-
Zawartość
100 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez mcdonald165
-
Tak sie sklada ze przez zasrana pandemie stracilem prace. Nie myslalem nigdy o tym ale teraz coraz bardziej sie nad tym zastanawiam. Tak sie sklada ze jestem na stalej rencie mam miesiecznie niecale 2000 zl dochodu. Gdyby pomyslec o zamieszkaniu w camperze z webasto to bylaby calkiem spoko opcja. Na zime moznaby po prostu wyjechac gdzies i wynajac miejscowke w podziemnym garazu. Isc do pracy i na okres wiosenno letni po prostu odkladac kaske
-
Cześć wszystkim. Czasami tu zaglądam, ale rzadko cokolwiek pisze. Tak się składa, że nie zbyt wielu znajomych a Ci z którymi utrzymywałem kontakt wyjechali z mojego miejsca zamieszkania lub po prostu urwali kontakt. Mam też dwóch kolegów, których znam od wielu lat, ale założyli swoje rodziny i już nie mają czasu. Tak się też niestety składa, że nie mam rodziny, rodziców i rodzeństwa, gdyż pochodzę z rodziny zastępczej. Aktualnie dużo pracuje i przez ostatni rok próbowałem kilka razy poznać wybrankę mojego serca. Pierwsza poważna próba skończyła się niepowodzeniem, po kilku spotkaniach dziewczyna po prostu urwała kontakt, teraz wiem, że po prostu nie pasowaliśmy do siebie, nie spełniałem jej oczekiwań. W styczniu tego roku poznałem pewną kobietę. Spotkaliśmy się, szczerze porozmawialiśmy(tak myślałem), jednak zapomniała ujawnić, że jest materialistką co wyszło dość szybko, bo odszedłem od niej po dwóch miesiącach, gdyż nie chce być z kimś tylko dlatego, że dobrze zarabiam. Aktualnie jestem sam od kilku miesięcy, wakacje spędzę raczej w większej części w pracy, gdyż zwolnił się u mnie w firmie pracownik i podzieliliśmy się z kolegą jego godzinami. Chcemy sobie dorobić. Pisze tego posta, gdyż chciałbym, jeśli by się udało, poznać tutaj kogoś kto tak jak ja czuje się samotny i brakuje mu po prostu rozmowy. Jestem ogarniętym facetem, jednak dzisiejsze kobiety w większości są chyba gorsze od facetów i troszkę mnie to zniechęca do dalszych poszukiwań. Szukam bratniej duszy po prostu kogoś do pogadania. Ja jestem z pomorza choć do zwykłego pisania raczej nie ma to znaczenia. Jeśli jest ktoś kto chciałby poznać się, pogadać pisz na mcdonald165@wp.pl lub tutaj na profil. Z góry uprzedzam nie jestem żadnym zboczeńcem, nie mam parcia na szkło, czasami samotność po prostu doskwiera. Pozdrawiam forumowiczów i tych, którym chciało się czytać do końca ;)
-
Witam Moje pytanie jest całkiem poważne i proszę o odpowiedź tylko osoby, które mają zamiar wypowiedzieć się poważnie na temat a nie robić sobie podśmiej...ki. Otóż znam pewną kobietę, od dwóch lat. Jest ona ode mnie kilka lat starsza. Ja w tym roku mam 35. Kilka miesięcy temu zaczęliśmy wymieniać ze sobą wiadomości czy to sms czy Messenger, gdyż zaczęła ona podejrzewać, że jej facet ją oszukuje. Są w luźnym związku w sensie bez ślubu. Ja niestety nie mogłem jej pomóc, gdyż nie wiem co ten jej facet mój znajomy robi jak nie ma go obok mnie. Wiedziałem, że jest kobieciarzem, ale nigdy niczego nie widziałem. Od kilku wspólnych znajomych i obserwacji tego kolegi dowiedziałem się, że jest on strasznym manipulantem. Ma w mieszkaniu zainstalowaną kamerę, żeby obserwować swoją kobietę (tą koleżankę która do mnie napisała), co robi gdy go nie ma, tłumaczył się psem, że chce