osoby, które mają zamiar wypowiedzieć się poważnie na temat a nie robić sobie podśmiej...ki. Otóż znam pewną kobietę, od dwóch lat. Jest ona ode mnie kilka lat starsza. Ja w tym roku mam 35. Kilka miesięcy temu zaczęliśmy wymieniać ze sobą wiadomości czy to sms czy Messenger, gdyż zaczęła ona podejrzewać, że jej facet ją oszukuje. Są w luźnym związku w sensie bez ślubu. Ja niestety nie mogłem jej pomóc, gdyż nie wiem co ten jej facet mój znajomy robi jak nie ma go obok mnie. Wiedziałem, że jest kobieciarzem, ale nigdy niczego nie widziałem. Od kilku wspólnych znajomych i obserwacji tego kolegi dowiedziałem się, że jest on strasznym manipulantem. Ma w mieszkaniu zainstalowaną kamerę, żeby obserwować swoją kobietę (tą koleżankę która do mnie napisała), co robi gdy go nie ma, tłumaczył się psem, że chce psa obserwować, ale już wiemy, że to ściema. Sam grzebie jej w telefonie a swojego nie pozwala dotykać. Dodatkowo kilka razy ponoć ją uderzył. Ja z tą koleżanką ukrywamy, że utrzymujemy kontakt, bo ona się boi, że będzie miała awantury. Teraz kilka dni temu ten kolega wyjechał zagramanice do pracy. Kontakt z koleżanką się nasilił. Moje pytanie bardziej do płci pięknej chyba. Warto zgłębiać znajomość czując, że coś iskrzy mimo, że oficjalnie od niego nie odeszła, ale ma go gdzieś czy lepiej poczekać aż oficjalnie od niego odejdzie? Dodam, że kilkukrotnie miała już od niego odejść, ale jeszcze do tego nie doszło, zawsze jest jakieś ale, nie chce, żebyście mnie źle zrozumieli, ale nie chciałbym być zabawką na chwile, a jak on wróci to i tak będzie z Nim mimo, że się go boi, że nie jest z Nim szczęśliwa. Proszę o obiektywna ocenę sytuacji. Pozdro
-
Właśnie chyba wyciszenia mi brakuje, jestem w ciągłym biegu ostatnio. Może na jakiś masaż by pojść. Hobby hmm, jeżdże na rowerze jak najdzie ochota, czasami urbex, lubie podróżować, zwiedzać. Musze się zastanowić gdzieby skręcić w tym życiu
-
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
No tak zgadzam się -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Co do zasady masz racje nie odczuwają tego jako problem, ale to też ich problem -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Ich bo matka pisała do mnie listy o kontakt. -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Ta byłem niepotrzeby rodzicom a potem zrozumiałem że to ich problem nie mój -
mam problem z rodzicami i juz mam dosyc
mcdonald165 odpisał zycsieniechce na temat w Życie uczuciowe
Możesz odciąć się od rodziców i żyć własnym życiem pytanie czy jesteś na to gotowa? Masz 20 lat, partnera, próbować możesz. Zastanów się po co chcesz pozywać ich o alimenty? Wyciąganie brudów, wspomnienia, dasz sobie z tym radę? Może lepiej spróbować samemu dzwignąć bez alimentów, nie będziesz wracała do wspomnień a to ważne. Ja z doświadczenia mogę podpowiedzieć odetnij się i żyj własnym życiem tylko jak zawsze są tego konsekwencje. Nie rozmyślaj co u nich, nie kontaktuj się bo to niczego dobrego nie przyniesie. No i musisz być pewna decyzji i nie oglądać się wstecz. Podejmij decyzje i przy niej trwaj... -