psa obserwować, ale już wiemy, że to ściema. Sam grzebie jej w telefonie a swojego nie pozwala dotykać. Dodatkowo kilka razy ponoć ją uderzył. Ja z tą koleżanką ukrywamy, że utrzymujemy kontakt, bo ona się boi, że będzie miała awantury. Teraz kilka dni temu ten kolega wyjechał zagramanice do pracy. Kontakt z koleżanką się nasilił. Moje pytanie bardziej do płci pięknej chyba. Warto zgłębiać znajomość czując, że coś iskrzy mimo, że oficjalnie od niego nie odeszła, ale ma go gdzieś czy lepiej poczekać aż oficjalnie od niego odejdzie? Dodam, że kilkukrotnie miała już od niego odejść, ale jeszcze do tego nie doszło, zawsze jest jakieś ale, nie chce, żebyście mnie źle zrozumieli, ale nie chciałbym być zabawką na chwile, a jak on wróci to i tak będzie z Nim mimo, że się go boi, że nie jest z Nim szczęśliwa. Proszę o obiektywna ocenę sytuacji. Pozdro
-
Niestety właśnie o to chodzi. Wiem, że chce po prostu wolałaby żeby on sam odszedł z tym, że on nie chce. Tacy ludzie chcą kontrolować innych na każdym kroku. Powiedzialem jej, że poczekam i nie naciskam. Rozumiem ją i staram sie wspierać.
-
Wiesz co jak masz ochote wyładowywać swoje flustracje pod postami normalnych ludzi to sobie daruj. Naucz się czytać ze zrozumieniem
-
Właśnie chyba wyciszenia mi brakuje, jestem w ciągłym biegu ostatnio. Może na jakiś masaż by pojść. Hobby hmm, jeżdże na rowerze jak najdzie ochota, czasami urbex, lubie podróżować, zwiedzać. Musze się zastanowić gdzieby skręcić w tym życiu
-
Masz jakiś swój obraz mojej wypowiedzi chyba. Ja koledze dałem jedną rade nie urywać kontaktu, nie blokować numeru po prostu utrzymywać kontakt i czekać. Nigdzie nie napisałem, żeby bawił się w kotka i myszke. Wręcz to odradzam. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora pani Elektryczna
-
Jeśli o mnie Tobie chodziło miałem w życiu jeden poważny związek, więc z tym powiedzeniem wielu partnerów troszkę przesada
-
Czy ja wiem czy taka zabawa w kotka i myszke coś da? Ja pisze z własnego doświadczenia więc wiem co pisze. Aktualnie utrzymuje kontakt z kobietą, która w nosie ma, źe nie odbieram, że nie odpisuje. Nawet nie próbuje się tłumaczyć, po prostu ona zlewa mnie a ja ją. Czasami odnawiamy kontakt. Wiesz kiedy się odzywa ponownie sama? Kiedy zobaczy moją relacje lub foto na fb, że gdzieś sobie wyjechałem. W połączeniu z jej obojętnością dla mnie to jasny sygnał, że wycieczki za darmo -tak, szczere intencje poziom 0. Od dawna traktuje ją tak jak opisałeś wyżej i nic się nie zmienia. Kobiety, które nie są Tobą szczerze zainteresowane po prostu będą obojętne czasami zwyczajnie z grzeczności lub dla zabicia swojej nudy będą gadać z naiwniakiem, który myśli, że może coś ugra. Pozdrawiam
-
no napisałem Tobie wyżej, że ja bym po prostu przeczekał. Nie blokował, utrzymywał kontakt i zobaczył co przyniesie czas. Jeżeli sytuacja męczy Cię na tyle, że nie jesteś w stanie z Nią utrzymywać kontaktu to go urwij. Tutaj nikt nie da Tobie jednoznacznej odpowiedzi zrób tak lub tak, bo to byłoby nie fair. Musisz sam wiedzieć co dla Ciebie dobre i podjąć decyzje zgodną z Twoimi przekonaniami. Poza tym pamiętaj ile ludzi tyle opinii. Pewnie po prostu czekasz, aż ktoś napisze coś z czym się zgadzasz. Przemyśl na chłodno i zdecyduj. Ja bym zrobił tak a nie inaczej. Pozdrawiam
-
nie rozumiem ?
-
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
No tak zgadzam się -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Co do zasady masz racje nie odczuwają tego jako problem, ale to też ich problem -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Ich bo matka pisała do mnie listy o kontakt. -
Czy czuliście się kiedykowliek komuś niepotrzebni?
mcdonald165 odpisał Onna.3. na temat w Życie uczuciowe
Ta byłem niepotrzeby rodzicom a potem zrozumiałem że to ich problem nie mój -
mam problem z rodzicami i juz mam dosyc
mcdonald165 odpisał zycsieniechce na temat w Życie uczuciowe
Możesz odciąć się od rodziców i żyć własnym życiem pytanie czy jesteś na to gotowa? Masz 20 lat, partnera, próbować możesz. Zastanów się po co chcesz pozywać ich o alimenty? Wyciąganie brudów, wspomnienia, dasz sobie z tym radę? Może lepiej spróbować samemu dzwignąć bez alimentów, nie będziesz wracała do wspomnień a to ważne. Ja z doświadczenia mogę podpowiedzieć odetnij się i żyj własnym życiem tylko jak zawsze są tego konsekwencje. Nie rozmyślaj co u nich, nie kontaktuj się bo to niczego dobrego nie przyniesie. No i musisz być pewna decyzji i nie oglądać się wstecz. Podejmij decyzje i przy niej trwaj... -
Mało to jest związków gdzie kobieta lub mężczyzna mają dzieci z innych związków? Bez sensu nie może być oficjalnie w sensie ślubu czy o co chodzi? Coś nie do końca piszesz szczerze..
-
Może Cię sprawdza, czy będziesz wytrwały. Jest też druga opcja. Chce się Tobą pobawić. Wszystko zależy od tego czego Ty od niej chcesz. Jeśli chcesz być z Nią na prawdę powiedz, że zabawy, manipulacje to nie dla Ciebie i albo przestanie z Tobą pogrywać i powie czemu uważa, że nie możecie być razem inaczej nie pozwolisz sobie na takie traktowanie. Podejdź do tego z dystansem, choć to trudne, ale do zrobienia. Rozmawiaj z Nią i czekaj. Jeśli się Tobą bawi w końcu odpuści. Jeśli jej zależy w pewnym momencie da Ci to do zrozumienia. Kobiety to cwane bestie, trzeba podchodzić z dystansem i chłodną głową. Emocje w takich sprawach to zły doradca. Nie blokuj numeru, bo będziesz się potem zastanawiał czy dobrze zrobiłeś po prostu potraktuj tą sytuacje z dystansem i czekaj, chyba, że Ona Cię krzywdzi, tego nie wiem.
-
Co do Twojej wypowiedzi, że go może nadal kochasz, masz w pamięci wspólne chwile, szczęście i to te wspomnienia powodują, że nadal coś do niego czujesz. W głębi serca chciałabyś, i pewnie każdy chciałby taką sytuacje, aby oboje partnerów zrozumiało swoje błędy, przebaczyło sobie i żebyście znów mogli być szczęśliwi. Widzisz ja patrzę na to z bocznej perspektywy. To co ważne w związku po latach to moc przebaczania. Nie wszystko da się przebaczyć, wszystko jest indywidualne. Drugim ważnym aspektem jest też to, że czasami powinniśmy odpuszczać, nie być egoistami. Ty nie wyobrażałaś sobie, żeby jego matka mieszkała z Nim podczas Twojej nieobecności a on pragnął drugiego dziecka, którego Ty mu nie dałaś po tym jak zeszliście się spowrotem. To co ważne moim zdaniem w dojrzałym związku to próba zrozumienia drugiego człowieka, czemu postępuje tak a nie inaczej. Szczera rozmowa, zaufanie do siebie. Tak jak pisałem wcześniej odpuszczenie czasami ważnych dla Nas spraw w imię trwałości związku. Są sprawy ważne i ważniejsze. Jeśli coś jest ważniejsze od chęci bycia razem, to żadna siła nie jest w stanie zatrzymać Nas u boku kogoś. Ludzie są ze sobą z różnych powodów nie zawsze mówią o nich szczerze, niestety taka prawda. Sam wiem jak to jest, że jak jesteśmy szczerzy wobec drugiej strony to nie zawsze kończy się to dobrze. Poznałem kiedyś kobietę. Spotkaliśmy się dwa razy, długo rozmawialiśmy. Powiedziałem jej, że jest dla mnie ważna i że jeśli tylko jest gotowa możemy razem ułożyć sobie życie. Byłem z Nią szczery. Odtrąciła mnie. Wszyscy znawcy, którzy stwierdzą, że na takie rozmowy za szybko niech przemilczą swoje wnioski. Wiele związków rozpada po wielu latach i nie ma tutaj reguły na czas na poważne wyznania. Szczerość, otwartość i chęci przede wszystkim szczere intencje.