Co do Twojej wypowiedzi, że go może nadal kochasz, masz w pamięci wspólne chwile, szczęście i to te wspomnienia powodują, że nadal coś do niego czujesz. W głębi serca chciałabyś, i pewnie każdy chciałby taką sytuacje, aby oboje partnerów zrozumiało swoje błędy, przebaczyło sobie i żebyście znów mogli być szczęśliwi. Widzisz ja patrzę na to z bocznej perspektywy. To co ważne w związku po latach to moc przebaczania. Nie wszystko da się przebaczyć, wszystko jest indywidualne. Drugim ważnym aspektem jest też to, że czasami powinniśmy odpuszczać, nie być egoistami. Ty nie wyobrażałaś sobie, żeby jego matka mieszkała z Nim podczas Twojej nieobecności a on pragnął drugiego dziecka, którego Ty mu nie dałaś po tym jak zeszliście się spowrotem. To co ważne moim zdaniem w dojrzałym związku to próba zrozumienia drugiego człowieka, czemu postępuje tak a nie inaczej. Szczera rozmowa, zaufanie do siebie. Tak jak pisałem wcześniej odpuszczenie czasami ważnych dla Nas spraw w imię trwałości związku. Są sprawy ważne i ważniejsze. Jeśli coś jest ważniejsze od chęci bycia razem, to żadna siła nie jest w stanie zatrzymać Nas u boku kogoś. Ludzie są ze sobą z różnych powodów nie zawsze mówią o nich szczerze, niestety taka prawda. Sam wiem jak to jest, że jak jesteśmy szczerzy wobec drugiej strony to nie zawsze kończy się to dobrze. Poznałem kiedyś kobietę. Spotkaliśmy się dwa razy, długo rozmawialiśmy. Powiedziałem jej, że jest dla mnie ważna i że jeśli tylko jest gotowa możemy razem ułożyć sobie życie. Byłem z Nią szczery. Odtrąciła mnie. Wszyscy znawcy, którzy stwierdzą, że na takie rozmowy za szybko niech przemilczą swoje wnioski. Wiele związków rozpada po wielu latach i nie ma tutaj reguły na czas na poważne wyznania. Szczerość, otwartość i chęci przede wszystkim szczere intencje.
-
Tamta kobieta ma swój dom, ja nie mam, więc odwiedzając ją to ja czułem się tym biedniejszym, przynajmniej finansowo.
-
Sam nie wiem czy chce o tym pisać. To wspomnienia, które lepiej wykreślić ze swojej głowy. W skrócie ojciec miał swoją rodzinę, po prostu bzyknął na boku i tak urodziłem się ja, nie żyje już kupe lat. Matka uprawiała najstarszy zawód świata, nie utrzymuje z Nią kontaktu no i miałem jeszcze brata alkoholika, który już nie żyje, a po tym wszystkim trafiłem w ręce rodziny zastępczej, która była jak wpadnięcie z deszczu pod rynnę. Sam kiedyś zastanawiałem się czemu sądy i ogólnie system, który ma chronić ofiary przykrych doświadczeń mam na myśli dzieci, pozwala by takie osoby trafiały w ręce osób, kompletnie nieodpowiedzialnych. To jak wybieranie między dżumą a cholerą. Całe szczęście los obdarzył mnie inteligencją i samozaparciem, dzięki temu chyba, tak mi się wydaje poradziłem sobie w życiu, oczywiście na tyle na ile było to możliwe. Mi nie zależy bardzo na rodzinie, może z racji przykrych doświadczeń, choć kobieta z dzieckiem to nie problem dla mnie, tym bardziej, że ta poprzednia partnerka, materialistka miała dwójkę wspaniałych dzieci. Jednak manipulowała nimi, nie pozwala za dużo rozmawiać mi z Nimi, teraz już wiem czemu. Nie chciała, żeby za szybko wyszło, że chodzi jej tylko o kasę. Szukam bratniej duszy, kogoś kto będzie chciał rozmawiać, spędzać wspólnie czas. Nawet największy introwertyk potrzebuje do życia innych ludzi. Mam na szczęście pracę, w której dziennie czasami mam kontakt z 200 do 300-ma osobami dziennie, ale to jednak nie wystarczy. Nie jestem stworzony do samotności.
-
mcdonald165 zmienił swoje zdjęcie
-
Ja nie neguje, tego czy kobieta nie patrzy na zarobki, bo w dzisiejszych czasach ciężko żyć bez pieniędzy. Jednak jeśli ustalasz z drugą osobą w związku coś na co aktualnie planujecie wydać pieniądze i oboje ustalacie, że odkładacie na to a nagle okazuje się, że wspólnych pieniędzy nie ma bo były inne bliżej nie określone potrzeby, o których ktoś nie chce mówić to coś tu nie tak. Jestem spostrzegawczy i szybko załapałem, że wszystko było między Nami ok, tylko kiedy kasa się zgadzała....