-
Tamta kobieta ma swój dom, ja nie mam, więc odwiedzając ją to ja czułem się tym biedniejszym, przynajmniej finansowo.
-
Sam nie wiem czy chce o tym pisać. To wspomnienia, które lepiej wykreślić ze swojej głowy. W skrócie ojciec miał swoją rodzinę, po prostu bzyknął na boku i tak urodziłem się ja, nie żyje już kupe lat. Matka uprawiała najstarszy zawód świata, nie utrzymuje z Nią kontaktu no i miałem jeszcze brata alkoholika, który już nie żyje, a po tym wszystkim trafiłem w ręce rodziny zastępczej, która była jak wpadnięcie z deszczu pod rynnę. Sam kiedyś zastanawiałem się czemu sądy i ogólnie system, który ma chronić ofiary przykrych doświadczeń mam na myśli dzieci, pozwala by takie osoby trafiały w ręce osób, kompletnie nieodpowiedzialnych. To jak wybieranie między dżumą a cholerą. Całe szczęście los obdarzył mnie inteligencją i samozaparciem, dzięki temu chyba, tak mi się wydaje poradziłem sobie w życiu, oczywiście na tyle na ile było to możliwe. Mi nie zależy bardzo na rodzinie, może z racji przykrych doświadczeń, choć kobieta z dzieckiem to nie problem dla mnie, tym bardziej, że ta poprzednia partnerka, materialistka miała dwójkę wspaniałych dzieci. Jednak manipulowała nimi, nie pozwala za dużo rozmawiać mi z Nimi, teraz już wiem czemu. Nie chciała, żeby za szybko wyszło, że chodzi jej tylko o kasę. Szukam bratniej duszy, kogoś kto będzie chciał rozmawiać, spędzać wspólnie czas. Nawet największy introwertyk potrzebuje do życia innych ludzi. Mam na szczęście pracę, w której dziennie czasami mam kontakt z 200 do 300-ma osobami dziennie, ale to jednak nie wystarczy. Nie jestem stworzony do samotności.
-
Ja nie neguje, tego czy kobieta nie patrzy na zarobki, bo w dzisiejszych czasach ciężko żyć bez pieniędzy. Jednak jeśli ustalasz z drugą osobą w związku coś na co aktualnie planujecie wydać pieniądze i oboje ustalacie, że odkładacie na to a nagle okazuje się, że wspólnych pieniędzy nie ma bo były inne bliżej nie określone potrzeby, o których ktoś nie chce mówić to coś tu nie tak. Jestem spostrzegawczy i szybko załapałem, że wszystko było między Nami ok, tylko kiedy kasa się zgadzała....
-
Jedna rada od 35 latka. Nie zawracaj sobie Nią głowy, szanuj się. Jeśli kogoś kochasz puść wolno. Jeśli wróci jest Twoja. Jeśli nie, nigdy Twoja nie była. Prosta, stara, ale nadal jara rada. Też kiedyś odszedłem, od kobiety i później żałowałem. Dzisiaj jestem od kilku lat sam i powoli układam sobie to moje życie. Mam dobrą prace, pozostało poznać kogoś, ale nic na siłę. Wiem, łatwo pisać, ale nie popełniaj tego błędu i nie błagaj czy nie płaszcz się przed Nią o uwagę czy zainteresowanie, ktoś kto naprawdę chce być przy Tobie po prostu będzie, bez wymówek. Pozdrawiam
-
Dziewczyny, które mi się podobają mnie nie chcą. Czy związać się z taką, która mi się nie podoba?
mcdonald165 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czy związać się z taką, która mi się nie podoba? odpowiedź brzmi NIE !